Kask na głowie (kij w mrowisko)
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
- kajman
- Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
- Posty: 594
- Rejestracja: wt kwietnia 18, 2006 3:00
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa-Wawer
Rowerzyści bez kasków bezpieczniejsi?
Kiedyś słyszałem opinię psychologa dotyczącą bezpieczeństwa jazdy samochodem. Psycholog ów twierdził, że gdyby zamiast poduszek powietrznych w kierownicy umieszczać wystające, ostre kolce, to kierowcy jeździli by bezpieczniej - bo bali by się kontaktu z owymi kolcami.
Ehhhh ci psychologowie...
Może tak samo jest z kaskami... Jak byśmy nie zakładali to jeździlibyśmy ostrożniej
Kiedyś słyszałem opinię psychologa dotyczącą bezpieczeństwa jazdy samochodem. Psycholog ów twierdził, że gdyby zamiast poduszek powietrznych w kierownicy umieszczać wystające, ostre kolce, to kierowcy jeździli by bezpieczniej - bo bali by się kontaktu z owymi kolcami.
Ehhhh ci psychologowie...
Może tak samo jest z kaskami... Jak byśmy nie zakładali to jeździlibyśmy ostrożniej
-
- Ścigant 4x110mm
- Posty: 356
- Rejestracja: śr maja 31, 2006 9:41
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Jeszcze trochę tych włosów na głowie mam, nie wszystkie jeszcze wypadły!!Andrzej pisze:Ale mógłbyś spróbować z damską peruką. Własnych włosów za wiele nie masz a samochody stawałyby o 14 cm dalejLTM pisze:Ja już się przyzwyczaiłem do jazdy w kasku, nie przeszkadza mi, wiec wole nie próbować jazdy bez niego!!
Z peruki raczej nie skorzystam, wole kask!!
- malczan85
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 457
- Rejestracja: wt sierpnia 08, 2006 1:33
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Nie zakładaj kasku bo kompletnie wypadną, a perułkę będziesz zakładał na stare lata...LTM pisze:Jeszcze trochę tych włosów na głowie mam, nie wszystkie jeszcze wypadły!!Andrzej pisze:Ale mógłbyś spróbować z damską peruką. Własnych włosów za wiele nie masz a samochody stawałyby o 14 cm dalejLTM pisze:Ja już się przyzwyczaiłem do jazdy w kasku, nie przeszkadza mi, wiec wole nie próbować jazdy bez niego!!
Z peruki raczej nie skorzystam, wole kask!!
"Google moim przyjacielem" ;P
-
- Ścigant 4x110mm
- Posty: 356
- Rejestracja: śr maja 31, 2006 9:41
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
malczan85 pisze:Nie zakładaj kasku bo kompletnie wypadną, a perułkę będziesz zakładał na stare lata...LTM pisze:Jeszcze trochę tych włosów na głowie mam, nie wszystkie jeszcze wypadły!!Andrzej pisze: Ale mógłbyś spróbować z damską peruką. Własnych włosów za wiele nie masz a samochody stawałyby o 14 cm dalej
Z peruki raczej nie skorzystam, wole kask!!
Jednak zostanę przy swoim-kask.
Na perukę się przerzucę, jak zobaczę parę odważnych osób jeżdżących w sztucznych włosach!
- robal
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 463
- Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
- Jeżdżę od: 01 kwie 1999
- Lokalizacja: Wawa (Praga)
- Kontakt:
Bacha, takiego berecika, w jakim jezdze na bzyku, to zadna fryzura nie przetrzyma Dlatego juz sie nie przjemuje tym, co mam pod roll-kaskiembacha pisze:"a fryzura przetrzymała", choziaż w główkę troche cieplo było.
Co prawda, co dwa wlosy, to nie jeden ale jak sie straci to, czego sie ten jeden trzyma, to juz gorzej. Dlatego JEZDZIJMY W KASKACH!
Pozdrawiam,
robal.
A ja byłem świadkiem takiej sytuacji.
Młody człowiek często kłócił sie ze swoja mamą o konieczność jady w kasu. Mama jednak mu zabroniła jazdy bez kasku i czasami go sprawdzała.
Widziałem jak ów młody człowiek zjeżdżał tylem po schodkach (a zapewniam Was robił to nie raz i całkiem sprawnie). Tym razem jednak stracił równowagę i poleciał na stojący w pobliżu śmietnik. Uderzył kaskiem w sam kant śmietnika...
Zdjął kask i patrząc na rozmiary dziury w nim (na szczęscie nie w głowie) rozpłakał się i zaczął go całować...
Młody człowiek często kłócił sie ze swoja mamą o konieczność jady w kasu. Mama jednak mu zabroniła jazdy bez kasku i czasami go sprawdzała.
Widziałem jak ów młody człowiek zjeżdżał tylem po schodkach (a zapewniam Was robił to nie raz i całkiem sprawnie). Tym razem jednak stracił równowagę i poleciał na stojący w pobliżu śmietnik. Uderzył kaskiem w sam kant śmietnika...
Zdjął kask i patrząc na rozmiary dziury w nim (na szczęscie nie w głowie) rozpłakał się i zaczął go całować...
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dzień dobry
Mam takie spostrzeżenie odnośnie moich dzieci w kasku i bez:
W kaski i ochraniaczach odważą się na więcej! To znaczy, że coś takiego w nas jest (parę postów wyżej była mowa o kolcach zamias poduszki powietrznej w aucie - ten sam efekt psychologiczny). Jeśli chcesz nauczyć się przekładanki, skoków, hamowania, piruetów i co tam jeszcze, w kasku nauczysz się szybciej !. Zanim nie wymogłem na nich zakładania kasków (też na początku było im gorąco i niewygodnie) jeździły, jak większość maluchów - strasznie zachowawczo i w sumie, chodząc.
Teraz nie marudzą, same biorą kaski i ochraniacze a potem zaliczają po 10 gleb na 40 min jazdy. Ale szybko się uczą, bo nie muszą się zastanawiać, czy wyjdą z zakrętu bez obrażeń.
Byłem na wakacjach z chirurgiem, który, przy okazji rozmowy o złamaniach i takich tam różnych, powiedział: teraz to już wszystko da się lepiej lub gorzej poskładać, ale głowa to zupełnie inna historia. O tym też warto pamiętać.
Pozdrawiam
i życzę, żeby nikomu kask się nie uszkodził - na starość będzie mógł wejść na forum i napisać, że niepotrzebnie straszą
Mam takie spostrzeżenie odnośnie moich dzieci w kasku i bez:
W kaski i ochraniaczach odważą się na więcej! To znaczy, że coś takiego w nas jest (parę postów wyżej była mowa o kolcach zamias poduszki powietrznej w aucie - ten sam efekt psychologiczny). Jeśli chcesz nauczyć się przekładanki, skoków, hamowania, piruetów i co tam jeszcze, w kasku nauczysz się szybciej !. Zanim nie wymogłem na nich zakładania kasków (też na początku było im gorąco i niewygodnie) jeździły, jak większość maluchów - strasznie zachowawczo i w sumie, chodząc.
Teraz nie marudzą, same biorą kaski i ochraniacze a potem zaliczają po 10 gleb na 40 min jazdy. Ale szybko się uczą, bo nie muszą się zastanawiać, czy wyjdą z zakrętu bez obrażeń.
Byłem na wakacjach z chirurgiem, który, przy okazji rozmowy o złamaniach i takich tam różnych, powiedział: teraz to już wszystko da się lepiej lub gorzej poskładać, ale głowa to zupełnie inna historia. O tym też warto pamiętać.
Pozdrawiam
i życzę, żeby nikomu kask się nie uszkodził - na starość będzie mógł wejść na forum i napisać, że niepotrzebnie straszą
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Co też nie znaczy, że początkujący mają rezygnować z innych ochraniaczyToudi pisze:Byłem na wakacjach z chirurgiem, który, przy okazji rozmowy o złamaniach i takich tam różnych, powiedział: teraz to już wszystko da się lepiej lub gorzej poskładać, ale głowa to zupełnie inna historia. O tym też warto pamiętać.
Nauka jest najlepsza, miłe wspomnienia jak się nauczy już jeździć. Oczywiście jak upadki były "na miękko", a nie w wersji "skóry wciąganej przez asfalt".
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami