kontuzja śródstopia
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
-
- Ścigant 4x100mm
- Posty: 271
- Rejestracja: czw października 20, 2005 8:52
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
kontuzja śródstopia
czy ktoś z was miał kiedyś problem ze śródstopiem...?
boli mnie od 3-4 tygodni przy ruchu stopą "do góry"( ruch taki jakby prowadziło się samochód i "odpuszcza się" pedał gazu)
stopa nie jest opuchnięta ani sina, nie ma żadnego zgrubienia, tylko przy tym wąsnie ruchu pojawia się dosyć mocny ból, tak jakby kości czy ścięgna?
muszę przyznać że wczesniej to ignorowałem, ale ból utrzymuje sie na tyle długo(i wcale sie nie zmniejsza) ze zaczynam mieć pietra
poza tym praktycznie uniemożliwia sensowny trening
oczywiście na wizyte u ortopedy w NFZ trzeba czekać półtora miesiąca, a sprawa jest tak jabky "troszke" bardziej pilna
podejrzewam skręcenie śródstopia, albo nadwyrężenie ścięgien śródstopia
jeśli mieliście kiedyś podobne objawy, to dajcie znać
bede bardzo wdzięczny
mi pozostaje chyba tylko prywaciarz albo wparowaie na ostry dyżur i zrobienie cyrku, że miałem wypadek
boli mnie od 3-4 tygodni przy ruchu stopą "do góry"( ruch taki jakby prowadziło się samochód i "odpuszcza się" pedał gazu)
stopa nie jest opuchnięta ani sina, nie ma żadnego zgrubienia, tylko przy tym wąsnie ruchu pojawia się dosyć mocny ból, tak jakby kości czy ścięgna?
muszę przyznać że wczesniej to ignorowałem, ale ból utrzymuje sie na tyle długo(i wcale sie nie zmniejsza) ze zaczynam mieć pietra
poza tym praktycznie uniemożliwia sensowny trening
oczywiście na wizyte u ortopedy w NFZ trzeba czekać półtora miesiąca, a sprawa jest tak jabky "troszke" bardziej pilna
podejrzewam skręcenie śródstopia, albo nadwyrężenie ścięgien śródstopia
jeśli mieliście kiedyś podobne objawy, to dajcie znać
bede bardzo wdzięczny
mi pozostaje chyba tylko prywaciarz albo wparowaie na ostry dyżur i zrobienie cyrku, że miałem wypadek
"MYŚLĘ WIĘC JEŻDŻĘ"
- PawelS
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 165
- Rejestracja: pt maja 13, 2005 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Musisz podać więcej szczegółów, dokładniej określić gdzie boli, czy tylko przy ruchu, czy także w spoczynku itp. Po pierwsze przez telefon/internet nie ma leczenia, ale z drugiej strony... Ja osobiście uważam, że "idź do lekarza, a chorobę na pewno ci znajdzie" więc może lepiej się nie spieszyć. A jeśli już będzie to konieczne, to do lekarza sportowego, np. w fundacji medycyny sportowej na Wawelskiej (na stadionie Skry). Na razie spróbuj sam się dokładniej zdiagnozować na tej stronie:
http://www.sportsinjuryclinic.net/vst/index.php
Po prostu trzeba kliknąć tam, gdzie boli i wybierać opcje. Niestety strona w języku angielskim, ale dobra, sam korzystałem.
http://www.sportsinjuryclinic.net/vst/index.php
Po prostu trzeba kliknąć tam, gdzie boli i wybierać opcje. Niestety strona w języku angielskim, ale dobra, sam korzystałem.
kontuzja srodstopia
Witam!!
Ojoj joj,z podobnym problemem mecze sie juz od bardzo dlugiego czasu,tyle lekarzy sportowych juz odwiedzilem ze sie w pale nie miesci,jak sie okazalo jest to z przemeczenia od 5 ciu miesiecy juz nie mialem rolek na nogach chociaz nowe czekaja w szafie,jezeli jest mozliwe podaj Nr.tel stacjonarnego albo komorki na PW,to pogadamy na ten temat.
Ojoj joj,z podobnym problemem mecze sie juz od bardzo dlugiego czasu,tyle lekarzy sportowych juz odwiedzilem ze sie w pale nie miesci,jak sie okazalo jest to z przemeczenia od 5 ciu miesiecy juz nie mialem rolek na nogach chociaz nowe czekaja w szafie,jezeli jest mozliwe podaj Nr.tel stacjonarnego albo komorki na PW,to pogadamy na ten temat.
- PawelS
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 165
- Rejestracja: pt maja 13, 2005 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
Warto jeszcze poczytać to:
http://www.faughnan.com/snippets/skatefoot.html
Jeśli to ten uraz, to niestety macie przerąbane. Wiem z własnego doświadczenia, bo dorobiłem się tego 2 lata temu, a i teraz się odzywa, kiedy za mocno pośmigam na rolkach. Na szczęście w moim przypadku rolki to tylko dodatek do biegania, więc mogę na nich nie szaleć. A w każdym razie unikam jak ognia zbyt częstej jazdy po nierównym asfalcie, biegania zresztą też. Niestety w Waszym przypadku pewnie raczej to odpada. Leczenia w zasadzie nie ma. Można tylko unikać czynnika powodującego uraz, czyli pozwolić żeby się samo zagoiło. niestety tendencja do nawrotów pozostaje. Ale może niepotrzebnie kraczę i to jednak coś innego.
http://www.faughnan.com/snippets/skatefoot.html
Jeśli to ten uraz, to niestety macie przerąbane. Wiem z własnego doświadczenia, bo dorobiłem się tego 2 lata temu, a i teraz się odzywa, kiedy za mocno pośmigam na rolkach. Na szczęście w moim przypadku rolki to tylko dodatek do biegania, więc mogę na nich nie szaleć. A w każdym razie unikam jak ognia zbyt częstej jazdy po nierównym asfalcie, biegania zresztą też. Niestety w Waszym przypadku pewnie raczej to odpada. Leczenia w zasadzie nie ma. Można tylko unikać czynnika powodującego uraz, czyli pozwolić żeby się samo zagoiło. niestety tendencja do nawrotów pozostaje. Ale może niepotrzebnie kraczę i to jednak coś innego.
Przerabane to napewno mamy,bo tak dlugi czas bez rolek to u mnie wielka katastrofa chociaz zyje jeszcze nadzieja,lekaze mowili ze szansa jeszcze jest zeby znowu jezdzic tylko ze to moze bardzo dlugo potrwac.PawelS pisze:Warto jeszcze poczytać to:
http://www.faughnan.com/snippets/skatefoot.html
Jeśli to ten uraz, to niestety macie przerąbane. Wiem z własnego doświadczenia, bo dorobiłem się tego 2 lata temu, a i teraz się odzywa, kiedy za mocno pośmigam na rolkach. Na szczęście w moim przypadku rolki to tylko dodatek do biegania, więc mogę na nich nie szaleć. A w każdym razie unikam jak ognia zbyt częstej jazdy po nierównym asfalcie, biegania zresztą też. Niestety w Waszym przypadku pewnie raczej to odpada. Leczenia w zasadzie nie ma. Można tylko unikać czynnika powodującego uraz, czyli pozwolić żeby się samo zagoiło. niestety tendencja do nawrotów pozostaje. Ale może niepotrzebnie kraczę i to jednak coś innego.
-
- Ścigant 4x100mm
- Posty: 271
- Rejestracja: czw października 20, 2005 8:52
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
bardzo prawdopodobne że to to....
na razie odstawiam na tydzień wszelka aktywność
i popróbuje z masciami, masażami i lekiem przeciwzapalnym (internista dziś przepisał)
potem spróbuje rowerek tydzień- dwa
i mam nadziej potem już delikatnie rolki(z uwzglednieniem wskazówek z tej strony)
mam nadzieje że mimo wszystko "jakoś to będzie"
jesłi ból nie będzie ustępował niestety czeka mnie wizyta u ortopedy(który - moge się załozyć - kaze odstawić rolki na długo... )
na razie odstawiam na tydzień wszelka aktywność
i popróbuje z masciami, masażami i lekiem przeciwzapalnym (internista dziś przepisał)
potem spróbuje rowerek tydzień- dwa
i mam nadziej potem już delikatnie rolki(z uwzglednieniem wskazówek z tej strony)
mam nadzieje że mimo wszystko "jakoś to będzie"
jesłi ból nie będzie ustępował niestety czeka mnie wizyta u ortopedy(który - moge się załozyć - kaze odstawić rolki na długo... )
"MYŚLĘ WIĘC JEŻDŻĘ"
- PawelS
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 165
- Rejestracja: pt maja 13, 2005 9:17
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
To, że lekarz każe przerwać treningi, to więcej niż pewne. Gorsza sprawa, że być może to niewiele pomóc! To znaczy ból ustąpi, ale bardzo szybko powróci po wznowieniu treningów. Zapalenie rozcięgna podeszwowego to jedna z bardziej paskudnych kontuzji. Z własnego doświadczenia mogę polecić okłady z lodu na dolną powierzchnię stopy, ze dwa razy dziennie po 5-10 minut. Może to być profesjonalny kompres z żelem, ale równie dobrze działają mrożonki w torebkach albo nawet torebki do robienia kostek lodu. Trzeba to owinąć w ścierkę i przykładać. Należy uważać, żeby sobie nogi nie odmrozić, więc nie za długo trzymać. Poza tym dobry jest masaż polegający na turlaniu pod stopą butelki od piwa (najlepiej najpierw wypić, żeby się przypadkiem nie wylało!). Należy naciskać z czuciem, żeby butelka nie pękła, ale też nie za lekko. Chodzi o to, żeby całą okolicę rozluźnić i rozciągnąć. Dobrze też działa stretching mięśni łydki (chodzi o zmniejszenie napięcia ścięgna Achillesa). To jest to ćwiczenie, które wygląda jakby ćwiczący chciał przewrócić ścianę. Jednak nie polega ono na pchaniu, tylko maksymalnym zgięciu nogi w stawie skokowym (byle z czuciem, bo można zerwać ścięgno). Amerykanie stosują jeszcze specjalne podpórki pod stopę na noc (znowu chodzi o rozciąganie). To nie jest głupie, ale ja nie próbowałem. Za to starałem się spać tak, aby stopa była maksymalnie zgięta do góry. Rano, pierwsza rzecz to rozciąganie, więc lekki stretching i ewentualnie butelka. Dopiero potem można chodzić! Ja się z tym bujałem ze 3-4 miesiące. Najpierw odpoczynek, potem bardzo delikatne treningi biegowe. Raz było lepiej, raz gorzej, nawet na nartach biegowych! Wreszcie jak na wiosnę zacząłem znowu bieganie, to sie okazało, że nie boli! I tak było do czasu, zanim nie zacząłem treningów na rolkach na asfalcie! Bardzo szybko zaczęło znowu boleć, ale wtedy już wiedziałem, że to od rolek. Więc przestawiłem się tylko na rolki terenowe i bieganie. I do tej pory mam spokój. Na asfalcie trenuję krótko przed maratonem, a potem znowu rolki terenowe. Być może dużo zależy od buta, bo ostatnio trochę jeździłem w butach Powerslide i było dobrze mimo, że są sztywne. A jak raz pojeździłem w moich starych Filach, to zaczęło znowu pobolewać. Tak więc trudno się od tego cholerstwa uwolnić i jest to raczej sprawa na miesiące, a nie tygodnie.