Strona 3 z 3

: pn września 18, 2006 3:19
autor: WFH
Gratulacje dla startujących, My niestety już wcześniej mielismy zaplanowany inny start...Co do wożenia się itp. Wielu jest zawodników, którzy tak robią, ale mają do tego prawo, nikt nie może im kazać prowadzić. A co do współpracy...czasem trzeba się podporządkować, a nie wszyscy to potrafią...

: pn września 18, 2006 3:26
autor: Andrzej
A ja to po Maratonie Gdańskim co do wożenia się mam tylko pretensje do....... samego siebie i Adirala.
Jechaliśmy w dobrze pracującej grupie: Alan, Andrzej, Admiral, Zico. Za nami ciągle wiozło się dwóch gości. Jeden przewrócił Admirala - przypuszczam że nie specjalnie.
A teraz dlaczego mam pretensje do samego siebie ?
Ano dlatego że nie bylismy dość mocni aby im odjechać
. Jakbyśmy odjechali może by upadku nie było.

: pn września 18, 2006 7:19
autor: WFH
Andrzej pisze:A ja to po Maratonie Gdańskim co do wożenia się mam tylko pretensje do....... samego siebie i Adirala.
Jechaliśmy w dobrze pracującej grupie: Alan, Andrzej, Admiral, Zico. Za nami ciągle wiozło się dwóch gości. Jeden przewrócił Admirala - przypuszczam że nie specjalnie.
A teraz dlaczego mam pretensje do samego siebie ?
Ano dlatego że nie bylismy dość mocni aby im odjechać
. Jakbyśmy odjechali może by upadku nie było.
Trafiłeś w samo sedno. "Wożenie się" może być uznane co najwyżej za nieeleganckie zachowanie, ale nie można go nikomu zabronić. Jeśli jest się zdecydowanie mocniejszym to się odjedzie.

: pn września 18, 2006 8:26
autor: Piotr B
WFH pisze:
Andrzej pisze:A ja to po Maratonie Gdańskim co do wożenia się mam tylko pretensje do....... samego siebie i Adirala.
Jechaliśmy w dobrze pracującej grupie: Alan, Andrzej, Admiral, Zico. Za nami ciągle wiozło się dwóch gości. Jeden przewrócił Admirala - przypuszczam że nie specjalnie.
A teraz dlaczego mam pretensje do samego siebie ?
Ano dlatego że nie bylismy dość mocni aby im odjechać
. Jakbyśmy odjechali może by upadku nie było.
Trafiłeś w samo sedno. "Wożenie się" może być uznane co najwyżej za nieeleganckie zachowanie, ale nie można go nikomu zabronić. Jeśli jest się zdecydowanie mocniejszym to się odjedzie.
jest na to sposób, jedzie sie tak jak grupa kolarzy na torze czyli kazdy musi prowadzić aby nastepnie zamykać wachlarz. Widziałem jak mocnymi zmianami 5 rolkarzy SCC Berlin zgubilo mojego kolegę w Mallnow. Piotr po trzech szybkich zmianach na 4 km podpadł. Sentymentów nie bylo.

: pn września 18, 2006 9:13
autor: WFH
Wcale nie jest to takie proste, bo jak ktoś nie chce to będzie unikał zmiany. Wiem, ze tak się da, bo taką taktykę zastosowałem wczoraj w Pardubicach :D Jeden Czech miał o to pretensje, ale po wymianie ciosów i zdań już nic nie mówił :lol: :lol: :lol:
Ale i tak na niewiele mi się to zdało, bo jestem słaby jak nigdy :cry:

: pn września 18, 2006 10:45
autor: Piotr B
Tam grupa była mocna i mocno zorganizowana no i nie dyskutowali tylko się rozpędzali.

: wt września 19, 2006 8:31
autor: Piotr B
WFH pisze:Wcale nie jest to takie proste, bo jak ktoś nie chce to będzie unikał zmiany. Wiem, ze tak się da, bo taką taktykę zastosowałem wczoraj w Pardubicach :D Jeden Czech miał o to pretensje, ale po wymianie ciosów i zdań już nic nie mówił :lol: :lol: :lol:
Ale i tak na niewiele mi się to zdało, bo jestem słaby jak nigdy :cry:
A tak poza tematem to Pardubice Ambra zdobyła:

Obrazek

Gratulacje!

: wt września 19, 2006 7:03
autor: sws
Zdjęcia z zawodów można oglądac na http://www.tomaszow-lubelski.pl/tuks-ro ... on2006.htm :)

: pn września 25, 2006 10:29
autor: Skulik
Sorki ze tak puźno odpisuje ale nie miałem zbytnio czsu (z przyczyn niezależnych). Co do maratonu:
-przyznaje sie że nie chciałem prowadzić (cały czas wiozłem sie za grupą)
-kiedy Zielik wyszedł na prowadzenie nie chiałem go gonic bo wiem ze cała grupa pojechała by za mną a potem by mnie "zajechała"
-ale były momęty kiedy chciałem prowadzić np: po ucieczce Pawła i Damiana, kiedy dołaczyłem do nich oni zmieniali sie co chwile (myslałem ze chcą odskoczyc od pozostałej grupy) więc i ja wyszedłem na zmiane, myśląc ze będą współpracować (jak to dawniej było), ale nie chcieli.
W Łomży postaram sie prowadzic jak najwięcej (oczywiście w 2-3grupie) chyba ze tępo pozwoli mi na prowadzenie w pierwszej, w co wątpie.

Pozdrawiam!
Skulik

: pn września 25, 2006 1:48
autor: wełek
Skulik nie deklaruj sie bo później będziesz musiał się z tego wywiązać. W Tomaszowie Był inny maraton w łomży bedzie inny. Więcej osób i każdy bieg jest inny w jednym prowadzisz a w innym musisz gonić.
ale były momęty kiedy chciałem prowadzić np: po ucieczce Pawła i Damiana, kiedy dołaczyłem do nich oni zmieniali sie co chwile (myslałem ze chcą odskoczyc od pozostałej grupy) więc i ja wyszedłem na zmiane, myśląc ze będą współpracować (jak to dawniej było), ale nie chcieli.


Co do tego to ja chiałem współpracować, ale po ucieczce którą zacząłem i prowadziłem z 500m prawie na makasa bo chciałem ucieć, ktoś dał mi zmiane na ponad 100m i dalej musiałem prowadzić później Sklulik wyszedł i dalej nie było komu zmienić. Ale mniejsza o to bieg sie skończył i zbliża się Łomża i teraz na tym trzeba się skupić.