organizacja treningu

Szybciej, dalej, efektywniej! Porady dla tych, którzy chcą dać z siebie więcej
Faster, longer, more efectively! Place for people who want to be better at inline speed skating

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

grzegorz

organizacja treningu

Post autor: grzegorz » czw stycznia 29, 2004 1:42

cześć

jestem z poznania też troszkę jeżdrzę na rolkach po malcie właściwie sam
nikogo nie spotkałem z Malty a ty do nich należysz co robicie zimą gdzie ożna wspólnie potrenować ,spotkać się itd. :)

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » czw stycznia 29, 2004 8:34

Cześć Grzegorz! Jeździmy w Dynamixie - środa, piątek od 20:00, 21:00 wzwyż, można w te dni o tych godzinach szybko pojeździć:) Zimą niektórzy biegają - Malta, Arena lub ćwiczą w domu na rowerze stacjonarnym. Można się spotkać, oczywiście, najtrafniej w Dynamixie.

kolorowy-mik

trening

Post autor: kolorowy-mik » pn sierpnia 23, 2004 11:15

kto mi poradzi jak odpowiednio trenowac aby były wyniki!
kręce na malcie kilometry dziennie ok 30 wydaje mi sie że mam kopa ,
przychodzą zawody i dostaje po porach ,
jest moze jakaś literatura albo jakieś poradniki i czy warto trenowac z kardiomonitorem co to daje?

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » pn sierpnia 23, 2004 11:35

Sport wytrzymałościowy = chcesz mieć wyniki = pulsometr niezbędny.
Dieta, odpoczynek, wyczucie superkompensacji, wszystko wpływa na wytrenowanie, a nie zawsze tak jest, że jak się dobrze czujesz, to że masz power.

Są książki na temat treningu na rolkach np: "Speed on skates".

Nie wiem ile trenujesz razy w tygodniu, każdy powinien sam dojść do tego kiedy wyjść na trening (kiedy ma już pełen zapas glikogenu, jest w stanie superkompensacji itp, itd...) Trochę masz tutaj zawiłych wyrazów, ale zaraz wyjaśnię.

Superkompensacja - efekt dobrego treningu, wzrasta wydolność Twojego organizmu, zaraz PO CZASIE ODPOCZYNKU, który może trwać 12 godzin, dzień, półtora dnia dwa dni - zależy od stopnia wytrenowania. Dla zaczynających trening powienien wyglądać tak:

Poniedziałek - trening
Wtorek - przerwa
Środa - trening
Czwartek - przerwa
Piątek - trening
Sobota, niedziela - przerwa

Więcej opiszę później.
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
wełek
Prześcigant 4x110mm
Posty: 435
Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Tomaszów lubelski
Kontakt:

Post autor: wełek » wt sierpnia 24, 2004 9:09

Cześć Zico

Mi sie wydaje że do spotów wytrzymałościowych nie potrzebny jest koniecznie "polar" bo np. jak jedziesz przyśpieszenie możesz mieć gorszy dzień albo zmęczenie sie nałożyło na obozie i chyba nie będziesz zwalniał bo masz za wysokie tętno. Podczas przyśpieszenia nie myśli sie o tym. Oczywiście "polar" jeśli ktoś posiada ułatwia trening. Ja sam myśle o kupnie "polara" ale narazie też dawałem sobie rade, ale trzeba oczywiście umiejętnie dobierać treningi :D :wink:

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » wt sierpnia 24, 2004 5:44

Przeczytaj tutaj, bo za dużo tłumaczyć, jak czegoś nie będziesz wiedział, postaram się wytłumaczyć. http://www.trinews.net/html/odzywianie.html
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

kolorowy-mik

trening

Post autor: kolorowy-mik » wt sierpnia 24, 2004 9:52

dzięki za rady pulsometr już zamówiony , zasypuj mnie wiedzą bo te bierki mnie przerażają pozdrawiam

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » wt sierpnia 24, 2004 10:55

hmm, tez sie zastanawialem nad pulsometrem.... i jeden email zupelnie zmienil moj poglad na to.

Pulsometr to moze i fajna zabawka, ale zeby byl do czegos naprawde pozyteczny to powinienes sie go sluchac... i zamiast jezdzic tak jak chcesz, jezdzic tak jak on Tobie zagra (ew. zabeep'a, ze wychodzisz z okreslonego przedzialu).... a to juz nie takie fajne.

Dlatego mimo ze pulsometr teoretycznie powinien polepszyc moje wyniki, to jednak go sobie nie kupilem. Wole jezdzic tak jak mam ochote/czuje sie w danej chwili.

Moj trening z grubsza polega na tym, zeby:
0.Rozgrzewka, rozgrzewka, rozgrzewka, albo potem umieram na plecy :)
1.Dobrze wykorzystac czas treningu (tzn jak ide trenowac to glownie trenuje, a nie gadam...)
2.Jezdzic na tyle ile moge, robiac conajmniej 5 kolek (czym lepiej sie czuje tym staram sie ostrzej jezdzic)
3."Stosowac interwaly" - np. przewaznie pod gorke rypie ile sie da, zeby sobie troche wyrobic predkosci i pewnosci. Inne sposoby to sciganie sie z rowerzystami itd.
4.Pic isostar - orzezwia i dodaje sil, w moim subiektywnym odczuciu na treningu na ktorym pije isostar jezdze wiecej/szybciej niz na takim na ktorym pije wode mineralna. (przewaznie puszke 425ml przeznaczona na 5l wody rozpuszczam w 7-8 butelkach wody mineralnej 1.5l, na kazdym treningu wypijam cale 1.5l). Stezenie zmieniam w zaleznosci od planowanego wysilku.
5.Cwiczyc najslabszy moj punkt - jak czuje ze nie wyrabiam dlugiego dystansu, wiecej jezdze bez przerwy, jak czuje ze nie mam predkosci, robie wiecej interwalow, jak czuje sie niepewnie jadac za kims/przed kims, staram sie jezdzic w grupie....
6.Duzo jezdze sam... czasem to denerwujace i nudne, ale w ten sposob osiaga sie najwieksza korzysc w treningu, bo w grupie zawsze sie jezdzi tempem najslabszego (a jak sie jest najslabszym to czesto sie jezdzi ponad swoje mozliwosci)... wiec zysk z tego czesto jest marny.
7.Biorac prysznic po rolkach, gdy czuje ze miesnie mnie bola, uzywam na przemian zimnej/cieplej wody... wg. tego co czytalem sprawia to, ze miesnie wtedy lepiej zwalczaja zakwasy i z wlasnego doswiadczenia wiem, ze taki prysznic poprawia stan miesni... inna sprawa, ze zimna woda jest zimmmnnnaaaaaa i czesto mi sie nie chce tego robic :) (swoja droga, ktos wie moze dokladnie jak nalezy to stosowac? Wystarczy 10-15sec polewac sie zimna woda/potem zmiana na ciepla na 10-15sec i znowu na zimna... czy moze potrzebny jest dluzszy czas, zeby zmiana temperatury gleboko dotarla do miesni? Nigdzie tego nie doczytalem)

Ogolnie trening jest bardziej hobbystyczny, nie dbam zbytnio czy daje mi duzo czy malo, jak narazie postepy sa we wlasciwym kierunku i to mnie cieszy. Trzymam sie go dosyc sztywno. Jest jeszcze jedna wazna rzecz - regularnosc... staram sie nie robic dluzszych przerw w treningach niz 2-3dni. Z tego co wiem juz po tygodniowej przerwie nastepuje zauwazalny spadek wynikow.. wiec lepiej sobie takiej przerwy nie robic w trakcie sezonu :)

I jeszcze jedna wazna rzecz.. jak ktos ma problemy z motywacja to moze zaczac regularnie sprawdzac swoja kondycje poprzez np cotygodniowy pomiar czasu jednego okrazenia. W ten sposob mozna wymiernie zmierzuc swoje postepy i w ten sposob motywowoac sie do dalszego treningu. Mozna tez sobie ustawiac cele do osiagniecia na przyszlosc. Pamietac tylko nalezy, ze poniewaz warunki atmosferyczne (w szczegolnosci wiatr) maja duzy wplyw na wyniki dlatego czasem trzeba traktowac to z przymruzeniem oka i slabszy wynik nie znaczy zaraz, ze sie cofnelismy.


Co do rzeczy ktore mozna poczytac, to na naszej klubowej stronie jest calkiem ciekawa ksiazka na temat treningu i wyscigow. Ksiazka jest po angielsku i mozna ja sciagnac z .... no juz nie moge znalezc tego. Ale chyba mam na dysku, jezeli ktos mi wysle email na kherin@go2.pl to mu to przesle.

Co do "speed on skates", ma moze ktos ta ksiazke? Z checia bym pozyczyl i przeczytal w dlugie zimowe wieczory :)
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
wełek
Prześcigant 4x110mm
Posty: 435
Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Tomaszów lubelski
Kontakt:

Post autor: wełek » śr sierpnia 25, 2004 8:56

CZesc Mirek

Co do treningów twój układ jest całkiem dobry tylko łączenie szybkośći z wytrzymałością nie jest najlepszym treningiem :!:

Najlepiej ułóż sobie tak treningi żebyś jednego dnia robił szybkośc np. te górki na maksa później odpoczywaj do takiego momentu że czujesz sie wypoczęty ale żeby to nie było za długo :D , ale ovzywiście wcześniej zrób bardzo porządną rozgrzewke i rozjeżdzenie krótkie na rolkach. Możesz również zrobić sobie technike na rolkach przed interwałami jeśli ją wogle robisz. Jeździj ileś tam serii tych interwałów np 3 serie po 6 powtórzeń w każdej serii i rób dłóższe odpoczynki między seriami. Lepiej nie łączyć treningó interwałowych z wytrzymałościowym bo jeśli robisz wytzrymałość to tracisz szybkość i odwrotnie. Rób sobie trening np na przemian trening interwałowy i trening wytrzymałościowy i odpoczynek między nimi dzień albo możesz nawet zamiast odpoczywać leżąc pójśc pobiegać bardzo spokojnie.

A co do treningu wytzrymałościowego to możesz jeździć nom stop jakiś dystans albo też 2 serie jakiś długi dystans np. 2 razy 10km.

Pozdrawiam Paweł

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » śr sierpnia 25, 2004 1:25

No teorie trenowania interwalow znam, ale nigdy mi to nie wychodzi w praktyce (trenuje hobbystycznie i brak motywacji do takich bajerow).
Jezdze tak, ze na kolku (ok. 5.5km wokol malty) przyspieszam 2-3 razy a reszte jade dosyc spokojnie zeby nabrac sil.. , ale jade bez przerwy.

A co do treningu wytrzymalosciowego to czesto jezdze non-stop dystans 20-40km (czasami z interwalami - patrz wyzej). Interwaly pojawiaja sie impulsowo... "no przeciez ten gostek na rowerze mnie nie moze wyprzedzic.." i juz siedze mu na kole :)

Podstawa w moim treningu to radosc z jazdy a nie "katowanie sie".
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

Awatar użytkownika
wełek
Prześcigant 4x110mm
Posty: 435
Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Tomaszów lubelski
Kontakt:

Post autor: wełek » śr sierpnia 25, 2004 2:26

Jeśli tak to możesz sobie robić trening 30s sprintu 30s odpoczynku, ale oczywiście dalej jedziesz tylko już na prostych nogach to jest taki trening wytrzymałościowy ale też szybkość. To bardzo dobrze imituje ucieczki na zawodach. 10 takich przyśpieszeń i np 2 serie i mówie ci będziesz zadowolony bo pojeździsz szybko i poćwiczysz wytrzymałość. A co do ścigania sie z rowerami to fajna zabawa :D

kolorowy

trening

Post autor: kolorowy » śr sierpnia 25, 2004 11:45

sie ma koledzy ale robicie mi kocioł w głowie z tymi treningami ja myślalem ze wystarczy tylko mnóstwo smigać kilometrów i jest ok. i tak do maratonu w gdańsku bylo ale okazalo sie figą.
przed maratonem robilem dziennie ok 20-30 km w niezlym tępie i myślalem że jest ok. a mawet lepiej .!
a tu w gdańsku co kiiiiiiiiiicha na 10 -15 km brak tchu i mysli o zejściu z trasy tylko poruta zmobilizowala mnie do dojechania do mety.
jeszcze nigdy nie bylo tak kiepsko wiem że wyników extra to już nie porobie ale żeby tylko dojechać z na szą ekipą to mi wystarczy no a potemmmmmmmmmmm????
pulsometr już kupiony ale jak go ustawic tz. jakie przyjąć sobie parametry .
jak trenować do tej pory miałem straszny głód jazdy i stale bylo mi mało jeżdziłem dzien w dzień a teraz padla mi psycha i mam wstręt do rolek
od maratonu nie mialem ich na nogach koledzy
ratujcie kolora szkoda takiego przyszlego czępiona!

Awatar użytkownika
wełek
Prześcigant 4x110mm
Posty: 435
Rejestracja: ndz lipca 25, 2004 7:16
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Tomaszów lubelski
Kontakt:

Post autor: wełek » czw sierpnia 26, 2004 8:47

Siema kolor

Powiedz mi na czym padłeś na maratonie nie wytrzymałeś tempa czy na zrywach cie zmęczyli?

Jeśli na zrywach to najlepszy jest trening 30s na30s już tam wyżej pisałem o nim a chodzi w nim że jedziesz 30s sprint i później 30s spokojnie z nogi na noge i od początku zrób sobie 10 powtórzeń i 2 czy 3 serie albo więcej powtórzeń zależy jak sie czujesz i jak jesteś wytrenowany bo my np. na obozie to robiliśmy 20 powtórzeń i 2 serie takie

A co do polara to max tętno to tak w granicach 180-190 ja słyszałem że maksymalne tętno każdego liczy sie 220 odjąć wiek to na interwałach . A tętno minimalne powinno być 120 w każdej książce wyczytasz że tętno wyjściowe do treningu jest 120. A np jeśli biegasz czasem zamiast jeździć na rolkach to tętno powinno być 140 160 to tak spokojnie. Ale co do ustawienia tętna to możesz znaleść dużo artykułów w necie a jeśli kupiłeś go u Ryszarda to napisz do niego on ci napisze.

Awatar użytkownika
MirekCz
Szybszy niż Chuck Norris na 4x100mm
Posty: 575
Rejestracja: wt kwietnia 06, 2004 10:24
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MirekCz » czw sierpnia 26, 2004 9:57

Hej Kolor

No Ty mi sie tutaj nie zalamuj, z kim bede niby jezdzil?

A teraz co do tego padniecia... musialbys mi duzo powiedziec na temat tego jak trenujesz itd, ale podejrzenia moje sa takie jak welka.

Z tego co widze jezdzisz duzo i niezlym tempem, czesto przewodzisz grupie... ale wlasnie, jest to cholernie jednostajne tempo.

Podejrzewam, ze ekipa podczas jazdy troche zmieniala tempo i to Ciebie zmeczylo. Potwierdzac to zdanie wydaje sie fakt, ze dojechales kilka min po tej ekipie jadac zupelnie sam, swoim jedynie troche wolniejszym, acz jednostajnym, tempem.

Wiec trening to interwaly, albo tak jak ja (patrz to co opisalem powyzej - doczytalem tego fachowa nazwe - Fartlek training)

Chodzi o to, ze Ty mozesz swoim tempem ciagnac i ciagnac... ale jak tempo wzrosnie, nastepnie opadnie, nastepnie wzrosnie to ludzie stosujacy trening interwalami sa do tego przyzwyczajeni i gdy ekipa przyspiesza to ida z nia, a gdy zwalnia to orgamizm szybko odpoczywa i jest gotowy do nastepnego przyspieszenia.
Ty natomiast w tym momencie sie mocno meczysz(przyspieszenie), moze nawet odpadniesz z grupy i potem musisz ja gonic, a gdy jest czas na odpoczynek organizm nie regeneruje sie tak szybko i przy jednym z kolejnych wzrostow predkosci odpadasz z grupy.

Polecam na przyszlosc na zmiane stosowac trening wydolnosciowy (to co teraz robisz, stale tempo przez 20-40km bez przerwy) i trening interwalami w drugi dzien.

Inna metoda to opisany przezemnie trening Fartlek'a.. pewnie nie jest tak skuteczny, ale przynajmniej nie potrzeba jakos specjalnie sie do niego motywowac, bo przynajmniej dla mnie jest naturalnym sposobem na radosc z jazdy :)

A roznice mozesz latwo zauwazyc, jak jade miedzy wami to czesto wycinam do przodu a potem na was czekam.. to wlasnie o to chodzi. W pewien sposob symuluje wyscig, gdzie sa momenty, ze ktos wytnie do przodu i trzeba go gonic/dolaczyc sie do niego, a potem grupa jedzie spokojnie i mozna troche odpoczac.



A co do pulsometru, poczytaj na www.
Ogolnie jest zasada, ze masz strefy 50-60,60-70,70-80,80-90% pulsu maksymalnego, w ktorych powinienes sie miescic w zaleznosci co chcesz osiagnac.
Jade z glowy, ale jak dobrze pamietam to:
50-60 - spalanie tluszczu (Ciebie raczej to malo interesuje)
60-70 - trening wytrzymalosciowy
70-80 - trening szybkosciowy (interwaly jak robisz)
80-90 - duzy wysilek, tak sie raczej nie trenuje, taki puls mozesz uzyskiwac na zawodach

oczywiscie 100% to tetno maksymalne, w najprostszy (i najmniej dokladny) sposob obliczane tak jak mowil przedmowca.
Pozdrawiam,
Mirek Czerwiński

kolorowy-mik

trening

Post autor: kolorowy-mik » czw sierpnia 26, 2004 3:41

no koledzy radujecie moje serce fajnie jest jak ktoś wyciąga reke
zgadzam sie z waszą opinią moja jazda polega na włączeniu "5 biegu "
i jechaniu byle do przodu i mocno , a wystarczą 2-3 zrywy i padam bo dogonienie ekipy strasznie mnie spala , wiec staram sie ciagnac ich za sobą ile sie da i to kolejny błąd . co do gdańska- na samym początku
pojechalem dośc szybko i jak to w moim zwyczaju ciągnolem ekipe.
po wywrotce alana tępo zostalo zerwane bo czekaliśmy i potem zaczela się gonitwa między innymi za tobą mirku i resztą , dalem jesz1-2 zmiany i
zaczeli mi niestety uciekać w oczach, ja chcąc ich dogonic pognałem na
wysokich obrotach działo sie to przed tym wysokim mostem na westerplatte no więc ta górka zrobila sfoje a potem brak tchu do tego dość wysoka temperatura powietrza no w konsekwencji ponad 30 km samotna jazda. jedyna moja satysfakcja jest taka że mimo uporczywej
myśli o zejściu z trasy nie poddalem się słabości!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trening, porady / Training, solutions”