"Które?" po raz wtóry
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
- naytec
- Posty: 9
- Rejestracja: śr czerwca 11, 2008 6:43
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
"Które?" po raz wtóry
Witam uprzejmie.
Żywię nadzieję, iż kolejny tego typu temat nikogo nie rozdrażni (za bardzo). Nie wiedziałem, gdzie go umieścić, więc zaryzykuję tutaj.
Jeżdżę na rolkach od circa trzech lat, z krótszymi i dłuższymi przerwami, już dawno na nikogo nie wpadłem, rzadko zaliczam glebę i prawie opanowałem T-hamowanie. Posiadam K2 Velocity 4, rolki do jazdy fitness (wedle metki) z aluminiowymi płozami, kółkami 78A o średnicy 78mm (no... kiedyś taką miały), względnie wygodne. Nie chciałbym kupić czegoś słabszego, ba, wolałbym coś lepszego. I co by tu wybrać?
Kursuję sobie po cytadeli i nad Maltą (Poznań). Tu by się pewnie nadały jakieś "fitness". Z tym że drogę do Śródki też pokonuję na rolkach - a ta "trasa" wydaje mi się mniej fitnessowa. Mieszkam na Wilczaku (okolice cytadeli), skąd dojeżdżam również na uczelnię (kampus UAMu na Morasku) - wśród atrakcji mam ścieżki rowerowe "gładkie", brukowane, osiedlowe uliczki, przejścia obok przystanku pestki, asfalt lepszy, gorszy i beznadziejny, ogólnie przeróżne rodzaje nawierzchni. Między ludźmi i samochodami na osiedlach przydałoby się jakieś wspomaganie manewrowania, więc chyba odpadają wielkie koła o średnicy rzędu 9cm. Obejrzałem niedawno kilka filmików prezentujących slalomowe wyczyny - strasznie mi się to spodobało i - o ile nie jest śmiertelnie niebezpieczne - chciałbym czegoś takiego spróbować. Co jeszcze... Lubię czasem podskoczyć, więc rolki muszą znosić takie wyczyny (z drugiej strony, ważę niecałe 70kg, więc które rolki tego nie zniosą? ;P).
Napaliłem się na Powerslide Cell II i, szczerze mówiąc, chciałbym, aby ktoś utwierdził mnie w przekonaniu, że to wspaniały wybór.
Dysponuję budżetem około 400zł, ewentualnie 500zł po miesiącu o pustym żołądku i suchym pysku. Co wybrać w tym przedziale cenowym? A może ciułać dalej i kupić coś droższego na następny sezon? ;S
Przy okazji pytanie bezpośrednio do Zico - czy macie w sklepie kilka rozmiarów wspomnianych Powerslide'ów (42-44)? Wolałbym uniknąć dodatkowych kursów do sklepu, więcej na benzynę - mniej na rolki.
No, to by było na tyle.
Z góry dziękuję i pozdrawiam : )
Żywię nadzieję, iż kolejny tego typu temat nikogo nie rozdrażni (za bardzo). Nie wiedziałem, gdzie go umieścić, więc zaryzykuję tutaj.
Jeżdżę na rolkach od circa trzech lat, z krótszymi i dłuższymi przerwami, już dawno na nikogo nie wpadłem, rzadko zaliczam glebę i prawie opanowałem T-hamowanie. Posiadam K2 Velocity 4, rolki do jazdy fitness (wedle metki) z aluminiowymi płozami, kółkami 78A o średnicy 78mm (no... kiedyś taką miały), względnie wygodne. Nie chciałbym kupić czegoś słabszego, ba, wolałbym coś lepszego. I co by tu wybrać?
Kursuję sobie po cytadeli i nad Maltą (Poznań). Tu by się pewnie nadały jakieś "fitness". Z tym że drogę do Śródki też pokonuję na rolkach - a ta "trasa" wydaje mi się mniej fitnessowa. Mieszkam na Wilczaku (okolice cytadeli), skąd dojeżdżam również na uczelnię (kampus UAMu na Morasku) - wśród atrakcji mam ścieżki rowerowe "gładkie", brukowane, osiedlowe uliczki, przejścia obok przystanku pestki, asfalt lepszy, gorszy i beznadziejny, ogólnie przeróżne rodzaje nawierzchni. Między ludźmi i samochodami na osiedlach przydałoby się jakieś wspomaganie manewrowania, więc chyba odpadają wielkie koła o średnicy rzędu 9cm. Obejrzałem niedawno kilka filmików prezentujących slalomowe wyczyny - strasznie mi się to spodobało i - o ile nie jest śmiertelnie niebezpieczne - chciałbym czegoś takiego spróbować. Co jeszcze... Lubię czasem podskoczyć, więc rolki muszą znosić takie wyczyny (z drugiej strony, ważę niecałe 70kg, więc które rolki tego nie zniosą? ;P).
Napaliłem się na Powerslide Cell II i, szczerze mówiąc, chciałbym, aby ktoś utwierdził mnie w przekonaniu, że to wspaniały wybór.
Dysponuję budżetem około 400zł, ewentualnie 500zł po miesiącu o pustym żołądku i suchym pysku. Co wybrać w tym przedziale cenowym? A może ciułać dalej i kupić coś droższego na następny sezon? ;S
Przy okazji pytanie bezpośrednio do Zico - czy macie w sklepie kilka rozmiarów wspomnianych Powerslide'ów (42-44)? Wolałbym uniknąć dodatkowych kursów do sklepu, więcej na benzynę - mniej na rolki.
No, to by było na tyle.
Z góry dziękuję i pozdrawiam : )
- zico
- Admin
- Posty: 8963
- Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
- Moje rolki: SR Tarrega
- Jeżdżę od: 12 sty 1994
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: "Które?" po raz wtóry
W tej chwili mam 43, 44, jutro będę mieć 42.naytec pisze: Przy okazji pytanie bezpośrednio do Zico - czy macie w sklepie kilka rozmiarów wspomnianych Powerslide'ów (42-44)?
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami
Re: "Które?" po raz wtóry
Witam.
Utwierdzam Cię co do wyboru. Dobrze się napaliłeś
Cell II to dobra i bardzo uniwersalna rolka:
pośmigasz ( fitnes )
poskaczesz na mieście ( freeride )
pokiwasz się ( freestyle slalom ), choć tu zalecałbym ustawienie kól na "banan", znacznie wzrasta efektywność
Osobiście je użytkuje , zresztą za doradą ZICO!
Oczywiście polecam i jestem przekonany iz Będziesz zadowolony.
Utwierdzam Cię co do wyboru. Dobrze się napaliłeś
Cell II to dobra i bardzo uniwersalna rolka:
pośmigasz ( fitnes )
poskaczesz na mieście ( freeride )
pokiwasz się ( freestyle slalom ), choć tu zalecałbym ustawienie kól na "banan", znacznie wzrasta efektywność
Osobiście je użytkuje , zresztą za doradą ZICO!
Oczywiście polecam i jestem przekonany iz Będziesz zadowolony.
niektórzy kiwają się przy kuflach, a ja przy kubeczkach
Powerslide Cell II / '07 ( banan )
pozdrawiam Marcin
Powerslide Cell II / '07 ( banan )
pozdrawiam Marcin
- naytec
- Posty: 9
- Rejestracja: śr czerwca 11, 2008 6:43
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: "Które?" po raz wtóry
Witam.
No więc odwiedziłem, kupiłem rzeczone Cell'e i przyszedł czas na pierwszą, dwugodzinną przejażdżkę. Pozwolę sobie podzielić się wrażeniami.
Na plus: zwrotne, bardzo dobrze się skręca (bez porównania do poprzednich, krótka szyna robi swoje), potrafią się rozbujać dużo bardziej niż stare, starte 78mm. No i fajnie wyglądają.
Niestety nigdy nie może być za różowo. ;S Ogólnie komfort buta jest znacznie mniejszy niż w fitnesowych rolencjach. Po tych dwóch godzinach miałem mokre stopy (dosłownie - mokre, i paskudnie pomarszczone ;P). Niby przewiew jakiś jest, coś tam z przodu dmucha (odczuwalne), ale ogólnie z "wentylacją" bardzo słabo (temperatura około 20 stopni, późne popołudnie). Dalej, mocne obtarcia w okolicach kostek. Przymierzałem wcześniej, wszystko grało, a tu klops niestety. Krzywe nogi mam chyba. Będę próbował z jakimś bandażem albo czymś takim. Generalnie nie wyobrażam sobie w tych butach 6-7 godzin ciągłej jazdy czy regularnych dojazdów na uczelnię dzień w dzień. I wreszcie klamry - kiedy je mocniej dopiąć, jedna bardzo lubi się odpinać, ale tu da radę chyba mocniej nagiąć taki tam "haczyk".
Ogólnie mieszane odczucia, z przechyłem w stronę negatywnych. Mam nadzieję, że but się jeszcze trochę "dotrze", wcześniej niż moje nogi.
Nie omieszkam dopisać kontynuacji tej pasjonującej historii, już po kolejnej wyprawie.
Pozdrawiam.
No więc odwiedziłem, kupiłem rzeczone Cell'e i przyszedł czas na pierwszą, dwugodzinną przejażdżkę. Pozwolę sobie podzielić się wrażeniami.
Na plus: zwrotne, bardzo dobrze się skręca (bez porównania do poprzednich, krótka szyna robi swoje), potrafią się rozbujać dużo bardziej niż stare, starte 78mm. No i fajnie wyglądają.
Niestety nigdy nie może być za różowo. ;S Ogólnie komfort buta jest znacznie mniejszy niż w fitnesowych rolencjach. Po tych dwóch godzinach miałem mokre stopy (dosłownie - mokre, i paskudnie pomarszczone ;P). Niby przewiew jakiś jest, coś tam z przodu dmucha (odczuwalne), ale ogólnie z "wentylacją" bardzo słabo (temperatura około 20 stopni, późne popołudnie). Dalej, mocne obtarcia w okolicach kostek. Przymierzałem wcześniej, wszystko grało, a tu klops niestety. Krzywe nogi mam chyba. Będę próbował z jakimś bandażem albo czymś takim. Generalnie nie wyobrażam sobie w tych butach 6-7 godzin ciągłej jazdy czy regularnych dojazdów na uczelnię dzień w dzień. I wreszcie klamry - kiedy je mocniej dopiąć, jedna bardzo lubi się odpinać, ale tu da radę chyba mocniej nagiąć taki tam "haczyk".
Ogólnie mieszane odczucia, z przechyłem w stronę negatywnych. Mam nadzieję, że but się jeszcze trochę "dotrze", wcześniej niż moje nogi.
Nie omieszkam dopisać kontynuacji tej pasjonującej historii, już po kolejnej wyprawie.
Pozdrawiam.
Re: "Które?" po raz wtóry
A to chyba jakiś niefart
Ja kupiłem bez mierzenia, a spasowane jak trzeba - żadnych obtarć
Co do pocenia się stóp to raczej indywidualna sprawa. Ja dla dobrego wypełnienia buta zakładam grube sportowe skarpety,
a po dwóch godzinach śmigania między kubeczkami stopy mam ledwo wilgotne - a piszę na gorąco bo właśnie
wróciłem z wiraży
Mam nadzieję, że Cell-e dadzą Ci radości wiele
Ja kupiłem bez mierzenia, a spasowane jak trzeba - żadnych obtarć
Co do pocenia się stóp to raczej indywidualna sprawa. Ja dla dobrego wypełnienia buta zakładam grube sportowe skarpety,
a po dwóch godzinach śmigania między kubeczkami stopy mam ledwo wilgotne - a piszę na gorąco bo właśnie
wróciłem z wiraży
Mam nadzieję, że Cell-e dadzą Ci radości wiele
niektórzy kiwają się przy kuflach, a ja przy kubeczkach
Powerslide Cell II / '07 ( banan )
pozdrawiam Marcin
Powerslide Cell II / '07 ( banan )
pozdrawiam Marcin
- Toudi
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1974
- Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: "Które?" po raz wtóry
Zwykle warto z nowymi rolkami oswajać się powoli. Na dłuższe trasy jeździj w starych a na krótkie w nowych.
Pozdrawiam
Piotr
Piotr
- naytec
- Posty: 9
- Rejestracja: śr czerwca 11, 2008 6:43
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: "Które?" po raz wtóry
Witam ponownie. ;P
Po kolejnych trzech wypadach zaliczyłem wreszcie glebę - próbowałem różne takie fiku-miku jakie obejrzałem na youtube, no i nogi sie poplątały. Oczywiście jeżdżę bez nakolanników, bo nie chce mi się ich zakładać... Auć - do zrewidowania. Ale za to dziura w spodniach dodaje mi agresywnego wyglądu. ;]
Wracając do samych rolek - z prawą już się dogadałem. Nie uciska, nie obciera, dobrze trzyma, jest ok. Natomiast z lewą problemów mam coraz więcej. Nad piętą zrobiła się taka fałda, która uparcie wbija się w nogę podczas wysuwania jej do przodu. Upierdliwe, acz do zniesienia (przynajmniej na razie).
Gorzej jednak cały czas z kostką. But uciska od wewnętrznej, podczas odpychania i zmiany "krawędzi" rolki, znaczy z wewnętrznej na zewnętrzną i odwrotnie (inaczej mówiąc, podczas "gibania" się na rolce), w okolicach mocowania zapięcia klamry. Próbowałem - wedle wskazówek w innym temacie - wyjechać z luźno zapiętymi rolkami i odpowiednio dopiąć po parunastu minutach. Rozwiązanie krótkotrwałe, po jakimś czasie znów uciska. W końcu udało mi się osiągnąć mało satysfakcjonujący kompromis między słabym trzymaniem i bólem nogi, ale na dłuższą metę to się nie sprawdza.
Weird thing - zapinając mocniej klamrę, w prawej rolce wyraźnie czuć mocniejsze zapięcie na hmm na górnej części stopy ;P, w lewej natomiast skupia się to na kostce właśnie.
Próbowałem różne skarpety - grube, cienkie, średnie, czarne, białe - to nie kwestia skarpet. ; )
Ktoś ma jeszcze pomysł co z tym zrobić? ;P
Pozdrawiam,
Naytek maruda
Po kolejnych trzech wypadach zaliczyłem wreszcie glebę - próbowałem różne takie fiku-miku jakie obejrzałem na youtube, no i nogi sie poplątały. Oczywiście jeżdżę bez nakolanników, bo nie chce mi się ich zakładać... Auć - do zrewidowania. Ale za to dziura w spodniach dodaje mi agresywnego wyglądu. ;]
Wracając do samych rolek - z prawą już się dogadałem. Nie uciska, nie obciera, dobrze trzyma, jest ok. Natomiast z lewą problemów mam coraz więcej. Nad piętą zrobiła się taka fałda, która uparcie wbija się w nogę podczas wysuwania jej do przodu. Upierdliwe, acz do zniesienia (przynajmniej na razie).
Gorzej jednak cały czas z kostką. But uciska od wewnętrznej, podczas odpychania i zmiany "krawędzi" rolki, znaczy z wewnętrznej na zewnętrzną i odwrotnie (inaczej mówiąc, podczas "gibania" się na rolce), w okolicach mocowania zapięcia klamry. Próbowałem - wedle wskazówek w innym temacie - wyjechać z luźno zapiętymi rolkami i odpowiednio dopiąć po parunastu minutach. Rozwiązanie krótkotrwałe, po jakimś czasie znów uciska. W końcu udało mi się osiągnąć mało satysfakcjonujący kompromis między słabym trzymaniem i bólem nogi, ale na dłuższą metę to się nie sprawdza.
Weird thing - zapinając mocniej klamrę, w prawej rolce wyraźnie czuć mocniejsze zapięcie na hmm na górnej części stopy ;P, w lewej natomiast skupia się to na kostce właśnie.
Próbowałem różne skarpety - grube, cienkie, średnie, czarne, białe - to nie kwestia skarpet. ; )
Ktoś ma jeszcze pomysł co z tym zrobić? ;P
Pozdrawiam,
Naytek maruda
- romanwrotkarz
- Ścigant 4x110mm
- Posty: 366
- Rejestracja: pt września 08, 2006 9:33
- Jeżdżę od: 25 gru 1959
- Lokalizacja: Ząbki
- Kontakt:
Re: "Które?" po raz wtóry
Proponuję wyciąć z czegoś grubszego, w miarę sztywnego, np. gąbczastej podkładki do myszy komputerowej, coś w rodzaju wkładki dystansowej i włożyć to mięrzy skarpetę na nodze a but (jeśli but ma swoją skarpetę to między tą skarpetą a nogą. Na kilkadziesiąt treningów powinno wystarczyćnaytec pisze:Witam ponownie. ;P
Natomiast z lewą problemów mam coraz więcej. Nad piętą zrobiła się taka fałda, która uparcie wbija się w nogę podczas wysuwania jej do przodu. Upierdliwe, acz do zniesienia (przynajmniej na razie).
Gorzej jednak cały czas z kostką. But uciska od wewnętrznej, podczas odpychania i zmiany "krawędzi" rolki, znaczy z wewnętrznej na zewnętrzną i odwrotnie (inaczej mówiąc, podczas "gibania" się na rolce), w okolicach mocowania zapięcia klamry. Próbowałem - wedle wskazówek w innym temacie - wyjechać z luźno zapiętymi rolkami i odpowiednio dopiąć po parunastu minutach. Rozwiązanie krótkotrwałe, po jakimś czasie znów uciska. W końcu udało mi się osiągnąć mało satysfakcjonujący kompromis między słabym trzymaniem i bólem nogi, ale na dłuższą metę to się nie sprawdza.
Weird thing - zapinając mocniej klamrę, w prawej rolce wyraźnie czuć mocniejsze zapięcie na hmm na górnej części stopy ;P, w lewej natomiast skupia się to na kostce właśnie.
Próbowałem różne skarpety - grube, cienkie, średnie, czarne, białe - to nie kwestia skarpet. ; )
Ktoś ma jeszcze pomysł co z tym zrobić? ;P