Jak wybrać rolki do jazdy miejskiej? - poradnik, wersja 2.0

Urban skating - sprzęt / Inline urban skating equipment

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Jak wybrać rolki do jazdy miejskiej? - poradnik, wersja 2.0

Post autor: Herb » ndz listopada 18, 2012 10:04

W ciągu ostatnich dwóch lat, sytuacja na rynku freeskate uległa dużej zmianie. Można powiedzieć, że ta gałąź wrotkarstwa przeżywa miniaturowy boom. Wyszło wiele nowych modeli, pojawił się powerblading. Mimo że starałem się pisać poprzedni tekst tak, by był jak najbardziej uniwersalny, nie wyszło to za bardzo i sądzę że przyda się świeży wątek i nowe spojrzenie na temat. O tym jak wiele się zmieniło, niech świadczy fakt że ze starego tekstu, zostało mniej niż 30% objętości. Stwierdziłem także że nie ma sensu bawić się w omijanie nazw własnych – po prostu pewne rzeczy lepiej wytłumaczyć na przykładach i zdjęciach. W miarę pojawiania się nowości które znacząco się różnią od rzeczy dostępnych na rynku, lepiej po prostu co jakiś czas tekst uzupełniac w informacje. Powerblading pokazał że bardzo łatwo sprawić by poprzedni tekst stał się w oka mgnieniu nieaktualny! Zapraszam do lektury.

1. Wskazówki ogólne, czyli co należy wiedzieć przed rozpoczęciem poszukiwań.

Freeskating to sport relatywnie tani, ale i tu obowiązuje zasada: dostajesz to, za co płacisz. Obecnie podstawowy model rolki freeskate w sezonie to wydatek około 600-700zł. Jeżeli nie dysponujesz taką gotówką, szukaj rolek na wyprzedażach, pomyśl o używanych, czy nawet o „składaku” z części kupionych po okazyjnych cenach. W razie jakichkolwiek wątpliwości, pytaj na forum, doradzimy. Nie chcesz kupić bubla lub rolek wprawdzie dobrych, ale kompletnie nieprzystosowanych do niczego poza jazdą po płaskim i do przodu (rekreacyjne i fitness). Jeżeli dany model jest podejrzanie tani w chwili wejścia na rynek, prawie na 100% jest to sprzęt niskiej jakości.

Szukaj sprzętu renomowanych producentów. Jacy to są, łatwo znaleźć: podpowiem, że mają profesjonalne strony internetowe, ich sprzęt można kupić w dobrych sklepach, nie wciskają kitu, że rolki za 350 zł są świetne, najczęściej sponsorują teamy w jednej lub więcej dyscyplinie wrotkarskiej. W tej chwili naprawdę sensowne rolki freeskate robi zaledwie garstka producentów.

Markowi producenci używają do produkcji lepszych materiałów, mają bardziej rygorystyczną kontrolę jakości, a ich sprzęt będzie bezpieczniejszy, trwalszy i wygodniejszy. W razie wątpliwości pytaj na forach (albo lepiej: zanim zapytasz, użyj opcji szukaj).

Nawet producentowi z dobrą opinią może zdarzyć się wypuścić rolki, którym hucznie przypnie łatę „Freestyle” czy „freeskate”, a które w rzeczywistości niewiele mają z takowymi wspólnego.

Wygląd się nie liczy. Nie pójdziesz z rolkami na randkę z finiszem w łóżku, czy na imprezę by pochwalić się przed znajomymi, będziesz w nich jeździć. W dodatku, jazda po mieście piękności sprzętu szkodzi: szybko pojawią się zadrapania, rysy, plamy, brud etc. Jeżeli towarzysz w jeździe powie Ci że twoje nowe rolki są złe, bo wyglądają koszmarnie, zmień towarzysza, nie rolki. Potrzebujesz solidnego, spełniającego twoje wymagania sprzętu, a nie wypucowanych lakierek do szpanowania.

Nie należy kierować się modą, czy sympatią wobec marki. Co z tego, że firma X jest danego sezonu na topie? Popatrz ile masz pieniędzy w kieszeni i staraj się wydać je jak najrozsądniej. Szczególnie że konkurencja na rynku się zaostrzyła, a producenci prześcigają się we wprowadzaniu nowych modeli i rozwiązań. Ślepa lojalność wobec marki nie tylko bije po kieszeni, ale może się też okazać, że mógłbyś czuć się o wiele bardziej komfortowo w modelu innego producenta. Rolki są na tyle różne, że każdy może znaleźć coś dla siebie.

Nie bierz każdej opinii innych wrotkarzy za dobrą monetę. Ludzie często powtarzają zasłyszane głupoty czy nieprawdy, mi też się to zdarzyło. Jeżeli ktoś Ci powie, że powinieneś kupić akurat ten jeden, jedyny model, „bo jest najlepszy”, mimo że nie ma pojęcia o twoich potrzebach, zakończ rozmowę na ten temat. Wielu freeskaterów, także w Polsce, ma powiązania z poszczególnymi producentami, więc są niejako zobligowani do polecania ich sprzętu w pierwszej kolejności, czy ukrywania pewnych niewygodnych faktów. Inni są zaślepionymi fanami marki.

2. Co muszą mieć dobre rolki do jazdy miejskiej? Opis elementów.

Zacznę od tego, że nie ma modelu dobrego dla wszystkich. Tak jak nie ma uniwersalnego wzorca piękna, czy uniwersalnie wygodnego fotela. Dobre rolki, które świetnie spisują się w przypadku jednego użytkownika, mogą okazać się totalną klapą w oczach innego. Nie znaczy to, że są złe, oznacza to, że ten drugi źle wybrał rolki. Poniżej opisałem poszczególne elementy rolek, a Ty czytelniku, musisz po zapoznaniu z tymi informacjami odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka konfiguracja najbardziej Ci odpowiada. A potem wybrać model najbliższy temu wzorcowi.

But:

Generalnie, obecnie mamy na rynku kilka rodzajów butów

1) Softboot - czyli but z miękkim obszyciem trzymającym stopę.

Nie każdy z nich jest równy każdemu. Dzieje się tak dlatego, że ich konstrukcja może być oparta na modelu:

-fitnessowym/rekreacyjnym
-slalomowym
-aggressive

Obrazek
Trzy rodzaje softbootów. Od lewej: rolka niby-fresskate czyli Spark X oparta na bucie do jazdy rekreacyjnej, Seba Igor czyli rolki slalomowe, oraz USD Carbon PB czyli rolki do jazdy agresywnej na podwoziu umożliwiającym jazde freeskate/powerblading.

Pierwszą kategorię należy odrzucić z miejsca! Takie rolki dają za małe wsparcie stawu, są zwyczajnie za miękkie i szybko się zniszczą. But od rolki rekreacyjnej na podwoziu freeskate, to także nie są rolki freeskate.

Rolki do slalomu są bardzo sztywne i doskonale trzymają stopę, jednak są najczęściej pozbawione jakiejkolwiek wkładki amortyzującej, co sprawia że wszystkie drgania są bezlitośnie przenoszone na Twoje ciało. Dodatkowo, takie rolki są dużo węższe w okolicach palców, by zapewnić lepszą kontrolę podczas wykonywania niektórych trików między kubeczkami, co w przypadku freeride jest wadą – upadki w takich rolkach kończą się poobijanymi palcami u stóp. Rolki tego typu są co prawda dużo mocniejszej konstrukcji niż rekreacyjne, jednak buty nie wytrzymają tyle co te do jazdy agresywnej, czy skorupowe rolki freeskate. Na upartego – da się takich rolek używać we freeride, jednak jest to mało praktyczne i wygodne. Opcja tylko dla rolkarzy slalomowych, którzy 90% czasu spędzają na kubkach, a na miasto czy skatepark wyskakują bardzo sporadycznie.

Pamiętaj - im sztywniejszy but, im gorsze tłumienie drgań, tym większy dyskomfort podczas jazdy po nierównych nawierzchniach, obciążenie stawów oraz kręgosłupa, szczególnie przy lądowaniach skoków. Szanuj swoje zdrowie, freeskate to nie jest najbezpieczniejsza odmiana sportów rolkowych (najbardziej ryzykowna też nie), ale to nie jest powód by jeszcze celowo sobie „dowalać”.

Softbooty zaprojektowane do jazdy agresywnej są wygodniejsze (nieco mniej sztywne) od tych slalomo-pochodnych, zazwyczaj bardziej wytrzymałe, mają więcej miejsca na palce, lepsze tłumienie pod piętą, no i otacza je soulplate, który chroni materiał obszycia przed przetarciami. Taki typ buta dobrze się sprawdza w jeździe freeride, trwałość i wygoda jest już przyzwoita. Buty tego typu zdobyły bardzo dużą popularność w powerbladingu, ze względu na ich niską wagę oraz wysoką reaktywność na ruchy rolkarza. Konstrukcji w tej kategorii jest całkiem sporo: jednoczęściowe, z wyciąganym butem wewnętrznym, z plastikowym szkieletem lub wykonane z włókien szklanych i węglowych – jest z czego wybierać. Generalnie jeżeli chcesz mieć rolki do freeride z „miękkim” butem, to sprzęt tego rodzaju sprawdzi się najlepiej.

2) Buty ze skorupą

Najpopularniejszy typ rolki w jeździe agresywnej oraz freeride. Są wytrzymałe, trwałe, jest ich duży wybór, łatwo je samodzielnie modyfikować pod swoje potrzeby. Wszystkie mają wyciągany miękki but wewnętrzny, który można wymienić na inny - łatwo też utrzymać higienę takich rolek, bo owe tzw. linery można prać. Modeli rolek opartych na tego typu bucie jest naprawdę dużo i każdy znajdzie coś dla siebie. Warto zwrócić uwagę, że każdy but do jazdy agresywnej umożliwi wykonywanie grindów, czego nie można powiedzieć o wszystkich modelach przeznaczonych typowo do freeskatingu. W budowie tych rolek są także pewne różnice – buty z rolek do jazdy aggressive mają szerszy tzw. toe box, czyli mówiąc wprost, więcej luzu w palcach, zazwyczaj nie posiadają klamry dociągającej piętę oraz są w standardzie UFS (co nie jest jednoznaczne z tym, że mają piętę „na płasko”!!!).

Obrazek
Powyżej: Rollerblade Twister - obecnie już klasyk pośród modeli freeskate opartych o but ze skorupą.

SSM czy UFS?

Obecnie na rynku fsk przeżywa renesans standard mocowania szyny zwany Universal Frame System, głównie za sprawą szyn dedykowanych do nowego stylu jazdy jakim jest powerblading.

(Więcej informacji o powerbladingu znajdziesz tu http://wrotkarstwo.pl/forum/viewtopic.p ... 650#p73263 , jednak w skrócie można go opisać jako freeskating wzbogacony o elementy zaczerpnięte z jazdy agresywnej, bądź odwrotnie, jazdę agresywną wzbogaconą o mobilność charakterystyczną dla freeskatingu)

Jednak nadal „typowe” rolki dedykowane do freeskatingu są zbudowane w oparciu o SSM, zwany inaczej v-type. Oba rozwiązania różnią się znacznie i mogą przypaść (bądź nie) do gustu różnego typu rolkarzom. Krótko opisze najważniejsze cechy obu tych opcji, tak by nakreślić czego się można spodziewać decydując się na którąś z nich.

Obrazek
Powyżej: Seba FR1 - rolki z montażem SSM, (widać uniesioną pietę), oraz Rollerblade Fusion GM korzystające z UFS (montaż szyny na jednym poziomie, spód buta płaski)

a) SSM – prawdę mówiąc, nie jest to sztywny standard, a raczej umowne określenie na system montażu używany w butach z piętą uniesioną względem palców (ok. 1cm) i rozstawie punktów mocujących szynę do buta 165mm. Nie każda szyna dedykowana do takiego montażu, będzie pasować do każdego buta – może być przesunięta za bardzo do przodu, do tyłu, lub być zbyt niska co spowoduje że drugie koło będzie ocierać o spód buta. Rolki tego typu zawsze mają „obcas” czyli piętę położoną wyżej. Nie jest to wada ani zaleta, raczej kwestia preferencji.

Zalety:
-możliwość zmiany pozycji szyny względem buta: na boki (każde rolki tego typu) a i niekiedy wzdłużna (rolki wyposażone w kilka otworów mocujących w bucie, ruchome płytki, oraz szyny z dwiema parami otworów). Szczególnie regulacja na boki jest ważna dla osób które mają problemy z krzywieniem nóg!

-duża dostępność szyn w wielu długościach – od naprawdę krótkich, slalomowych 219mm, aż po długie, pięciokołowe szyny do jazdy szybkiej bądź downhillu.

-dużo modeli rolek prosto z półki wyposażonych w różnej wielkości koła.

-większa uniwersalność tego typu konstrukcji w stronę innych typów jazdy takich jak slalom czy downhill

Wady:
-niewielki, w porównaniu z UFS wybór butów, oraz praktycznie brak możliwości zakupu ich oddzielnie.

-brak szyn dedykowanych do powerbladingu w tym standardzie, buty w niego wyposażone nie mają półek do ślizgania się po murkach i poręczach. Jedyny wyjątek to Seba FR-A oraz Soulkit FR tej samej firmy, które niejako „emulują” cechy charakterystyczne dla rolek do jazdy agresywnej.

-musisz polubić uniesioną piętę.

b) UFS – jest to standard przyjęty przez producentów rolek do jazdy agresywnej. W skrócie każda szyna UFS pasuje do każdego buta UFS. Do rolek freeskate ze standardem UFS można nawet dokręcić bez problemu szyny do jazdy agresywnej, choć nie oznacza to oczywiście że ten zabieg zmieni każde takowe rolki, w rolki do jazdy agresywnej. Niezwykłą zaletą tego systemu jest modułowość – buty oraz szyny są w większości wypadków bez problemu dostępne oddzielnie, co umożliwia łatwiejsze złożenie rolek „pod siebie”. Jest tu pewne podobieństwo do składania dobrego roweru, używając części różnych producentów.

Zalety:

-każda szyna UFS pasuje do każdego buta UFS – zakupy części możesz robić „w ciemno”

-szyny do powerbladingu są robione właśnie pod ten standard

-możesz wykorzystać buty przeznaczone do jazdy agresywnej w celu złożenia rolki freeskate – na ryku jest ponad 25 różnych modeli samych markowych producentów, o różnej budowie, charakterystykach, oraz cenie. Takie buty nadają się także bez żadnych modyfikacji do ślizgania się po murkach i poręczach. Jest także duża dowolność w wyborze pozycji stopy w rolce – niektóre rolki w UFS mają pietę zupełnie na płasko, inne uniesioną zupełnie jak te z SSM, a jeszcze inne – gdzieś pomiędzy.

Wady:

-brak jakiejkolwiek możliwości zmiany położenia szyny bez mechanicznej ingerencji w but i szynę

-w praktyce, mniejszy wybór szyn dostępnych jako części zapasowe/wymienne

-jeżeli chodzi o gotowe rolki freeskate, to w tym standardzie jest mniej modeli dostępnych „prosto z pudełka”. Sklepy robią własne zestawy, jednak generalnie by skorzystać z szerokiej gamy butów UFS, trzeba rolki składać samemu. To trudne zadanie dla nowych, nie rozeznanych jeszcze w realiach rynku i sprawach technicznych rolkarzy.

-rolki takie słabo nadają się do jazdy innej niż freeskate czy powerblading, a soulplate utrudniają (wyraźnie!) wykonywanie tzw. shuffle bądź sidle, czyli po ludzku mówiąc, ślizgów na kołach po podłożu

Jak widać – coś za coś. Rolki ze standardem SSM to wybór dla freeridowców których nie ciągnie raczej do grindowania, ale za to chcieli by pobawić się w ślizganie na kołach, slalom, czy w przyszłości dokupić szynę i spróbować jazdy downhill. UFS to z kolei wybór dla tych którzy preferują bardziej „agresywną” stronę freeskatingu i cenią sobie możliwość dokręcenia podwozia typowo do jazdy agresywnej, po to by spróbować swoich sił na murkach czy poręczach.
Nie oznacza to, że decydując się na dany rodzaj rolki, całkowicie ograniczasz możliwości. Soulplate Seba pasuje także do innych podobnych do modeli FR konstrukcji, a jeżeli chodzi o downhill, to gdzieniegdzie można jeszcze znaleźć szyny Salomon w UFS doń dedykowane. Jednak w obu wypadkach nie są to definitywne rozwiązania, a raczej półśrodki.

Cholewka (cuff)

W dużej mierze, jaką będą mieć twoje pierwsze rolki, do takiej przywykniesz. Cholewka musi dawać pewne wsparcie stawu, szczególnie na początku jest to ważne. Dobrze, gdy mocno zapięta daje dość sporą sztywność, przydaje się to podczas trenowania skoków, jednak luźniej zapięta powinna dawać pewna swobodę ruchów stawu. Trzeba na to uważać szczególnie w wypadku rolek z butami od jazdy agresywnej – wiele z nich jest dość „miękkich” i umożliwia lepsze gięcie na boki, ponieważ pomaga to przy niektórych trikach na murkach i poręczach (topside). Jeżeli but się bardzo gnie na boki, mimo mocnego zapięcia, a Ty masz problem ze skontrowaniem tego mięśniami nogi, raczej należy rozejrzeć się za innym modelem rolek.
To prawda, że w cholewkach ściętych z tyłu (v-cut) wygodniej (wygodniej, nie: łatwiej) się skacze. Cholewka ma dawać dobre wsparcie dla stawu: w miarę wzmacniania mięśni będzie odgrywać coraz mniejszą rolę, a wiele osób zorientuje się, że wygodniej im jeździć z luźno zapiętą klamrą. Jeżeli masz za sobą poważny uraz kostki, zakładaj do jazdy ściągacz lub stabilizator, dopnij porządnie cholewkę. A jeżeli tył wysokiej cholewki uciska Ci łydkę, nie biadol, że rolki niewygodne, tylko przerób na v-cut, koszt: piła włosowa i 20 minut roboty. Ewentualnie, możesz kupić cholewki v-cut, ale dawanie 100 lub więcej złociszy za to by mieć trochę mniej plastiku jest głupotą. Jest nieskończenie wiele sposobów na sensowniejsze wydanie stówy. Cuffy niektórych producentów są wymienne ze sobą. Niektórzy z tego korzystają by dopasować sztywność ponad kostką do swoich preferencji.

But wewnętrzny (liner):

Liner do freeskatingu musi być wygodny i trwały. O ile u markowych producentów o trwałość można być spokojnym, to wygoda jest sprawą indywidualną. Ciężko coś doradzić, nie przekonasz się, dopóki nie spróbujesz. Na szczęście buty wewnętrzne można zmienić na inne, więc jeżeli po kilkunastu jazdach nadal masz obtarcia i odciski, nie męcz się i spróbuj innych. Jeżeli mnie masz funduszy na zakup nowych linerów, eksperymentuj z wiązaniem rolki, klamrami, podkładkami pod stopę, nawet opaskami elastycznymi na stopę, tak by zminimalizować dolegliwości.

Czasami but wewnętrzny potrzebuje więcej czasu by dopasować się do Twojej stopy, trzeba przecierpieć. Dobrze jest, jeżeli liner ma dziurki do sznurowania - odpowiednie zawiązanie może zaradzić obcieraniu w okolicach kostki i trzyma język linera w miejscu. Nie będę powtarzać bzdur o tym, że liner ma być przewiewny, bo żaden spotykany w rolkach freeskate, w praktyce nie jest przewiewny wystarczająco - są rolki z wentylacją lepszą i gorszą, ale stopy pocą się w każdych.

W przypadku rolek jednoczęściowych, w których liner jest zintegrowany z butem, wygoda to podstawa. Takie rolki zawsze należy brać „na styk” – jazda w za dużych nie jest zbyt dobrym pomysłem, ponieważ są one zaprojektowane tak by współgrać ze stopą jak najlepiej przy dość ścisłym dopasowaniu.

Soulplate:

Element występujący głównie w rolkach powerbladingowych. Nie ma co się tutaj rozpisywać: soulplate służą do ślizgania się po murkach i poręczach, oraz chronią w pewnym stopniu but przed zniszczeniem. Niektóre rolki freeskate mają szczątkowe lub okrojone soulplate - podstawowych trików próbować na nich można, ale każdy but do jazdy agresywnej z szyną powerblading da w tym temacie dużo więcej możliwości. Przypadek Seba FR-A to niejako wyjątek – na tych rolkach da się zrobić większość trików wykonalnych na rolkach PB, jednak nie da się ich skonwertować (w sensie: oficjalnie i łatwo…) na pełnoprawne rolki do jazdy agresywnej.

Obrazek
Powyżej: Seba FR-A, czyli FR Deluxe z zamocowanym soulkitem

Szyna:

Jeżeli chodzi o rolki freeskate, to na rynku występują modele wyposażone w szyny aluminiowe głównie o trzech różnych długościach (niezależnie od standardu mocowania szyny, w obu można spotkać wszystkie trzy). Każda z nich nadaje się do innego typu jazdy. A więc:

243mm - najpopularniejsza długość. Daje najlepszą zwrotność, przy zachowaniu względnej stabilności. Maksymalny rozmiar kół jakie pomieści to 80mm. Dla większości osób ten rozmiar szyny jest zadowalający. Można powiedzieć, że najbardziej uniwersalna długość jeżeli chodzi o freeride/grę w hokeja/slide, czy nawet freestyle slalomu.

255mm - dla tych, którzy nastawiają się głównie na jazdę miejską, freeskating. Szyny tej długości to bardzo dobry kompromis między stabilnością a zwrotnością. Mieszczą koła maksymalnie 84mm, przy czym są jedynie niewiele wyższe (2mm) od szyn 243mm i jazda z kołami 80mm włożonymi w nie ciągle ma sens. Dodatkową długość docenia się głównie podczas jazdy z większą prędkością. Wybór dla osób które chcą czuć się odrobinę bardziej pewnie podczas lądowań skoków, pojeździć nieco szybciej i nie przeszkadza im minimalny spadek zwrotności.

273mm i dłuższe - są to szyny na koła 90mm i jest to wybór dla freeskaterów którym zależy głównie na prędkości. Duże koła dają możliwość utrzymania wyższej prędkości maksymalnej na rolkach, a długa szyna jest też stabilniejsza - można nawet z powodzeniem pobawić się w downhill. Ich minusem jest zauważalnie podniesiony balans - stopa znajduje się dość wysoko nad ziemią, co przeszkadza w skokach. Żeby jeździć z powodzeniem freeride na takim podwoziu, trzeba posiadać już pewien poziom umiejętności. Nie jest to rozwiązane polecane początkującym.

Szyny do powerbladingu:

Szyny te różnią się od szyn przeznaczonych do freeskatingu tym że są zaprojektowane pod kątem ślizgania się po murkach i poręczach. Mają nieco mocniejszą konstrukcję i są nieco cięższe, występują tylko w standardzie UFS i są przeznaczone do użytku z butami do jazdy agresywnej.
Można je podzielić na dwie „generacje” – pierwsza to szyny długości 243mm, na koła 80mm max, wykonane w całości z plastiku, lub z aluminium z wymiennymi, plastikowymi ściankami. W zasadzie jazda na nich nie różni się zasadniczo od jazdy na szynach freeskate o tej długości, jednak dochodzi opcja wykonywania grindów.

Obrazek
Powyżej: szyny powerbladingowe pierwszej generacji: Kizer Advance oraz Arrow

Druga generacja to szyny jeszcze niedostępne w chwili pisania tekstu – bardziej przypominają one szyny do jazdy agresywnej, są wyposażone w tzw. h-block do łatwiejszego wykonywania trików tzw. royalowych. Mogą być wykonane z aluminium, ze ściankami z plastiku i doczepianym h-blockiem, bądź w całości z plastiku. Koła jakie mieszczą to maksymalnie 76mm.

Obrazek
Powyżej: szyny powerbladingowe generacji drugiej: Roll Line SKIL oraz Kizer Level 2. W obu wypadkach widać charakterystyczne wcięcie ułatwiające grindy.

Kompozytowe szyny do freeskatingu:

To plastikowe szyny które zostały zaprojektowane bez uwzględniania możliwości grindowania na nich. Obecnie takie szyny spotyka się jedynie w modelu Fusion X3, można także gdzieniegdzie jeszcze znaleźć podobne konstrukcje produkcji Salomon. Mimo że dają radę przez pewien czas, nie są tak wytrzymałe i długowieczne jak te wykonane z aluminium, czy plastiki dedykowane do powerbladingu (te mają grubsze ścianki). Taka szyna nie jest powodem by rolki zdyskwalifikować na starcie, jednak jak doświadczenie uczy – po sezonie, góra dwóch, freeskaterzy dążą do tego by wymienić je na coś solidniejszego.

Szyna do freeskatingu/powerbladingu musi spełniać przede wszystkim jedno kryterium: być wytrzymała. Nie musi być bardzo sztywna ani skomplikowanej konstrukcji.

Oczywiście, obiektywnie oceniając, są szyny lepiej i gorzej zaprojektowane czy wykonane, jednak w jeździe miejskiej traci to na znaczeniu, bo jeśli pochrzanisz skok i źle wylądujesz, nawet najlepsza szyna może nie wytrzymać i pęknąć. Jeżeli nie będziesz dbał o rolki, nawet w dobrej szynie może zerwać się gwint!

Shock absorber, eraser, antishock, czy jak to producent sobie nazwie - czyli podkładka tłumiąca pod piętą:

W chwili obecnej wszystkie modele dedykowane jeździe miejskiej mają to udogodnienie. Może się okazać, że podkładka nie jest dostatecznie gruba, twarda lub miękka jak na Twoje potrzeby. Ale łatwo temu zaradzić - shock absorber można kupić (są dostępne oddzielnie), lub zrobić samemu. Im lepsza amortyzacja fabryczna, oczywiście tym lepiej - każda dodatkowa podkładka pod stopę podnosi ją w bucie, zmieniając jej pozycję i wpływając na dopasowanie rolek.

Ważna uwaga: shock absorbery są elementem który ma zwiększac komfort jazdy przez tłumienie drgań, oraz niwelować ból pięt przy lądowaniu skoków. Jednak za amortyzację skoków odpowiadasz Ty - robisz to odpowiednim ugięciem kolan. Główna rolą shock-absorbera jest niwelowanie drgań których doświadczasz podczas jazdy i zapobieganie obijaniu pięt. To czy w danym modelu rolek podkładka jest wystarczająca czy nie, zależy od odczuć użytkownika.

Koła:

Są dziesiątki ludzi, którzy będą Ci mówić, że takie a nie inne koła są najlepsze. I wszyscy oni mają rację - są najlepsze DLA NICH. Ty możesz potrzebować czegoś zupełnie innego. Nie przekonasz się, które koła są najlepsze DLA CIEBIE, póki nie wypróbujesz kilku kompletów. Ja bym powiedział, że koła należy dzielić na te złej oraz dobrej jakości. Koła dobrej jakości kosztują ok. 20-30zł SZTUKA albo nawet więcej. Dlatego właśnie, większość rolek ma słabe koła montowane fabrycznie. Są wyjątki, oczywiście. Zacznij na tym, co producent raczył wsadzić do rolek, zużyj, lub, jeżeli koła wyjątkowo Ci nie pasują, kup inne (ja tak zrobiłem). Generalnie, koła, to obok wyglądu i łożysk ostatnia rzecz, jaką należy się sugerować przy zakupie rolek do freeskate. Co prawda, zwiększa się ilość modeli wyposażonych na starcie w dobre koła, ale w większości rolek nadal nie są to produkty najwyższej klasy. Jeżeli decydujesz się na składanie rolek samemu – pytaj, jakie koła warto kupić, bądź przeczytaj tematy temu zagadnieniu poświęcone.

Łożyska:

Nie ma żadnej wiarygodnej skali ABEC. Są po prostu łożyska, lepsze lub gorsze. Do freeride niepotrzebne Ci precyzyjne, ekstra szybkie łożyska, tylko takie, które da się serwisować i są dostatecznie wytrzymałe. Masz wrażenie, że łożyska w nowych rolkach są wolne? Wyczyść, prawidłowo nasmaruj. Prawidłowe smarowanie oznacza, że używasz odpowiedniego smaru w ilości koniecznej do wytworzenia cienkiego filmu na pracujących elementach łożyska. Są o tym artykuły. Jak już dobijesz oryginalne, kup komplet w cenie 70-130zł za 16 sztuk. Nie potrzebujesz ceramicznych za półtora tysiąca.

Tulejki:

Wbrew pozorom bardzo ważny element. Wchodzą między łożyska, w środek koła. Jeżeli tulejki są złe (mają duże odchyłki wymiarów), koła nie kręcą się prawidłowo, gdyż na łożyska działają siły boczne, których być nie powinno. Rozwiązania tego problemu są dwa: kupić porządne tulejki (najlepiej stosowane do jazdy szybkiej- bardzo precyzyjnie wykonane - do śrub 8mm/łożysk 608) lub poświęcić trochę czasu i "żonglować" tulejami i łożyskami, zmieniając koła, aż wszystkie będą kręcić się dobrze. Szczerze powiedziawszy, nie miałem cierpliwości do drugiej opcji - po 1,5h 2 koła się jeszcze słabo kręciły - więc wymieniłem tulejki.

Klamry i rzepy:

Sam kiedyś uważałem, że klamry są o wiele lepsze od rzepów. Prawda jest taka, że zarówno rzepy jak i klamry się psują i kiedyś trzeba je wymienić. Jeżeli dane rozwiązanie daje Ci wystarczające trzymanie stopy, to ok. Rolki z rzepem są tak samo dobre jak te z klamrą i na odwrót. Po prostu nie każdemu odpowiada dane rozwiązanie. Jeżeli ktoś mówi, że rzep daje za małą kontrolę w jeździe freeride, gada bzdury, bo nawet dobre ściągnięcie skorupy sznurówkami daje wystarczające trzymanie by stopa nie „latała” wewnątrz buta. No, chyba, że ktoś jeździ w rolkach dwa rozmiary za dużych. Albo próbuje jeździć w takich rolkach slalom, co mija się z celem. Osobiście w moich rolkach nie używam rzepu ani klamry 45 stopni. Sznuruję skorupę, liner, zapinam mocno górny rzep. Trzymanie idealne.

Bumpery czy inaczej slidery:

Elementy mające za zadanie chronić but przed przetarciem. Wiele modeli rolek tego elementu nie ma. Jeżeli decydujesz się na rolki z butem do jazdy agresywnej/pb funkcję tę spełnia znakomicie soulplate. Jeżeli wybrałeś rolki freestyle bez sliderów, też nie ma co płakać, bo wiele osób zwyczajnie tego nie potrzebuje. Jeżeli nie jesteś w tej grupie, trochę myśli technicznej i odpowiednie materiały wystarczą by wykonać coś takiego samemu. Możesz także kupić slidery dostępne na rynku i zamontować je do swoich rolek. Bajer - fajnie mieć, ale niezbędne do życia Ci nie będzie.

Śrubki, osie etc.:

Nie ma znaczenia czy rolki mają elementy skręcane, czy nitowane, bo te części też się zużywają, ale nity mają tę zaletę, że nie trzeba ich dokręcać. Równoważone jest to tym, że jest więcej zachodu z naprawą, gdy nit się zerwie. Absolutnie, obecność nitów zamiast śrubek to żadna podstawa by dane rolki dyskwalifikować. Dla świętego spokoju śruby można zabezpieczyć klejem anaerobowym lub taśmą teflonową - co oczywiście nie zwalnia z dokręcania ich, co jakiś czas.

Z osiami czasami jest problem, że łoże na klucz jest za płytkie, przez co łatwo je uszkodzić. To nie powód by odrzuć takie rolki, jeżeli cała reszta jest ok, ale radzę jak najszybciej wymienić osie na takie z głębokim łożem. Zaoszczędzisz sobie frustracji w przyszłości.

3. Podsumowanie.

Dobrze dobrane rolki nie sprawią, że będziesz w stanie wykonać wszystko, co sobie wymyślisz - to zależy od twoich umiejętności i psychiki, ale dzięki nim będzie nieco łatwiej. Jeżeli widzisz człowieka, który potrafi więcej od Ciebie, wynika to z jego większego doświadczenia czy talentu, a nie z tego, co ma na nogach. Najlepsi freeskaterzy we Francji jeździli 10 lat temu na rolkach które ja nazywam „transformersami” – praktycznie każda część od innych rolek, a wiele części wykonywali wręcz samodzielnie. Po prostu takie wtedy były realia, a na swoich składakach robili rzeczy zapierające dech w piersi. Życzę udanych zakupów, frajdy z jazdy i jak najmniej upadków.
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

ODPOWIEDZ

Wróć do „Urban skating - sprzęt / Inline urban skating equipment”