Czy można jeździć po ulicach?
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
-
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 139
- Rejestracja: wt października 25, 2005 6:39
- Jeżdżę od: 02 sty 2005
- Lokalizacja: Katowice
Czy można jeździć po ulicach?
Mam 14 lat, i jakoś udaje mi sie uciekać przeda panami policjantami :/
Chyba boją się o to że jakaś ciamajda wywruci sie na drodze i coś mu sie stanie
Chyba boją się o to że jakaś ciamajda wywruci sie na drodze i coś mu sie stanie
Hmmmmmm.......
Ja mam mieszane uczucia co do jazdy na rolkach po ulicy.
Jeśli chodzi o drogi wewnętrzne (mało uczęszczane), to nie widzę przeszkód.
Na rolkach dopiero się uczę ale jestem też kierowcą.
Szczerze mówiąc ma duszę na ramieniu jak wyskakują mi przed maskę małolaty, które ledwo się trzymają na rolkach i totalnie nad nimi nie panują.
Jak jest to mozliwe, to poprostu zatrzymuję samochód i czekam aż sobie pojadą....... daleko . Są nieprzewidywalni.
Rozumiem też policjantów, którzy pewnie nagminnie mają przed oczami takie obrazki.
Ja bym nie przeceniała swych mozliwości na ulicy.......
Pomyslicie sobie - pomylona?
No cóż, uprawiam kilka sportów extreem, ale tam człowiek zdany jest na siebie (sprzęt ewentualnie) i to rajcuje! Nie cierpię jednak liczyć na czyjąś rozwagę (czyli kierowców), bo ta zazwyczaj zawodzi......
Jeżdżąc po ulicach spotykam się z masą debili z prawem jazdy.
Byłam też świadkiem obtrąbienia rolkarzy, którzy "gubiąc nogi za sobą" uciekali na chodniki. GROZA!
Sądzę, że problemem nie są gliniarze ale kierowcy.
A to czy można, czy nie można ma drugorzędne znaczenie.
Tak czy inaczej, życzę Wam wspaniałych i bezpiecznych przeżyć na rolkach
Ja mam mieszane uczucia co do jazdy na rolkach po ulicy.
Jeśli chodzi o drogi wewnętrzne (mało uczęszczane), to nie widzę przeszkód.
Na rolkach dopiero się uczę ale jestem też kierowcą.
Szczerze mówiąc ma duszę na ramieniu jak wyskakują mi przed maskę małolaty, które ledwo się trzymają na rolkach i totalnie nad nimi nie panują.
Jak jest to mozliwe, to poprostu zatrzymuję samochód i czekam aż sobie pojadą....... daleko . Są nieprzewidywalni.
Rozumiem też policjantów, którzy pewnie nagminnie mają przed oczami takie obrazki.
Ja bym nie przeceniała swych mozliwości na ulicy.......
Pomyslicie sobie - pomylona?
No cóż, uprawiam kilka sportów extreem, ale tam człowiek zdany jest na siebie (sprzęt ewentualnie) i to rajcuje! Nie cierpię jednak liczyć na czyjąś rozwagę (czyli kierowców), bo ta zazwyczaj zawodzi......
Jeżdżąc po ulicach spotykam się z masą debili z prawem jazdy.
Byłam też świadkiem obtrąbienia rolkarzy, którzy "gubiąc nogi za sobą" uciekali na chodniki. GROZA!
Sądzę, że problemem nie są gliniarze ale kierowcy.
A to czy można, czy nie można ma drugorzędne znaczenie.
Tak czy inaczej, życzę Wam wspaniałych i bezpiecznych przeżyć na rolkach
elimka
-
- Czterokółkowiec
- Posty: 59
- Rejestracja: pn września 05, 2005 11:34
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Inna sprawa, to taka, że przy tak fatalnym stanie naszych dróg, często nawet doświadczony rolkarz nie jest w stanie utrzymać się na nogach po zaliczeniu jakiejś dziury połączanej z koleiną i okraszonej przejazdem przez torowisko tramwajowe. Jeśli w tym momencie, jest dodatkowo wyprzedzany przez ciężarówkę, to tylko mu pozazdrościć;) Chyba jednak bezpieczniej jest unikać większych ulic.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: sob września 24, 2005 8:53
- Jeżdżę od: 02 maja 1988
- Lokalizacja: Konstancin
- Kontakt:
Właśnie dodałem na stronie http://rolki.masa.waw.pl nowy dział 'prawo', gdzie rozpocząłem powolne rozgryzanie przepisów dotyczących rolkarzy...
Nie wiem na ile to ma sens, bo właśnie trwają prace nad zupełnie nowym kodeksem drogowym, który będzie napisany od początku, więc wszystko się niedługo zmieni (postaram się przypilnować tematu, żeby znalazły się tam odpowiednie zapisy o wrotkarzach).
Nie wiem na ile to ma sens, bo właśnie trwają prace nad zupełnie nowym kodeksem drogowym, który będzie napisany od początku, więc wszystko się niedługo zmieni (postaram się przypilnować tematu, żeby znalazły się tam odpowiednie zapisy o wrotkarzach).
- Piotr B
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1839
- Rejestracja: czw listopada 18, 2004 8:00
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Dębno
Skeler napisał:
,,więc wszystko się niedługo zmieni (postaram się przypilnować tematu, żeby znalazły się tam odpowiednie zapisy o wrotkarzach)."
Zaimponowałeś mi.
Twoje możliwości są ogromne. Tylko uważaj na dyktafony. Mam też nadzieje że za taki ,,lobbing" nie będziesz musiał przekazać któremuś posłowi np. mercedesa z czarnymi szybami.
My możemy złożyć się najwyżej na dobre rolki.
Powodzenia
,,więc wszystko się niedługo zmieni (postaram się przypilnować tematu, żeby znalazły się tam odpowiednie zapisy o wrotkarzach)."
Zaimponowałeś mi.
Twoje możliwości są ogromne. Tylko uważaj na dyktafony. Mam też nadzieje że za taki ,,lobbing" nie będziesz musiał przekazać któremuś posłowi np. mercedesa z czarnymi szybami.
My możemy złożyć się najwyżej na dobre rolki.
Powodzenia
-
- Posty: 21
- Rejestracja: sob września 24, 2005 8:53
- Jeżdżę od: 02 maja 1988
- Lokalizacja: Konstancin
- Kontakt:
o mercedesy sie nie martw, bo odpowiednie zapisy postaram sie przepchnac poprzez rowerowa grupe robocza, w ktorej dziala moje stowarzyszenie (Zielone Mazowsze), wiec co najwyzej jakiegos ministra wsadzimy na rower z tej okazji ;-> - ja na osobisty udzial w tych spotkaniach raczej nie mam czasu, ale swoje wnioski przekazuje przez kolegów. http://www.zm.org.pl/?a=spotkanie_krbrd - tu jest relacja z wstepnego spotkania na ten temat - ale ostatnio sprawa sie rozkreca i spotkan jest wiecej...
Re:
(wiem, odgrzebuję ) I co, zmieniło się coś?skeler pisze:wszystko się niedługo zmieni
Ja miałem 3 spotkania z policją, przy jednym z nich dość mocno przesadziłem (jechałem na stację benzynową, przejechałem ulicą obok radiowozu, po czym wracając jechałem już po ścieżce dla rowerów, ale obok tego samego radiowozu, no i pan niebieski mnie zawołał) i skończyło się na 50zł. Pozostałe dwa razy : "proszę więcej tego nie robić"
Ze strażą miejską chyba 4 razy, w tym raz dość mocno przesadzałem (ciągnąłem się za lawetą a straż miejska jechała za nami ), ale nie dali żadnej grzywnej.
Taktyka uciekania na chodnik jeżeli tylko się zobaczy policję jest bardzo skuteczna, jeżeli tylko zauważy się policję dostatecznie wcześnie
- jarekt
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 202
- Rejestracja: pn czerwca 09, 2008 10:19
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Opole
Re: Czy można jeździć po ulicach?
My jezdzimy nocami po ulicach i jezdzimy jak samochody - ustawia sie 20 chlopa na swiatlach przed samochodami i jedziemy na zielonym jak samochody oczywiscie kompletnie wbrew przepisom. Przy okazji jezdzac freestyle nie omine zadnego murka, schodka czy kraweznika wiec generalnie kompletnie nie przypomina to przewidywalnego poruszania sie po jezdni rolkarza szybkiego. Z naszych doswiadczen wynika, ze ucieczka na chodnik jest bardzo dobrym pomyslem - policjanci sami nie wiedza co z nami zrobic i wszystko czego im potrzeba to mozliwosc udawania ze nas nie widza
Co do legislacyjnego zalatwienia problemu rolkarzy to jestem przekonany, ze jak tylko wezma sie za to poslowie to bedzie GORZEJ. Ten niebyt prawny rolkarzy pozwala nam jezdzic po chodnikach, komunikacja miejska itp jesli tylko jakis kretyn podciagnie rolki pod rower (co wydaje sie bardzo logiczne) to jestesmy udupieni...
Co do legislacyjnego zalatwienia problemu rolkarzy to jestem przekonany, ze jak tylko wezma sie za to poslowie to bedzie GORZEJ. Ten niebyt prawny rolkarzy pozwala nam jezdzic po chodnikach, komunikacja miejska itp jesli tylko jakis kretyn podciagnie rolki pod rower (co wydaje sie bardzo logiczne) to jestesmy udupieni...
Seba High Red, Powerslide Cell II '08 - poza tym w domu Rollerblade Spiritblade 4.0W oraz dzieciece Seba Junior, Bladerunnner Octane, Rollerblade Mini TFS, Powerslide HotWheels.