Trafienie pół na pół powiedziałbym Rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Poniżej podsumowanie tego, co się stało i jakie perspektywy się otwarły dla szeroko pojętego freeride. A więc pierwsza zmiana na lepsze:Fusion X3 i 84 to takie światełko w tunelu, zwiastujące że być może nadejdą czasy gdy freeride całkiem uwolni się od „bagażu genetycznego” freestyle slalom. Niedawno do sieci wypłynęło wideo z Seba FR1 z półkami do grindowania – jeżeli to coś więcej niż przeróbka właściciela, zapowiada się ciekawie. Trzeba przy tym pamiętać że Seba produkują także szyny 255mm – może w końcu zaczną wypuszczać FR-y w wersji z nimi? A gdyby tak z nimi i półkami – wypisz wymaluj Fusion 84 z SSM. Mam też nadzieję, że Powerslide zdadzą sobie sprawę że właśnie znaleźli się w ogonku stawki i w rozwoju sprzętu wyprzedzili ich nawet mozolni dotąd Roces oraz całkowici debiutanci: Fila. No i że rok 2012 nie będzie czasem końca świata, jak głoszą różne oszołomy, lecz rokiem w którym zobaczymy wysyp świetnych rolek freeride.
UFS strikes back!
W końcu powrót do normalności, rzec można. UFS wraca do freeskatingu odzyskać należne mu miejsce. Bo trzeba uświadomić sobie, że „standard” SSM nie niesie ze sobą niemal żadnych korzyści dla freeridera (oprócz skrajnych przypadków problemów z krzywieniem się nogi w kostce). Po pierwsze, balans – odległość od ziemi – jest większa w rolkach z SSM niż w tych z UFS (wyjątek: Twister które są mniej więcej tej samej wysokości co Fusion i NRK, które są nawet niżej), po drugie, to żaden standard. O tym wie każdy, kto kiedykolwiek próbował dokręcić szynę Powerslide do Twister, czy Fila do innego buta niż Fila.
UFS daje pewność, że szyna jednego producenta będzie pasować do butów innego. Dzięki temu łatwo możemy zrobić niemal dowolny setup, jaki sobie wymarzymy. Warto też zwrócić uwagę, że obecnie każdy nowy model rolek freeskate z UFS można tanim kosztem przerobić na rolki aggressive. Jeżeli ktoś chce „liznąć” tej drugiej dziedziny, to nie musi kupować od razu drugiej pary rolek, co w naszych realiach ekonomicznych jest niebywałym plusem.
Liczba modeli szyn do freeskate w UFS się powiększa, a już teraz nie jest źle, bo można dostać rozmiary od 243 do 273mm i mimo że np. szyny RB są bardzo prostej konstrukcji, to są powiedziałbym „adekwatne”. Nie trzeba się bać, że szyna nam trzaśnie czy wygnie się pod butem, a to kiedyś (np. w czasach Cell II) nie było takie oczywiste. Co ciekawe, na rynku w roku 2012 będzie dostępnych więcej modeli szyn fsk w UFS, niż w SSM!
Powerslide
Oj, nie doceniłem tej firmy. Chylę czoła. Z freeride'owego "zera" wyrastają na lidera. I mimo że moje sympatie raczej lokuję w RB, to jestem bardzo zadowolony, że w końcu możemy oczekiwać ostrzejszej konkurencji. Wyścig zbrojeń matką wynalazku równie często, co potrzeba
Wyobrażam sobie, że na spotkaniu zarządu czy jakiejś jego komórki do spraw rozwoju marki, w końcu znalazł się ktoś inteligentny i powiedział: „Panowie, jesteśmy największą firmą w sektorze aggressive. Może czas to doświadczenie i technologie przenieść na rynek freeskate?”
Powerblading może i ma trochę pretensjonalną nazwę, może i dużo jest w tym budowania „swojej” marki, może i nie jest on dla wszystkich. Ale nie sposób nie docenić tego zjawiska. Po pierwsze, na rynek trafią dwie nowe szyny, oraz nowe koła, a to zawsze jest mile widziane, nawet jeżeli ktoś nie ma zamiaru bawić się w grindowanie.
Po drugie, produkt jest ostro promowany w środowisku aggressive, a oni zdają się łykać ten „Hype”. Napływ świeżej krwi naprawdę „ruszy” do przodu rynek freeskate. I mimo, że rolki do Powerbladingu to na razie dość „surowe” połączenie butów do jazdy agresywnej z szynami fsk, jestem przekonany, że w końcu powstanie model od podstaw projektowany do tego typu jazdy.
Powerslide zrobili niezwykle mądry ruch – zamiast kombinować dalej z Metro, czy projektować od podstaw lepszy model do freeride, zagrali tym, co mieli pod ręką. Czasami najprostsza droga rzeczywiście jest najlepsza.
Wideo reklamujące nową linię szyn Kizer:
Swoją drogą, genialne
Rollerblade
Patrząc na ofertę 2012 rewolucji nie ma. Rollerblade nadal podchodzi do freeride (zwanego przez nich urban skating) dość „klasycznie”. Owszem, Fusion posiadają małe plate, ale to raczej do okazyjnych grindów, czy tzw. stalli. Twister pozostają bez zmian.
Jednak siła Fusion leży w moddingu: te rolki bardzo łatwo przerobić wg. własnego widzimisię. Chcesz grindować? Plate od Solo nie kosztują majątku, mniej niż stówa. Tak naprawdę, jeżeli nie zmienią się ceny, dokupienie plate i szyny Advance PB do Fusion będzie bardziej opłacalne, niż dokupienie szyny aluminiowej do USD VII PB. Oczywiście, jeżeli komuś zależy i na kompozytowej szynie do grindów i na sp, oraz sztywniejszej do typowego freeride. Bo jeżeli komus wystarczy kompozyt, przeróbka X3 wyjdzie taniej niż USD VII PB, a nawet można na początek zaniechać zakupu szyny i grindować na stockowej, kompozytowej, która jest trochę za mało śliska, ale grindy wytrzymuje.
Warto też zauważyć, że RB mając dobre rolki w UFS nie musi się za bardzo wysilać, by w 2013 roku wprowadzić coś w stylu setupu do powerbladingu. Jedyne, co muszą zrobić to zaprojektować szynę do grindowania, czy nawet ulepszyć istniejącą od X3 (np. zastosować kompozyt z którego robione są szyny Blank).
Dużą zmianą na lepsze jest natomiast Greg Mirzoyan Pro Model. Może i nie jest to najbardziej „wypasiona” rolka pod słońcem, ale to ciągle solidny sprzęt i na pewno zapoczątkuje nowy trend. Pro modele rolek do freeskate przyciągną nowych ludzi do tego sportu. W końcu dyscyplina przestała być traktowana po macoszemu.
Dla tych co nie widzieli, dwa mocne edity z Londynu:
Seba
Duży plus dla tej firmy za wprowadzenie modeli rolek z szynami dłuższymi niż 243mm. Powinni sobie jednak pluć w brodę, że stracili swoją szansę wprowadzenia plate, gdy jeszcze nic nie wiedzieliśmy o powerbladingu. Teraz ich rozwiązanie wygląda dziwnie i archaicznie: nakładki na szyny, które nie były robione z myślą o grindowaniu, plate dokręcane do butów wywodzących się konstrukcją z rolek fitness.
90’s all over again.
Ich sposób marketingu tego produktu jest też dziwny – dwa edity z jazdą aggressive, z ustawieniem kół antirocker, jeden ze skateparku drugi na streecie. Jaki jest tego cel? Gdzie dynamika jazdy znana z promo Kizer? Gdzie zaakcentowana wolność poruszania się w środowisku miejskim z editów RB? Do jazdy agresywnej jest wiele rolek, a każde z nich lepsze od Seba FR1, choćby z tego względu, że mają UFS i wybór szyn jest gigantyczny.
Dobra strona tego jest taka, że Seba wyraźnie „coś” robi. Na razie dajmy im kredyt zaufania: dopóki produkt finalny nie zostanie pokazany, nie należy za bardzo krytykować ich podejścia. Kto wie, może wypuszczą model rolek z UFS (takie plotki się przewijają)?
No i ten trochę dziwny edit „aggressive” od Seba:
Podsumowując:
Freeskating powrócił z zapaści (niektórzy wróżyli mu śmierć), co prawda w nieco innej formie, do punktu w którym „zostawił” go Salomon. Teraz będzie ciekawy czas. Sporty miejskie zdobywają świat szturmem (co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że coraz więcej ludzi żyje w dużych aglomeracjach) a freeskating ma szansę stać się numerem jeden z pośród nich. Jest relatywnie tani, ciekawy i elastyczny, a w dodatku nie wymaga jakiejś specyficznej infrastruktury sportowej. Podsumowując: jest lepiej, niż kiedykolwiek było, a będzie jeszcze lepiej!
___________________________________________________________________
Prosiłbym o poprawienie linków vimeo, albo napisanie jaki jest poprawny kod do wstawiania, bo embeed code nie działa :/