Janusz pisze:....no to skaczemy dalej:
http://www.rollerenligne.com/fr/articles.php?id=2273
Jak YG się już połapał nieco która ręka z którą nogą współpracuje, to dodał, że: aby maksymalizować fazę odepchnięcia i minimalizować fazę powrotu, należy zwrócić uwagę nie tyle na wysokie odbicie do góry, ale głównie na szybkie podciągnięcie nogi do piersi. Po 10x na każdą nogę.
Na filmieYanna, podobnie jak na kolejnym Billa Begga, zwraca uwagę nacisk na szybkie kopnięcie (czy też inaczej szybkie podciągnięcie do piersi) kolanem nogi powracającej. Obserwuję już jakiś czas wielu wrotkarzy i wydaje mi się, że często popełniają błąd (?) polegający na tym, że noga odpychająca jeszcze odpycha, a noga powracająca za wolno i zbyt w bok jest podciągana do piersi/brzucha i za szybko jest stawiana. W efekcie przez pewien moment jedzie się na dwóch nogach i odpycha się od nogi już podpierającej. No i tak się zastanawiam, czy szybkie podciągnięcie nogi do klatki piersiowej i przytrzymanie jej tam i opadnięcie na nią razem z całym ciałem, nie daje dodatkowego przyspieszenia?
Jeszcze raz: 1) odepchnięcie, 2) noga odpychająca po oderwaniu zatacza głąboki łuk z tyłu i zaczynając ruch opadania z biodra gwałtownie 3) podciągam kolano do piersi i czekam na 4) opadnięcie całego ciała w takiej pozycji. Tak mi się wydaje, jakby taki ruch minimalizował jazdę na dwóch wrotkach. Innymi jeszcze słowy: ćwicząc to, staram się skupiać nie tyle na włożeniu max energii w odepchnięcie, ile w późne i gwałtowne kopnięcie kolanem. Noga ugięta w kolanie, opadająca daleko z tyłu, działa na zasadzie opadającego wahadła, które dodaje jeszcze energii i impetu całemu opadającemu ciału.
Co tam kto o tym sądzi? Może niejasno się wyrażam....
BTW. kolano, kolano! To najczęstsza komenda wykrzykiwana przez trenerów, z jaką się spotkałem. Tylko, czy to jest to, o czym ja tu piszę?