Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
Witam! Jestem tu nowa:) to od razu się przywitam:) Rolki kupiłam sobie już rok temu, między innym tez dzięki waszemu forum:) (Rolki K2 Athena Alu)
Uwielbiam jeździć i wszystko było by ok, gdyby nie moje wielkie stresy związane z innymi uczestnikami ścieżek rowerowych! Bywają dni, gdzie jazda jest po prostu koszmarem! (Mieszkam w Lublinie) Nie ma dnia gdzie nie słyszę jakiś kąśliwych dogryzek ze strony (z reguły) rowerzystów) , przeganiają nie tylko z czerwonej(rowerowej) strony ale nieraz się rzucają nawet jak jestem po stronie pieszych...
Macie na to jakieś rady? Jeżdżę normalnie i kulturalnie ale czuję się czasami jakbym stanowiła nie wiadomo jakie zagrożenie i przeszkodę na ich pięknej drodze:)))))))
Uwielbiam jeździć i wszystko było by ok, gdyby nie moje wielkie stresy związane z innymi uczestnikami ścieżek rowerowych! Bywają dni, gdzie jazda jest po prostu koszmarem! (Mieszkam w Lublinie) Nie ma dnia gdzie nie słyszę jakiś kąśliwych dogryzek ze strony (z reguły) rowerzystów) , przeganiają nie tylko z czerwonej(rowerowej) strony ale nieraz się rzucają nawet jak jestem po stronie pieszych...
Macie na to jakieś rady? Jeżdżę normalnie i kulturalnie ale czuję się czasami jakbym stanowiła nie wiadomo jakie zagrożenie i przeszkodę na ich pięknej drodze:)))))))
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
ja osobiście nie słyszę kąśliwych dogryzek....
co prawda ja nie jeżdżę po drogach dla rowerów,
/zdarzy się czasem po takich rzadko uczęszczanych i jak nadjeżdża rower karnie schodzę na trawę.../
i może też jakiś wpływ na to ma moja masa - jakieś 105 kilogramów
co prawda ja nie jeżdżę po drogach dla rowerów,
/zdarzy się czasem po takich rzadko uczęszczanych i jak nadjeżdża rower karnie schodzę na trawę.../
i może też jakiś wpływ na to ma moja masa - jakieś 105 kilogramów
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
W sumie to nie wiem, czy trzeba schodzić rowerzystom z drogi? Przestać się odpychać na chwilę, żeby można było się wyminąć to tak ale schodzić?
Gdyby te ścieżki były wyłącznie dla rowerów, to konsekwentnie powinny być osobne dla rolkarzy, hulajnogarzy , biegaczy (no bo jednak nie piesi) czy rodziców z wózkami.
Gdyby te ścieżki były wyłącznie dla rowerów, to konsekwentnie powinny być osobne dla rolkarzy, hulajnogarzy , biegaczy (no bo jednak nie piesi) czy rodziców z wózkami.
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
no cóż jadący na rolkach jest pieszym
w dziwnych butach
przynajmniej w Prawie o Ruchu Drogowym...
w dziwnych butach
przynajmniej w Prawie o Ruchu Drogowym...
- Ariel
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1124
- Rejestracja: wt sierpnia 09, 2005 2:56
- Moje rolki: 4x110 Powerslide TripleX C2
- Jeżdżę od: 01 lip 2005
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
Witaj kisei!
Dla niektórych ludzi wszystko co nowe jest zagrożeniem. Bądź spokojna i cierpliwa, znajdź sobie kogoś do towarzystwa - przyzwyczaisz ich do rolkarzy.
W Prawie o Ruchu Drogowym nie ma nic na temat rolkarzy (a zwłaszcza tego, że są pieszymi).
W razie wymiany zdań możesz argumentować, że rolki to też pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, albo że Ty na rolkach jeździsz, a nie chodzisz.
Trzymaj się!
Dla niektórych ludzi wszystko co nowe jest zagrożeniem. Bądź spokojna i cierpliwa, znajdź sobie kogoś do towarzystwa - przyzwyczaisz ich do rolkarzy.
W Prawie o Ruchu Drogowym nie ma nic na temat rolkarzy (a zwłaszcza tego, że są pieszymi).
W razie wymiany zdań możesz argumentować, że rolki to też pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, albo że Ty na rolkach jeździsz, a nie chodzisz.
Trzymaj się!
- koziar2
- Redaktor wrotkarstwo.pl
- Posty: 567
- Rejestracja: ndz maja 21, 2006 12:20
- Moje rolki: Rollerblade Twister III
- Jeżdżę od: 01 maja 2006
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
MP3 player i dobra muzyka ewentualnie jakis gaz pieprzowykisei pisze: Nie ma dnia gdzie nie słyszę jakiś kąśliwych dogryzek ze strony (z reguły) rowerzystów) (...)
Macie na to jakieś rady?
A tak poza tym to nie dac sie, niech sobie dzwonki do rowerow kupuja a w miejscach gdzie jest wiecej uzytkownikow asfaltu jezdza ostroznie...
- k3rmit
- Posty: 28
- Rejestracja: wt marca 25, 2008 4:01
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
Dokladnie. Z tego co wiem to w kodeksowa definicja roweru - pojazd jedno lub wielu sladowy napedzany sila miesni. Wiec nie jezdzisz niszym innym jak roweremW razie wymiany zdań możesz argumentować, że rolki to też pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni, albo że Ty na rolkach jeździsz, a nie chodzisz.
Powerslide Cell II 07
koncerty.net.pl
koncerty.net.pl
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
rżnięcie głupa
nie wiem czy jest zachowaniem godnym rolkarza....
nie wiem czy jest zachowaniem godnym rolkarza....
- k3rmit
- Posty: 28
- Rejestracja: wt marca 25, 2008 4:01
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
a w czym rolkarz jest lepszy od pieszego/rowerzysty?
jak sie czepiaja to mozna im latwo zamknac geby
jak sie czepiaja to mozna im latwo zamknac geby
Powerslide Cell II 07
koncerty.net.pl
koncerty.net.pl
- Eskalopka
- Czterokółkowiec
- Posty: 62
- Rejestracja: wt czerwca 13, 2006 11:55
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Saska Kępa
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
Witam po bardzo długiej przerwie.
Ja reprezentuję wszystkie trzy grupy społeczne: pieszych, rowerzystów i rolkarzy, przy czym najczęściej poruszam się po mieście na rowerze. Moje zdanie jest takie: zostawmy trasy rowerowe dla rowerzystów, chyba że są na tyle szerokie, że bez problemu można będzie wyprzedzić rolkarza. Ja traktuję trasę rowerową jak ulicę, jeżdżę tylko prawą stroną, sygnalizuję zmianę kierunku ruchu, itp. Marzy mi się, żeby inni też zaczęli podchodzić do tego w ten sposób. Póki co, mogę zapomnieć o szybkiej, dynamicznej jeździe, bo wciąż muszę przyhamowywać i wymijać pieszych traktujących ścieżkę jak deptak. Rolkarze są zdecydowanie bardziej zdyscyplinowani na ścieżce, ale biorąc pod uwagę, że i rower i osoba jadąca na rolkach poruszają się z dość dużą prędkością, w razie ewentualnego zderzenia mogłoby być nieciekawie. Dlatego mimo wszystko na rolkach jadę zawsze po chodniku, po stronie dla pieszych. A jeżeli chodzi o ich idiotyczne uwagi to sugeruję nie zwracać na nie uwagi. Poruszając się po chodnikach czy to na rolkach czy to na rowerze (bo też mi się często zdarza), wychodzę z założenia, że królem chodnika jest pieszy. To on ma wszędzie pierwszeństwo, to jemu należy ustąpić, uśmiechnąć się przeprosić, przepuścić, itd. Jeżeli mimo to ktoś ma focha i walnie jakimś głupim tekstem, to już jego problem, należy podgłośnić muzyczkę w słuchawkach i pomknąć przed siebie. Piesi zawsze marudzili i zawsze marudzić będą. Takie jest odwieczne prawo natury. Poruszają się najwolniej i to ich wkurza. A jeżeli chodzi o rolkarzy to już taka ich dola, że nie mają swoich dróg. Dlatego moja rada jest taka: jeździmy po chodniku (w skrajnych wypadkach po ścieżkach rowerowych), szanujemy pieszych i rowerzystów, na bluzgi nie zwracamy uwagi, cieszymy się jazdą.
Ja reprezentuję wszystkie trzy grupy społeczne: pieszych, rowerzystów i rolkarzy, przy czym najczęściej poruszam się po mieście na rowerze. Moje zdanie jest takie: zostawmy trasy rowerowe dla rowerzystów, chyba że są na tyle szerokie, że bez problemu można będzie wyprzedzić rolkarza. Ja traktuję trasę rowerową jak ulicę, jeżdżę tylko prawą stroną, sygnalizuję zmianę kierunku ruchu, itp. Marzy mi się, żeby inni też zaczęli podchodzić do tego w ten sposób. Póki co, mogę zapomnieć o szybkiej, dynamicznej jeździe, bo wciąż muszę przyhamowywać i wymijać pieszych traktujących ścieżkę jak deptak. Rolkarze są zdecydowanie bardziej zdyscyplinowani na ścieżce, ale biorąc pod uwagę, że i rower i osoba jadąca na rolkach poruszają się z dość dużą prędkością, w razie ewentualnego zderzenia mogłoby być nieciekawie. Dlatego mimo wszystko na rolkach jadę zawsze po chodniku, po stronie dla pieszych. A jeżeli chodzi o ich idiotyczne uwagi to sugeruję nie zwracać na nie uwagi. Poruszając się po chodnikach czy to na rolkach czy to na rowerze (bo też mi się często zdarza), wychodzę z założenia, że królem chodnika jest pieszy. To on ma wszędzie pierwszeństwo, to jemu należy ustąpić, uśmiechnąć się przeprosić, przepuścić, itd. Jeżeli mimo to ktoś ma focha i walnie jakimś głupim tekstem, to już jego problem, należy podgłośnić muzyczkę w słuchawkach i pomknąć przed siebie. Piesi zawsze marudzili i zawsze marudzić będą. Takie jest odwieczne prawo natury. Poruszają się najwolniej i to ich wkurza. A jeżeli chodzi o rolkarzy to już taka ich dola, że nie mają swoich dróg. Dlatego moja rada jest taka: jeździmy po chodniku (w skrajnych wypadkach po ścieżkach rowerowych), szanujemy pieszych i rowerzystów, na bluzgi nie zwracamy uwagi, cieszymy się jazdą.
Nic tak nie motywuje kobiety do jazdy na rolkach jak chęć zgubienia paru kilogramów
Re: Przejścia z rowerzystami (i pieszymi^^)
A ja muszę zameldować o fantastycznym wypadku
jechałem sobie taką drogą /dla pieszych i rowerów bez wyznaczonych pasów ruchu dla obu gatunków
jak najbardziej miejsce to było dla mnie/
i lewą stroną tej drogi o szerokości jakieś 2,5 metra szła sobie piesza z pieskiem na smyczy
spokojnie sobie ją wymijałem 2 metry odstępu to jest chyba OK myśląc
prędkość miałem tak z 20km/h
i nagle w chwili gdy byłem parę metrów od niej ta piesza razem z pieskiem na smyczy
postanowiła wykonać nagły sprint w prawo /zerwała się jak na Olimpiadzie na 100m /
oczywiście nie wpadło jej do głowy żeby się obejrzeć bo i po co...
jedyne co zdążyłem zrobić to zmienić kierunek jazdy na taki żeby wektory naszych prędkości miały
ten sam zwrot i kierunek - to bardzo dobra metoda znacznie minimalizuje obrażenia przy ewentualnym zderzeniu
do którego zresztą nie doszło jakoś wbiegliśmy /hmm/ na pobocze obok siebie....
zresztą mój wektor bardzo szybko podczas tarcia o trawę różnymi częściami ciała osiągnął wartość zero
i znowu przydały się ochraniacze i kask
jechałem sobie taką drogą /dla pieszych i rowerów bez wyznaczonych pasów ruchu dla obu gatunków
jak najbardziej miejsce to było dla mnie/
i lewą stroną tej drogi o szerokości jakieś 2,5 metra szła sobie piesza z pieskiem na smyczy
spokojnie sobie ją wymijałem 2 metry odstępu to jest chyba OK myśląc
prędkość miałem tak z 20km/h
i nagle w chwili gdy byłem parę metrów od niej ta piesza razem z pieskiem na smyczy
postanowiła wykonać nagły sprint w prawo /zerwała się jak na Olimpiadzie na 100m /
oczywiście nie wpadło jej do głowy żeby się obejrzeć bo i po co...
jedyne co zdążyłem zrobić to zmienić kierunek jazdy na taki żeby wektory naszych prędkości miały
ten sam zwrot i kierunek - to bardzo dobra metoda znacznie minimalizuje obrażenia przy ewentualnym zderzeniu
do którego zresztą nie doszło jakoś wbiegliśmy /hmm/ na pobocze obok siebie....
zresztą mój wektor bardzo szybko podczas tarcia o trawę różnymi częściami ciała osiągnął wartość zero
i znowu przydały się ochraniacze i kask