5 zasad korzystania z pulsometru

Szybciej, dalej, efektywniej! Porady dla tych, którzy chcą dać z siebie więcej
Faster, longer, more efectively! Place for people who want to be better at inline speed skating

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: zico » śr listopada 21, 2007 10:03

wełek pisze:A tak do tego tematu to ta zabawa w kotka i myszke sercem to dała np. Robertowi Korzeniowskiemu medale olimpijskie prowadził go Ryszard Szul jeden z najlepszych specjalistów w Polsce z tego co mi wiadomo od treningu z pulsometrami.
Dokładnie tak. No i Wisłę Kraków miał pod sobą jeśli chodzi o wydolność piłkarzy. Lecha Poznań też ;)
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
Toudi
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1974
Rejestracja: pn września 18, 2006 12:13
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Toudi » śr listopada 21, 2007 10:27

A mnie się z daje, że to głos w dyskusji, jak każdy.
Jednym z tym lepiej, innym gorzej.
Jestem skłonny uwierzyć, że zawodnik, czyli koś taki (wg mojej definicji), kto trenuje regularnie co najmniej od kilku lat zna siebie na tyle, że może bez uszczerbku dla wyników obejść się bez dodatkowego wyposażenia. Jestem też skłonny uwierzyć, że wyczynowiec, trenujący już długo, chcąc ze swojego organizmu coś jeszcze wydusić, wraca do metod wspomaganych sprzętem, medycyną, suplementami i innymi rzeczami, które dla wyczynowca nie są niezbędne.
W swoim przypadku widzę, że dla początkującego, trochę wiedzy i pulsometr jest cenną pomocą, pozwalając oprzeć swoje treningi na jakiejś podstawie.

Jako małą ciekawostkę dodam, że pierwszy zwycięzca 100 km w Kaliszu, Ryszard Warszawski, który był moim nauczycielem w-f, w czasie biegu podjadał żelki własnej roboty, które gotował m.in. ze śliwek i glukozy. Nie miał pulsometru. W '85 bodajże, nawiał do Niemiec. Niewykluczone, że dlatego, bo tam były lepsze odżywki, pulsometry i pieniądze za bieganie. :lol:
Pozdrawiam
Piotr

Awatar użytkownika
go
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 223
Rejestracja: czw kwietnia 13, 2006 12:29
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: Bajery rowery

Post autor: go » śr listopada 21, 2007 10:59

romanwrotkarz pisze: Peter Müller pierwsze co zrobił u Norwegów, to powyrzucal im właśnie sporttestery-pulsometry.
Tak sobie myślę, że gdyby trenował mnie tej klasy trener, potrafiący ocenić moje siły, wytrzymałość, poziom zmęczenia i zapasy energii 50 razy lepiej niż ja sama - to z przyjemnością wyrzuciłabym mój pulsometr i może nawet go podeptała triumfalnie. I tutaj naprawdę muszę przyznać panu Romanowi rację.

Ale skoro genialnego trenera brak i trzeba radzić sobie głównie samemu, to chyba lepiej wspomagać (podkreślam - wspomagać) swoje treningi danymi z pulsometru, niż jeździć na "tak-mi-się-wydaje" - czyż nie? Szczególnie, jeśli zrobi się badania wydolnościowe i ma się już ustalone zakresy, których można się trzymać...?

Dodam na koniec, że mój pulsometr jest niewielki i raczej nikogo nie wystraszy... :wink:

Awatar użytkownika
Piotr B
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1839
Rejestracja: czw listopada 18, 2004 8:00
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Dębno

Post autor: Piotr B » śr listopada 21, 2007 11:49

Pulsometru uzywam od ponad roku i te cyferki na pulsometrze to dla mnie tylko wskazówka. Zresztą nie jedyna. Ale widać po nich np. stopień aktualnego wytrenowania, zmęczenie lub lenistwo.

Awatar użytkownika
Krzysztof
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 697
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:53
Moje rolki: Grelowski
Jeżdżę od: 01 cze 2002
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Krzysztof » śr listopada 21, 2007 12:12

Żyjemy w czasach gdzie hasło: citius-altius-fortius jest jak najbardziej uzasadnione.
Pierwsi maratończycy podczas biegu mieli czas wstąpić do knajpy na lampkę wina. No ale wtedy nie było TV i transmisji na żywo :?

Każde przegięcie jest podejrzane: wyrzucanie pulsometru przez lewe ramię i szeptanie apage satanas jest podobne do bicia czołem przed urządzeniem, które służy jedynie do pomiaru pewnej wartości.

Dla fizjologa pewnie ten fragment nieliniowej zależności jest najbardziej interesujący (można napisać doktorat, habilitować się i zostać profesorem "przednim").
Ale trzeba przyznać, ze mimo iż każdy organizm jest inny (brak podtekstów rasowych) to sam pomiar jest rzeczą obiektywną.
Można uwzględniać temperaturę powietrza (wartość mierzalna), organizmu (podobnie), stres przedegzaminowy (wartość niemierzalna), stopień niewyspania (wartość niemierzalna) i wiele innych.

I jest to wskazówka dla osoby trenującej lub trenera. Tylko tyle i aż tyle.
Lepszy byłby pomiar ciśnienia krwi lecz jest to raczej dość skomplikowana czynność.
Pozdrawiam
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Krzysztof
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 697
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:53
Moje rolki: Grelowski
Jeżdżę od: 01 cze 2002
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Krzysztof » śr listopada 21, 2007 12:14

Piotr B pisze:Pulsometru uzywam od ponad roku i te cyferki na pulsometrze to dla mnie tylko wskazówka. Zresztą nie jedyna. Ale widać po nich np. stopień aktualnego wytrenowania, zmęczenie lub lenistwo.
Ja tu się wysilam a Piotr w jednym krótkim zdaniu ...... :D
Pozdrawiam
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: Bajery rowery

Post autor: WFH » ndz listopada 25, 2007 5:59

romanwrotkarz pisze:Też kilka lat temu używałem pulsometru. Kiedy skończyły się baterie zalane przezornie przez firmę Polar w pasku ( żeby broń Boże nikt nie kupił nowych baterii tylko cały nowy pasek), dałem sobie spokój. Dziś patrzę na to jak na kolejny gadżet, służący do zaimponowania innym, wystraszenia rywali przed startem do zawodów. Można tego używać podczas okresowych prób wydolności, ale jako jeden z elementów pomocniczych, a nie decydujący o treningu.
Pewien znakomity trener łyżwiarstwa szybkiego, były złoty medalista olimpijski, amerykanin Peter Müller - już trzeci sezon prowadzący kadrę Norwegii, najdrożej opłacany trener łyżwiartwa (pensja 1,5Mln Euro), pierwsze co zrobił u Norwegów, to powyrzucal im właśnie sporttestery-pulsometry. Albo chcesz coś osiągnąć i być kimś, albo bawisz się w kotka i myszkę z serduszkiem :))
:lol: :o
Technika poszla ak do przodu, ze raczej trudno jest znalezc obecnie zawodnikow z najwyzszej swiatowej polki nie uzywajacych sportesterow. Jesli w przypadku norwegow tak bylo...To doceniajac klase trenera mozna spojrzec na wyniki Norwegow podczas Igrzysk w Turynie i zastanowic sie czy byla to dobra decyzja...

Awatar użytkownika
romanwrotkarz
Ścigant 4x110mm
Posty: 366
Rejestracja: pt września 08, 2006 9:33
Jeżdżę od: 25 gru 1959
Lokalizacja: Ząbki
Kontakt:

Re: Bajery rowery

Post autor: romanwrotkarz » czw listopada 29, 2007 11:03

WFH pisze:
romanwrotkarz pisze:Też kilka lat temu używałem pulsometru. Kiedy skończyły się baterie zalane przezornie przez firmę Polar w pasku ( żeby broń Boże nikt nie kupił nowych baterii tylko cały nowy pasek), dałem sobie spokój. Dziś patrzę na to jak na kolejny gadżet, służący do zaimponowania innym, wystraszenia rywali przed startem do zawodów. Można tego używać podczas okresowych prób wydolności, ale jako jeden z elementów pomocniczych, a nie decydujący o treningu.
Pewien znakomity trener łyżwiarstwa szybkiego, były złoty medalista olimpijski, amerykanin Peter Müller - już trzeci sezon prowadzący kadrę Norwegii, najdrożej opłacany trener łyżwiartwa (pensja 1,5Mln Euro), pierwsze co zrobił u Norwegów, to powyrzucal im właśnie sporttestery-pulsometry. Albo chcesz coś osiągnąć i być kimś, albo bawisz się w kotka i myszkę z serduszkiem :))
:lol: :o
Technika poszla ak do przodu, ze raczej trudno jest znalezc obecnie zawodnikow z najwyzszej swiatowej polki nie uzywajacych sportesterow. Jesli w przypadku norwegow tak bylo...To doceniajac klase trenera mozna spojrzec na wyniki Norwegow podczas Igrzysk w Turynie i zastanowic sie czy byla to dobra decyzja...
Daj Boże tak dobrą pozycję w rankingach polskim łyżwiarzom, jak kiepską mają Norwedzy :)

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: Bajery rowery

Post autor: WFH » pn grudnia 03, 2007 12:07

romanwrotkarz pisze:
WFH pisze:
romanwrotkarz pisze:Też kilka lat temu używałem pulsometru. Kiedy skończyły się baterie zalane przezornie przez firmę Polar w pasku ( żeby broń Boże nikt nie kupił nowych baterii tylko cały nowy pasek), dałem sobie spokój. Dziś patrzę na to jak na kolejny gadżet, służący do zaimponowania innym, wystraszenia rywali przed startem do zawodów. Można tego używać podczas okresowych prób wydolności, ale jako jeden z elementów pomocniczych, a nie decydujący o treningu.
Pewien znakomity trener łyżwiarstwa szybkiego, były złoty medalista olimpijski, amerykanin Peter Müller - już trzeci sezon prowadzący kadrę Norwegii, najdrożej opłacany trener łyżwiartwa (pensja 1,5Mln Euro), pierwsze co zrobił u Norwegów, to powyrzucal im właśnie sporttestery-pulsometry. Albo chcesz coś osiągnąć i być kimś, albo bawisz się w kotka i myszkę z serduszkiem :))
:lol: :o
Technika poszla ak do przodu, ze raczej trudno jest znalezc obecnie zawodnikow z najwyzszej swiatowej polki nie uzywajacych sportesterow. Jesli w przypadku norwegow tak bylo...To doceniajac klase trenera mozna spojrzec na wyniki Norwegow podczas Igrzysk w Turynie i zastanowic sie czy byla to dobra decyzja...
Daj Boże tak dobrą pozycję w rankingach polskim łyżwiarzom, jak kiepską mają Norwedzy :)
Pisałem konkretnie o Igrzyskach Olimpijskich w Turynie.

Awatar użytkownika
romanwrotkarz
Ścigant 4x110mm
Posty: 366
Rejestracja: pt września 08, 2006 9:33
Jeżdżę od: 25 gru 1959
Lokalizacja: Ząbki
Kontakt:

Re: Bajery rowery

Post autor: romanwrotkarz » wt grudnia 04, 2007 7:55

WFH pisze: Pisałem konkretnie o Igrzyskach Olimpijskich w Turynie.
Na jakim tętnie startowali polscy łyżwiarze w Turynie na Igrzyskah Olimpijskich, ilu z nich startowało z pulsometrem ?
Na jakim tętnie trenowali pod poszzególne dystanse ?
A może ważniejszy był laktat ?

:roll: :?:

j@nek
Czterokółkowiec
Posty: 75
Rejestracja: sob marca 25, 2006 11:45
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: Bajery rowery

Post autor: j@nek » wt grudnia 04, 2007 9:03

romanwrotkarz pisze:
WFH pisze: Pisałem konkretnie o Igrzyskach Olimpijskich w Turynie.
Na jakim tętnie startowali polscy łyżwiarze w Turynie na Igrzyskah Olimpijskich, ilu z nich startowało z pulsometrem ?
Na jakim tętnie trenowali pod poszzególne dystanse ?
A może ważniejszy był laktat ?

:roll: :?:
Każdy szanujacy sie zawodnik na swiecie podczas zawodów nie sugeruje sie tętnem i nie korzysta z pulsometru tylko daje z siebie wszystko.
Każy zawodnik ma inne progi tlenowe, i podczas treningu pod dlugie dystanse laktat nie powinien przekroczyć 4,0 a pod dystanse krótkie zawodnicy podczas treningu bardzo czesto "pracuja" na laktacie powyżej 4,0
z tego co wiem nie ma zawodnika w kadrze PZŁS nie trenujacego bez monitora serca.

Awatar użytkownika
Andrzej
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 1724
Rejestracja: pn marca 15, 2004 10:26
Moje rolki: Szybsze ode mnie
Lokalizacja: Poznań

Re: Bajery rowery

Post autor: Andrzej » śr grudnia 05, 2007 8:20

romanwrotkarz pisze:
A może ważniejszy był laktat ?

:roll: :?:
Znam dobrze kwestie laktacji....
Moja żona karmila naszego Jasia do 8 miesiąca.
I wszystko bez sporttesterów, pulsometrów itd. Jedynie podgrzewacz firmy Avent :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Awatar użytkownika
Marek
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 782
Rejestracja: czw marca 17, 2005 9:31
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: Bajery rowery

Post autor: Marek » śr grudnia 05, 2007 8:51

romanwrotkarz pisze:
WFH pisze: Pisałem konkretnie o Igrzyskach Olimpijskich w Turynie.
Na jakim tętnie startowali polscy łyżwiarze w Turynie na Igrzyskah Olimpijskich, ilu z nich startowało z pulsometrem ?
Na jakim tętnie trenowali pod poszzególne dystanse ?
A może ważniejszy był laktat ?

:roll: :?:
Ja nie moge tego czytać :twisted: :twisted: :twisted:

Awatar użytkownika
powerhouski
Prześcigant 4x100mm
Posty: 306
Rejestracja: śr marca 17, 2004 3:15

Post autor: powerhouski » śr grudnia 05, 2007 10:03

Prawdę powiedziawszy to tętno jest raczej słabym miernikiem wysiłku fizycznego. Dużo lepszy jest pomiar mleczanów w krwi ale i to zależy od wielu czynników. W sumie to, jaki sposób monitorowania treningu jest stosowany zależy od trenera. Jedni używają pulsometrów, drudzy laktometrów, inni określają prędkość mleczanową, rzecz w tym żeby wiedzieć z czym się co je i umieć zinterpretować dane.
Każy zawodnik ma inne progi tlenowe, i podczas treningu pod dlugie dystanse laktat nie powinien przekroczyć 4,0
Nie ma progów tlenowych i progów beztlenowych. Wg starej nieprawidłowej nomenklatury mówiło się o progu tlenowym i progu beztlenowym, także powinno być "każdy zawodnik ma inny próg tlenowy i beztlenowy".
Janek mówi tutaj o progu mleczanowym II, prog mleczanowy I występuje przy stężeniu mleczanów 2mmol/l.

Trening pod długie dystanse obejmuje różne cechy motoryczne i przybiera różne formy i tutaj wartości mleczanów we krwi będą oczywiście różne.

Trening mocy tlenowej, owszem, powinnien się odbywać w okolicach progu mleczanowego II.

Janek, pozdrowienia dla trenera :D
Kto mi dał skrzydła niech mi z łap odmota sidła...

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: Bajery rowery

Post autor: WFH » czw grudnia 06, 2007 9:35

romanwrotkarz pisze: Na jakim tętnie startowali polscy łyżwiarze w Turynie na Igrzyskah Olimpijskich, ilu z nich startowało z pulsometrem ?
Na jakim tętnie trenowali pod poszzególne dystanse ?
A może ważniejszy był laktat ?

:roll: :?:
Za nieco ponad tydzień MP i można się będzie ich o wszystko zapytać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trening, porady / Training, solutions”