Zlamanie
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
Zlamanie
Czesc,
Ostatnio mialam malego pecha i zlamalam sobie noge w rolkach, kosc strzalkowa na wysokosci kostki, a jezdzilam w butach K2, Velocity 4.0,
http://www.k2skates.com/skates/rec.asp?ProductID=4
W zwiazku z tym chcialabym sie dowiedziec, jakie sa wedlug Was mozliwe powody tego, ze upadek skonczyl sie az zlamaniem kosci, i to na odcinku, ktory powinien byc zabezpieczony przez but? Czy zdarzaja sie jeszcze tego rodzaju wady w konstrukcji samego buta, czy tez jedyna mozliwoscia jest to, ze but musial byc za slabo zwiazany (pomimo tego, ze dam sobie palec odciac za to, ze byl sciagniety na maxa )?
pozdrawiam,
Goska
Ostatnio mialam malego pecha i zlamalam sobie noge w rolkach, kosc strzalkowa na wysokosci kostki, a jezdzilam w butach K2, Velocity 4.0,
http://www.k2skates.com/skates/rec.asp?ProductID=4
W zwiazku z tym chcialabym sie dowiedziec, jakie sa wedlug Was mozliwe powody tego, ze upadek skonczyl sie az zlamaniem kosci, i to na odcinku, ktory powinien byc zabezpieczony przez but? Czy zdarzaja sie jeszcze tego rodzaju wady w konstrukcji samego buta, czy tez jedyna mozliwoscia jest to, ze but musial byc za slabo zwiazany (pomimo tego, ze dam sobie palec odciac za to, ze byl sciagniety na maxa )?
pozdrawiam,
Goska
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witam nową forumowiczkę!
Przykra sytuacja...
Powodów może być dużo, jedną z nich właśnie jest, że był za słabo związany. Dobrych kilka lat temu, gdy jeździłem wyczynywo (aggressive skating) miałem upadek i wykręciła mi się noga kostce o prawie 180 stopni i jeszcze ją dodusiłem całym ciałem... Nie był do defekt rolki, ale zbiegu okoliczności - wpadłem z w dziurę i nie miałem zaciśniętego rzepu od stabilizacji kostki.
Pytanie brzmi - w jakich okolicznościach to się stało? Jaka była prędkość? Długo jeździsz?
Przykra sytuacja...
Powodów może być dużo, jedną z nich właśnie jest, że był za słabo związany. Dobrych kilka lat temu, gdy jeździłem wyczynywo (aggressive skating) miałem upadek i wykręciła mi się noga kostce o prawie 180 stopni i jeszcze ją dodusiłem całym ciałem... Nie był do defekt rolki, ale zbiegu okoliczności - wpadłem z w dziurę i nie miałem zaciśniętego rzepu od stabilizacji kostki.
Pytanie brzmi - w jakich okolicznościach to się stało? Jaka była prędkość? Długo jeździsz?
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Witaj,
To byl dopiero moj trzeci raz na rolkach a upadki nigdy nie byly moja mocna strona
wiec predkosc - stosunkowo mala. Wjechalam na kraweznik: but ustawil sie rownolegle do kraweznika a cialo pod katem jakis 70-80stopni (upadlam do tylu, a nie na noge). Interesuje mnie jak to zrobilam, ze zlamalam kostke, a na ten przylad nic sie nie stalo z kolanem? Wydawalo mi sie, ze to powinno byc tak samo jak w butach narciarskich, kontuzje tej czesci nogi, ktora siedzi w bucie nie powinny sie zdarzac, co najwyzej moglyby przenosic sie na kolana.
A tak przy okazji, czy na codziien jezdzisz w kasku czy bez? A co zalecasz poczatkujacym? Zastanawiam sie czy przy moich zdolnosciach zakupic sobie jakis, ale mam wewnetrzne opory, bo nie jestem przekonana, ze w praktyce stanowi on jakas faktyczna ochrone?
pozdrawiam,
Goska
To byl dopiero moj trzeci raz na rolkach a upadki nigdy nie byly moja mocna strona
wiec predkosc - stosunkowo mala. Wjechalam na kraweznik: but ustawil sie rownolegle do kraweznika a cialo pod katem jakis 70-80stopni (upadlam do tylu, a nie na noge). Interesuje mnie jak to zrobilam, ze zlamalam kostke, a na ten przylad nic sie nie stalo z kolanem? Wydawalo mi sie, ze to powinno byc tak samo jak w butach narciarskich, kontuzje tej czesci nogi, ktora siedzi w bucie nie powinny sie zdarzac, co najwyzej moglyby przenosic sie na kolana.
A tak przy okazji, czy na codziien jezdzisz w kasku czy bez? A co zalecasz poczatkujacym? Zastanawiam sie czy przy moich zdolnosciach zakupic sobie jakis, ale mam wewnetrzne opory, bo nie jestem przekonana, ze w praktyce stanowi on jakas faktyczna ochrone?
pozdrawiam,
Goska
- MirekCz
- Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
- Posty: 575
- Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
Witaj,
No z tym zlamaniem to przykra sprawa Tak jak patrze na ta rolke to jezeli byla dobrze zawiazana to jedyna szansa jaka widze na uszkodzenie kostki to uderzenie kostka prosto w kraweznik (od przodu na wysokosci kostki noga wyglada raczej na slabo chroniona).. no ale ogolnie to wypadek jeden na milion chyba.
A co do wiazania butow, wielu poczatkujacych z tego co widze za slabo wiaze buty i potem maja problemy, poniewaz noga im w bucie lata i nie moga sie nauczyc jezdzic. Opor z mocnym wiazaniem butow maja dlatego, ze jak noga nie jest do tego przyzwyczajona to na poczatku to troche boli. A wlasnie takie za slabe wiazanie butow moze prowadzic do roznych urazow, bo noga nie jest dobrze trzymana.
Co do kasku to praktycznie zawsze jezdze w kasku. Mialem juz wiele wywrotek zarowno na rowerze jak i na rolkach i NIGDY nie doznalem zadnego uszczerbku glowy dzieki ochronie kasku. Widzialem tez goscia, ktoremu w kask wbila sie zebatka rowerowa... co by bylo bez kasku to lepiej nie myslec (gosc przelecial przez rower a rower sie poturlal za nim i akurat tak pechowo na nim wyladowal.. nic sie chlopakowi nie stalo)
Jezeli kupujesz kask to radze wydac troche wiecej pieniedzy i kupic dobry kask, ktory bedzie posiadal:
-duzo otworow wlotowych/wylotowych - dobre chlodzenie glowy, szczegolnie jak ma sie duzo wlosow
-przednie otwory wlotowe powinny miec siatke (jezeli nie maja nalezy sobie jakas dorobic) - zatrzymuje to roznego rodzaju osy/pszczoly itp. owady przed dostaniem sie pod kask i uzadleniem nas w glowe (ostatnio na maratonie solidarnosci pszczola dostala sie pod kask kumpeli korzystajac z tylnego otworu wylotowego, ktory nie mial siatki.. ale to juz chyba przypadek jeden na sto)
-kask powinien byc lekki (to spelnia raczej kazdy dobry kask obecnie - oczywiscie kupujesz kask typowo rowerowy, ale nie downhillowy z ochrona na szczeke)
-w sklepie przymierzajac kask koniecznie dobierz odpowiedni rozmiar/dopasuj sobie wszystkie paski przed kupnem zeby miec pewnosc, ze calosc dobrze lezy na twojej glowie i nie przeszkadza tobie w zaden sposob.
Noszenie kasku na glowie moze wymaga drobnego przyzwyczajenia, ale jezeli kask jest dobrze dopasowany to nie powinnas miec z tym zadnych problemow. Ja wogole nie czuje podczas jazdy, ze mam kask na glowie. Kilka razy nawet zdarzylo mi sie wsiasc do auta po rolkach w kasku
Oczywiscie oprocz kasku, szczegolnie w poczatkowej fazie nauki, polecam wszystkiego rodzaju inne ochraniacze (koniecznie na nadgarstki, pozatym na lokcie i kolana)
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia i wielu przyjemnosci z jazdy.
No z tym zlamaniem to przykra sprawa Tak jak patrze na ta rolke to jezeli byla dobrze zawiazana to jedyna szansa jaka widze na uszkodzenie kostki to uderzenie kostka prosto w kraweznik (od przodu na wysokosci kostki noga wyglada raczej na slabo chroniona).. no ale ogolnie to wypadek jeden na milion chyba.
A co do wiazania butow, wielu poczatkujacych z tego co widze za slabo wiaze buty i potem maja problemy, poniewaz noga im w bucie lata i nie moga sie nauczyc jezdzic. Opor z mocnym wiazaniem butow maja dlatego, ze jak noga nie jest do tego przyzwyczajona to na poczatku to troche boli. A wlasnie takie za slabe wiazanie butow moze prowadzic do roznych urazow, bo noga nie jest dobrze trzymana.
Co do kasku to praktycznie zawsze jezdze w kasku. Mialem juz wiele wywrotek zarowno na rowerze jak i na rolkach i NIGDY nie doznalem zadnego uszczerbku glowy dzieki ochronie kasku. Widzialem tez goscia, ktoremu w kask wbila sie zebatka rowerowa... co by bylo bez kasku to lepiej nie myslec (gosc przelecial przez rower a rower sie poturlal za nim i akurat tak pechowo na nim wyladowal.. nic sie chlopakowi nie stalo)
Jezeli kupujesz kask to radze wydac troche wiecej pieniedzy i kupic dobry kask, ktory bedzie posiadal:
-duzo otworow wlotowych/wylotowych - dobre chlodzenie glowy, szczegolnie jak ma sie duzo wlosow
-przednie otwory wlotowe powinny miec siatke (jezeli nie maja nalezy sobie jakas dorobic) - zatrzymuje to roznego rodzaju osy/pszczoly itp. owady przed dostaniem sie pod kask i uzadleniem nas w glowe (ostatnio na maratonie solidarnosci pszczola dostala sie pod kask kumpeli korzystajac z tylnego otworu wylotowego, ktory nie mial siatki.. ale to juz chyba przypadek jeden na sto)
-kask powinien byc lekki (to spelnia raczej kazdy dobry kask obecnie - oczywiscie kupujesz kask typowo rowerowy, ale nie downhillowy z ochrona na szczeke)
-w sklepie przymierzajac kask koniecznie dobierz odpowiedni rozmiar/dopasuj sobie wszystkie paski przed kupnem zeby miec pewnosc, ze calosc dobrze lezy na twojej glowie i nie przeszkadza tobie w zaden sposob.
Noszenie kasku na glowie moze wymaga drobnego przyzwyczajenia, ale jezeli kask jest dobrze dopasowany to nie powinnas miec z tym zadnych problemow. Ja wogole nie czuje podczas jazdy, ze mam kask na glowie. Kilka razy nawet zdarzylo mi sie wsiasc do auta po rolkach w kasku
Oczywiscie oprocz kasku, szczegolnie w poczatkowej fazie nauki, polecam wszystkiego rodzaju inne ochraniacze (koniecznie na nadgarstki, pozatym na lokcie i kolana)
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia i wielu przyjemnosci z jazdy.
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński
Mirek Czerwiński
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witaj!
Tak się składa, że też jeżdżę na nartach i coś na temat butów narciarskich mogę powiedzieć.
Więc to jest inna bajka - but narciarski to imadło, tam nie ma, że boli - musi trzymać nogę lub chociażby ma być mocny w tych częściach, które są odpowiedzialne za przejście nart z krawędzi na krawędź. Poza tym są cięższe niż buty do rolek, w butach narciarskich się za dużo nóg się unosi.
Na nartach jak i snowbordzie często można zwichnąć właśnie kolano - przez to, że but trzyma mocno kostkę oraz, że przez długie narty działa dźwignia i wystarczy upadek przy małej prędkości aby się złego nabawić.
Po to są bezpiecznikowe wiązania narciarskie np.: Marker`a żeby w porę Ciebie wypięły. Tego w rolkach nie ma, bo wiadomo: nie śnieg, a asfalt:)
Na rolkach jest masa różnych butów, najlepiej trzymały nogę w kostce rolki do jazdy agresywnej do roku 2000 - były produkowane w twardszego poliuretanu. No i wszystkie rolki, które mają rzep do stabilizacji kostki. Wtedy pięta trzyma mocno tam gdzie powinna.
Twarde rolki do jazdy szybkiej (carbon) też bardzo potrafią trzymać kostkę, oczywiście jak się je porządnie zawiąże.
Na moje to był po prostu pech...
Co do kasku - kiedyś jeżdżąc wyczynowo za bardzo nie nosiłem, chyba, że wchodziłem na rampę - to wtedy obowiązkowo.
Teraz już za każdym razem wychodzę z kaskiem na głowie.
I tj. Mirek polecam kupić porządny kask, są nawet modele przeznaczone do jazdy na rolkach jak np.: kask firmy Met model Stradivarius.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Tak się składa, że też jeżdżę na nartach i coś na temat butów narciarskich mogę powiedzieć.
Więc to jest inna bajka - but narciarski to imadło, tam nie ma, że boli - musi trzymać nogę lub chociażby ma być mocny w tych częściach, które są odpowiedzialne za przejście nart z krawędzi na krawędź. Poza tym są cięższe niż buty do rolek, w butach narciarskich się za dużo nóg się unosi.
Na nartach jak i snowbordzie często można zwichnąć właśnie kolano - przez to, że but trzyma mocno kostkę oraz, że przez długie narty działa dźwignia i wystarczy upadek przy małej prędkości aby się złego nabawić.
Po to są bezpiecznikowe wiązania narciarskie np.: Marker`a żeby w porę Ciebie wypięły. Tego w rolkach nie ma, bo wiadomo: nie śnieg, a asfalt:)
Na rolkach jest masa różnych butów, najlepiej trzymały nogę w kostce rolki do jazdy agresywnej do roku 2000 - były produkowane w twardszego poliuretanu. No i wszystkie rolki, które mają rzep do stabilizacji kostki. Wtedy pięta trzyma mocno tam gdzie powinna.
Twarde rolki do jazdy szybkiej (carbon) też bardzo potrafią trzymać kostkę, oczywiście jak się je porządnie zawiąże.
Na moje to był po prostu pech...
Co do kasku - kiedyś jeżdżąc wyczynowo za bardzo nie nosiłem, chyba, że wchodziłem na rampę - to wtedy obowiązkowo.
Teraz już za każdym razem wychodzę z kaskiem na głowie.
I tj. Mirek polecam kupić porządny kask, są nawet modele przeznaczone do jazdy na rolkach jak np.: kask firmy Met model Stradivarius.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Czesc!
Odpisuje troche po czasie na tego posta,no ale cóż kiedyś trzeba
"lepiej późno niż wcale".
Pewnie już złamanie wyleczone i Majka jeździsz już "jak zawodowiec" bo przeciez już sezon można było otworzyć na początku kwietnia
Co do złamania to nie jest to taka nietypowa rzecz i właśnie najczęsciej dzieje sie to w rolkach,w butach narciarskich rzadziej (tam masz ścisniete klamrami podudzie i stope na kazdym poziomie). Ścisnietę na maxa klamra w butach fitness (w wyczynowych nie,gdyż cholewka jest niższa) na wys podudzia działa "jak łom" i wlśnie punktem który pęka jest najsłabsza kośc podudzia - strzałkowa ("fibula"), a kostka ulega mniejszym obrażeniom. W butach wyczynowych cholewka jest niższa i to właśnie kostka jest tym punktem który ulega, wykręceniu lub wyłamaniu.
Co potwierdza post "Zico".
Nie odbierajcie tego jako jakieś madrzenie sie znawcy rolkowego (w tym temacie jestem raczej mierny i dlatego tu jestem,zeby dowiedziec sie coś od forumowiczowych autorytetów "Zico" i powerhouski").
A to co napisałem wynika "ze zboczenia zawodowego" hehe
Studiuje poprostu rehabilitacje (a analogia złamań jest podobna do złaman na nartach zjazdowych/rolki fitnes , nartach biegowych/rolki wyczynowe z niską cholewką).
Pozdrawiam,może kiedyś bede pmocny.
Choć wole być NIE pomocny,bo oznaczało by to ze nie bedziecie mieć kontuzji i poważniejszych problemów a tego wam życze.
Odpisuje troche po czasie na tego posta,no ale cóż kiedyś trzeba
"lepiej późno niż wcale".
Pewnie już złamanie wyleczone i Majka jeździsz już "jak zawodowiec" bo przeciez już sezon można było otworzyć na początku kwietnia
Co do złamania to nie jest to taka nietypowa rzecz i właśnie najczęsciej dzieje sie to w rolkach,w butach narciarskich rzadziej (tam masz ścisniete klamrami podudzie i stope na kazdym poziomie). Ścisnietę na maxa klamra w butach fitness (w wyczynowych nie,gdyż cholewka jest niższa) na wys podudzia działa "jak łom" i wlśnie punktem który pęka jest najsłabsza kośc podudzia - strzałkowa ("fibula"), a kostka ulega mniejszym obrażeniom. W butach wyczynowych cholewka jest niższa i to właśnie kostka jest tym punktem który ulega, wykręceniu lub wyłamaniu.
Co potwierdza post "Zico".
Nie odbierajcie tego jako jakieś madrzenie sie znawcy rolkowego (w tym temacie jestem raczej mierny i dlatego tu jestem,zeby dowiedziec sie coś od forumowiczowych autorytetów "Zico" i powerhouski").
A to co napisałem wynika "ze zboczenia zawodowego" hehe
Studiuje poprostu rehabilitacje (a analogia złamań jest podobna do złaman na nartach zjazdowych/rolki fitnes , nartach biegowych/rolki wyczynowe z niską cholewką).
Pozdrawiam,może kiedyś bede pmocny.
Choć wole być NIE pomocny,bo oznaczało by to ze nie bedziecie mieć kontuzji i poważniejszych problemów a tego wam życze.
kto smaruje ten jedzie
- powerhouski
- Prześcigant 4x100mm
- Posty: 306
- Rejestracja: śr marca 17, 2004 3:15
Czesc Powerhouski !!
Tak jestem studentem Krakowskiego AWF.
Wydział Rehabilitacja.
Zatem wiesz z czym to sie je
Fajnie,ze wyjechaliscie tam gdzie twoja zona ma mozliwosci rozwojowe w tym co robi i dzieki temu ty takze sie spełniasz.
To dobrze wiedziec,ze Polacy radza sobie poza ojczyzna.
Trzymam kciuki za Ciebie i twoja żone - stwórzcie mistrzowski duet
Rolki to taka moja mała pasja od 2 lat i systematycznie poszerzam wiedze na ten temat.
Sam trenuje strzelectwo sportowe i tam wkładam calą swoją energie.Ale rolki sa dla mnie uwolnieniem,wyciszeniem i dotlenieniem.
Nie mniej jednak chce wystartowac w maratonach rolkowych, to swietna idea.
Trzymam kciuki bys mogł z żona jechać na Igrzyska (może sie wtedy spotkamy )??
Tak jestem studentem Krakowskiego AWF.
Wydział Rehabilitacja.
Zatem wiesz z czym to sie je
Fajnie,ze wyjechaliscie tam gdzie twoja zona ma mozliwosci rozwojowe w tym co robi i dzieki temu ty takze sie spełniasz.
To dobrze wiedziec,ze Polacy radza sobie poza ojczyzna.
Trzymam kciuki za Ciebie i twoja żone - stwórzcie mistrzowski duet
Rolki to taka moja mała pasja od 2 lat i systematycznie poszerzam wiedze na ten temat.
Sam trenuje strzelectwo sportowe i tam wkładam calą swoją energie.Ale rolki sa dla mnie uwolnieniem,wyciszeniem i dotlenieniem.
Nie mniej jednak chce wystartowac w maratonach rolkowych, to swietna idea.
Trzymam kciuki bys mogł z żona jechać na Igrzyska (może sie wtedy spotkamy )??
kto smaruje ten jedzie