Oficjalnie to napiszę:
WKURZA MNIE TO ŻE SLALOMOWCY MIERZĄ KAŻDEGO SWOJĄ MIARĄ
Nie, nie i jeszcze raz - nie! Nie każdy chce bawić się na rolkach w taki sposób jak Wy. Otwórzcie ludzie oczy: blisko 90% rolkarzy jacy pojawiają się na Polskich deptakach to osoby jeżdżące rekreacyjnie. Czyli: dość powoli i do przodu. Nie potrafią zaawansowanych technik hamowania, mało tego, nawet nie mają za bardzo ochoty się ich uczyć, bo rolki są dla nich czystą rozrywką, jak kopanie piłki z kolegami na podwórku i w ogóle nie podchodzą do nich na serio.
HAMULEC JEST ŁATWY W UŻYCIU - dla kogoś, kto został nauczony jak się nim posługiwać. Tu wchodzi kwestia instruktorów. Nawet ktoś ogarnięty z odrobiną dobrej woli wystarczy by wytłumaczyć jak skutecznie go używać.
Podpisuje się pod słowami Zica że jeżeli komuś hamulec przeszkadza w przekładance, to ta osoba nie ma dobrze opanowanej jazdy do przodu. Musi jeździć na niemal prostych nogach. Na Błoniach są osoby które widuję regularnie, śmigające w rolkach fitness, z hamulcem, jak mi się zdaje - tylko na zasadzie "trzaskania" kilometrów w ramach treningu kondycyjnego, przekładankę robią, technika jazdy dobra. Czemu by mieli ściągać hamulec? Macie jakieś logiczne wytłumaczenie? Mają jedną opcję wytracania prędkości więcej niż bez niego, a skoro im nie przeszkadza, czemu mają z niego zrezygnować?
Istnieje też kwestia downhillu, gdzie pewna część zawodników jeździ z hamulcami i to nawet dwoma, bo wolą ścierać klocki zamiast koła wykonując slide i zużywają takich klocków kilkanaście w sezonie. Powiedzcie im że hamulec jest bezużyteczny i niebezpieczny...
Spotkałem się także z wypowiedziami osób które bez hamulca nie ruszają się w miasto, szczególnie gdy jeżdżą dużo po ulicach. Przydaje się im, widocznie.
Dzieci lecą na tyłek nie przez hamulec, tylko dlatego że nie było dorosłego który pokazałby im jak z tego hamulca korzystać. Jak dzieciak próbuje hamować mając nogi równolegle i przechylając całe ciało do tyłu, to jak ma na zadek nie upaść?
Padł przykład szyny 231
No ręce opadają. Rolki z szynami 231 nie są przeznaczone dla osób początkujących, o których była i jest nadal mowa. To są
tylko i wyłącznie modele slalomowe dwóch firm, a żaden z nich nie kosztuje mniej niż 1200zł. To nie są rolki na których powinien zaczynać człowiek który wcześniej na rolkach nie jeździł, lub jeździł bardzo mało i nic praktycznie nie umie.
Na koniec jeszcze ciekawostka: widziałem jak chłopak w rolkach Crossfire, z dokręconym hamulcem, wykonał skok z obrotem o 180 stopni przez tyczkę zawieszoną na 1m i wylądował, ustał. To nie jest urban legend, Suwi i Szatan też widzieli i parę innych osób które można spotkać na Błoniach. Da się? Da.
Jak się czegoś nie umie, najlepiej zwalić na hamulec. Nie, nie każdy rolkarz ma ambicje tańczyć balet między kubkami i nie każdemu hamulec przeszkadza.