Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Witam wszystkich!
To mój pierwszy post na forum, więc wypada się przedstawić.
Mam na imię Maciej, lat 25 i od dwóch godzin jeżdżę na rolkach. I tyle.
Dziś po zakupieniu pierwszych w życiu łyżworolek, wybrałem się do pobliskigo lasu na crash testy. Nigdy przedtem nie miałem na nogach butów z kólkami, więc zastanawiałem jak szybko sprawdzę twardość nawierzchni swoją kichawą.
Wbrew obawą poszło całkiem znośnie. Dwie godzinki śmigania po szosie i jazdę do przodu mam jako tako opanowaną.
Gorzej ze skręcaniem, które wykonuję po prostu unosząc trochę przód rolki do góry i kładąc ją później trochę pod innym kątem.
Hamowanie to w ogóle magia, bo nie mam wyposażonych buciorów w hamulce, a hamowanie sposobem "T" nie jest wcale takie proste jak na filmach
Miałem ciekawą chwilę kiedy "trochę" zjechałem na bok z szosy. Pewne, złośliwie posadzone drzewo zaczęło zbliżać się do mnie z zawrotną prędkością (około 5 km/h). Właściwie to nie wiedziałem czy zacząć krzyczeć, modlić się, czy śmiać, bo mimo wszystko scena była zabawna. W końcu przykucnąlem i zatrzymałem się chwytając w ręce wszystko co było po drodze (źdźbła, zwierzęta, przejeżdżające samochody itp. ). Ogólnie nie zaliczyłem tego jako gleby, tylko jako...kontrolowany opad.
Podsumowując, wrażenia z "jazdy" baaaaardzo pozytywne i obyło się bez większych ofiar.. Bo mniejsze były, owszem.
Pewna bardzo złośliwa żaba, postanowiła zasadzić się na mnie niecnie na środku drogi. Niestety nie spoglądałem akurat pod nogi i tym samym przetestowałem mimowoli swoje rolki pod względem jazdy na powierzchni...mazistej.
Jutro kolejne stracie!
P.S. Z tych gorszych rzeczy, to niestety rolki obcierają mi trochę duże paluchy u stóp. Mam nadzieję, że się wyrobią (rolki, nie paluchy). bo jak nie to lipa. Będzie trzeba palca ciachnąć.
Pozdrawiam!
To mój pierwszy post na forum, więc wypada się przedstawić.
Mam na imię Maciej, lat 25 i od dwóch godzin jeżdżę na rolkach. I tyle.
Dziś po zakupieniu pierwszych w życiu łyżworolek, wybrałem się do pobliskigo lasu na crash testy. Nigdy przedtem nie miałem na nogach butów z kólkami, więc zastanawiałem jak szybko sprawdzę twardość nawierzchni swoją kichawą.
Wbrew obawą poszło całkiem znośnie. Dwie godzinki śmigania po szosie i jazdę do przodu mam jako tako opanowaną.
Gorzej ze skręcaniem, które wykonuję po prostu unosząc trochę przód rolki do góry i kładąc ją później trochę pod innym kątem.
Hamowanie to w ogóle magia, bo nie mam wyposażonych buciorów w hamulce, a hamowanie sposobem "T" nie jest wcale takie proste jak na filmach
Miałem ciekawą chwilę kiedy "trochę" zjechałem na bok z szosy. Pewne, złośliwie posadzone drzewo zaczęło zbliżać się do mnie z zawrotną prędkością (około 5 km/h). Właściwie to nie wiedziałem czy zacząć krzyczeć, modlić się, czy śmiać, bo mimo wszystko scena była zabawna. W końcu przykucnąlem i zatrzymałem się chwytając w ręce wszystko co było po drodze (źdźbła, zwierzęta, przejeżdżające samochody itp. ). Ogólnie nie zaliczyłem tego jako gleby, tylko jako...kontrolowany opad.
Podsumowując, wrażenia z "jazdy" baaaaardzo pozytywne i obyło się bez większych ofiar.. Bo mniejsze były, owszem.
Pewna bardzo złośliwa żaba, postanowiła zasadzić się na mnie niecnie na środku drogi. Niestety nie spoglądałem akurat pod nogi i tym samym przetestowałem mimowoli swoje rolki pod względem jazdy na powierzchni...mazistej.
Jutro kolejne stracie!
P.S. Z tych gorszych rzeczy, to niestety rolki obcierają mi trochę duże paluchy u stóp. Mam nadzieję, że się wyrobią (rolki, nie paluchy). bo jak nie to lipa. Będzie trzeba palca ciachnąć.
Pozdrawiam!
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Witaj, dobrze się Ciebie czyta. Zazdroszczę pobliskiego lasu, przez który prowadzi asfalt.
- k3rmit
- Posty: 28
- Rejestracja: wt marca 25, 2008 4:01
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
rowniez gratuluje talentu literackiego, ale zaby to ci nie wybacze!
Co do hamowania T to mysle, ze szybko zalapiesz, trzeba tylko nalezc to "lepsza" noge. Ja po 2 sezonach potrafie tak hamowac tylko jedna noga
Co do hamowania T to mysle, ze szybko zalapiesz, trzeba tylko nalezc to "lepsza" noge. Ja po 2 sezonach potrafie tak hamowac tylko jedna noga
Powerslide Cell II 07
koncerty.net.pl
koncerty.net.pl
- jeWo
- Czterokółkowiec
- Posty: 53
- Rejestracja: śr maja 23, 2007 2:19
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Gorzów.Wlkp~poznaŃ_
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
...
pewnie nie było żóltego znaku drogowego 'Uwaga na żaby' ... więc wina ludzi z greenpeace za tą śmierć!
keep on!.
pewnie nie było żóltego znaku drogowego 'Uwaga na żaby' ... więc wina ludzi z greenpeace za tą śmierć!
keep on!.
Sławek.
:Rollerblade Racemachine:
:Rollerblade Racemachine:
- Marek
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 782
- Rejestracja: czw marca 17, 2005 9:31
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Cza było ja reanimowac albo do jakiegos doktora zabrac
- jeWo
- Czterokółkowiec
- Posty: 53
- Rejestracja: śr maja 23, 2007 2:19
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Gorzów.Wlkp~poznaŃ_
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
no! włożyć słomkę w ... buzie i nadmuchać ją spowrotem
Sławek.
:Rollerblade Racemachine:
:Rollerblade Racemachine:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
albo całować w pyszczek, bo może to była królewna...
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Jak siebie znam to przejechana przeze mnie żaba, po pocałowaniu, okazałaby się królewiczem. W dodatku nadal "mazistym".
Chociaż..., może to i dobrze...
Chociaż..., może to i dobrze...
- Zyznia
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 183
- Rejestracja: sob czerwca 28, 2008 11:57
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Data
a tak przy okazji. hamowanie T? czy ktos moglby mi jakos zgrabnie przyblizyc ten temat?
pozdrowiam
a tak przy okazji. hamowanie T? czy ktos moglby mi jakos zgrabnie przyblizyc ten temat?
pozdrowiam
'Rollerblade Twister III
Pozdrawiam, Marta
- naytec
- Posty: 9
- Rejestracja: śr czerwca 11, 2008 6:43
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
http://www.narolkach.pl/content/view/229/3/Zyznia pisze:a tak przy okazji. hamowanie T? czy ktos moglby mi jakos zgrabnie przyblizyc ten temat?
- Zyznia
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 183
- Rejestracja: sob czerwca 28, 2008 11:57
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Dzieki bardzo
napewno wyprobuje
napewno wyprobuje
'Rollerblade Twister III
Pozdrawiam, Marta
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
W hamowaniu T najważniejsze jest, żeby dobrze zacząć.
Dopóki nie opanujesz jazdy na 1 nodze, nic z hamowania nie będzie.
Zacznij od najazdu na jednej nodze. Drugą trzymaj sobie parę cm nad ziemia z tyłu.
Jak już stabilnie jedziesz na 1 nodze, drugą przyłóż do ziemi bokiem, tak jak na tych wszystkich filmach z hamowaniem T. Nie przenoś ciężaru na nogę hamującą. Jedź i lekko dotykaj ziemi hamującą nogą.
Teraz nie powinno Cię obracać a jeśli, to tylko leciutko w stronę hamującej nogi. To może znaczyć, że jest ustawiona nieprostopadle.
Żeby się upewnić, że rzeczywiście nie obciążasz nogi hamującej spróbuj ją w czasie hamowania unosić i opuszczać lekko. Po 2-3 razy aż do całkowitego wyhamowania.
Oczywiście to powyżej to nie jest sposób na nagłe zahamowanie tylko na naukę i ćwiczenie do nauki hamowania. Do prawdziwego hamowania rzeczywiście trzeba obciążyć nogę hamującą ale naucz sie najpierw tak, jak opisałem. W przypadku moich córek, ta metoda nauki zadziałała.
Zresztą umiejętność jazdy na 1 nodze to podstawa dla prawidłowego odepchnięcia, skręcania czy przekładanki.
Dopóki nie opanujesz jazdy na 1 nodze, nic z hamowania nie będzie.
Zacznij od najazdu na jednej nodze. Drugą trzymaj sobie parę cm nad ziemia z tyłu.
Jak już stabilnie jedziesz na 1 nodze, drugą przyłóż do ziemi bokiem, tak jak na tych wszystkich filmach z hamowaniem T. Nie przenoś ciężaru na nogę hamującą. Jedź i lekko dotykaj ziemi hamującą nogą.
Teraz nie powinno Cię obracać a jeśli, to tylko leciutko w stronę hamującej nogi. To może znaczyć, że jest ustawiona nieprostopadle.
Żeby się upewnić, że rzeczywiście nie obciążasz nogi hamującej spróbuj ją w czasie hamowania unosić i opuszczać lekko. Po 2-3 razy aż do całkowitego wyhamowania.
Oczywiście to powyżej to nie jest sposób na nagłe zahamowanie tylko na naukę i ćwiczenie do nauki hamowania. Do prawdziwego hamowania rzeczywiście trzeba obciążyć nogę hamującą ale naucz sie najpierw tak, jak opisałem. W przypadku moich córek, ta metoda nauki zadziałała.
Zresztą umiejętność jazdy na 1 nodze to podstawa dla prawidłowego odepchnięcia, skręcania czy przekładanki.
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
- Janusz
- Redaktor wrotkarstwo.pl
- Posty: 598
- Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
- Moje rolki: Schaenkel Edge R
- Jeżdżę od: 01 lip 2002
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Hamowanie T jest praktyczne i skuteczne, a jak Ci się już bardzo spodoba, to przygotuj sobie pieniądze na kolejny komplet kółek - hamowanie T jest pożeraczem bieżnika! Wczoraj miałem okazję podziwiać rezultaty dwutygodniowego bajeranckiego niezmiernie hamowania T jednym, przednim kółkiem (twardość 84A), które nadaje się po tym do wymiany.
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Zgadza się ze zużyciem kółek ale czasami po prostu trzeba zahamować i warto umieć to robić skutecznie i bezpiecznie. No i oczywiście warto starać się zużywać kółka równomiernie.
Ale zgadza się, że w tym kontekście dodatkowy hamulec na końcu płozy jest bardziej praktyczny.
Ale zgadza się, że w tym kontekście dodatkowy hamulec na końcu płozy jest bardziej praktyczny.
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
- naytec
- Posty: 9
- Rejestracja: śr czerwca 11, 2008 6:43
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.
Ta rolka z przodu powinna być chyba lekko "na zewnętrznej krawędzi" - wtedy nie "znosi" i nie "zakręca".
I ten... Można jeszcze poślizgiem - skutecznie i efektownie (ewentualny upadek też będzie efektowny ). ;P
I chyba tylko w tym kontekście, bo normalnie to przeszkadza przecież strasznie. ;P Zresztą hamować tym klockiem też trzeba umieć, i on też się zużywa.Toudi pisze:Ale zgadza się, że w tym kontekście dodatkowy hamulec na końcu płozy jest bardziej praktyczny.
I ten... Można jeszcze poślizgiem - skutecznie i efektownie (ewentualny upadek też będzie efektowny ). ;P