Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Bezpieczeństwo w jeździe na wrotkach (rolkach / rolki)
Inline skating safety

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
romanwrotkarz
Ścigant 4x110mm
Posty: 366
Rejestracja: pt września 08, 2006 9:33
Jeżdżę od: 25 gru 1959
Lokalizacja: Ząbki
Kontakt:

Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: romanwrotkarz » sob sierpnia 23, 2008 7:48

Otwieram ten temat żeby pobudzić dyskusję - mam nadziję konstruktywną. Na początek, dla zachęty (na rozgrzewkę) proponuję poczytac wypowiedzi na krakowskim forum rowerowym
http://forumrowerowe.bikeholicy.pl/krak ... vt1231.htm

Jak na razie, w Polsce trudno doszukać się ( poza odcinkiem w Katowicach) ścieżek przeznaczonych dla samych rolkarzy i oznakowanych jako ścieżki dla rolkarzy. Jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Musimy korzystać ze ścieżek rowerowych. Niesie to wiele niebezpieczeństw i prowadzi często do nieporozumień. Przeważnie ścieżki rowerowe są wąskie i bywają problemy przy wyprzedzaniu i wymijaniu, Stan nawierzchni asfaltowych wskazuje na duże ich zużycie. Jezcze gorzej jest ze ścieżkami zrobionymi z kostki. Raz że działają na rolkarzy jak pralka wyżymaczka, dwa że się szybko deformują , szczególnie w pionie, trzy że przewaznie są z kostki która ma mocno ścięte brzegi, cztery że niektórzy wykonawcy układają kostkę w linie zamiast na zakłądkę. Pięć że ganiają po nich zwierzaki, sześć że chodzą po nich piesi . ITD ITP nie mówiąć o częstym braku oświetlenia i słabym oznakowaniu.

Jednocześnie w wielu krajach jest sytuacja powiedzmy delikatnie odwrotna, na korzyść rolkarzy.
Zachęcam do wypowiedzi i dobrych, twórczych propozycji :D
3 kółkowiec 100mm
http://www.lyzwyszybkie.republika.pl
Łyżwiarz - rolkarz

Awatar użytkownika
bayya
Szybszy niż Chuck Norris na 4x110mm
Posty: 632
Rejestracja: pn kwietnia 16, 2007 11:38
Moje rolki: Simmons Racing Tarrega 4x100
Jeżdżę od: 01 kwie 2007
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: bayya » sob sierpnia 23, 2008 8:35

Pozdrawiam Basia

Obrazek

BIURO PROJEKTOWE
BAJA PROJECT
www.bajaproject.pl

Awatar użytkownika
r102
Czterokółkowiec
Posty: 63
Rejestracja: wt czerwca 12, 2007 10:09

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: r102 » ndz sierpnia 24, 2008 6:20

Jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Musimy korzystać ze ścieżek rowerowych.
hmmmm....

o ile mi wiadomo jazda na rolkach nie jest rzeczą niezbędną do życia

raczej sportem - rozrywką...

tak że proszę nie hamletyzować z tymi "ścieżkami"

nadto chciałem zauważyć że to są drogi dla rowerów raczej...

Awatar użytkownika
romanwrotkarz
Ścigant 4x110mm
Posty: 366
Rejestracja: pt września 08, 2006 9:33
Jeżdżę od: 25 gru 1959
Lokalizacja: Ząbki
Kontakt:

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: romanwrotkarz » ndz sierpnia 24, 2008 9:09

r102 pisze: o ile mi wiadomo jazda na rolkach nie jest rzeczą niezbędną do życia
Również jazda rowerem nie jest rzeczą niezbędną do życia. Podobnie jazda samochodem :D
3 kółkowiec 100mm
http://www.lyzwyszybkie.republika.pl
Łyżwiarz - rolkarz

Awatar użytkownika
Zyznia
Pięciokółkowiec 80mm
Posty: 183
Rejestracja: sob czerwca 28, 2008 11:57
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: Zyznia » ndz sierpnia 24, 2008 11:31

tak jak to juz ktos gdzies powiedzial, gdyby drogi rowerowe byly tylko dla rowerow wszyscy by musieli miec wlasne drogi ;) rolkarze, 'hulajnogarze' i mamy z wozkami ;)

ja tam na malcie np korzystam ze sciezki dla pieszych, a to dlatego ze jest znacznie gladsza ;)

'Rollerblade Twister III



Pozdrawiam, Marta ;)

Awatar użytkownika
Casc
Prześcigant 4x100mm
Posty: 311
Rejestracja: sob lipca 12, 2008 3:20
Moje rolki: Fusion X5
Jeżdżę od: 15 maja 1996
Lokalizacja: Szczecin/Poznań

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: Casc » ndz sierpnia 24, 2008 2:37

romanwrotkarz: Polska to taki kraj, gdzie nawet samochody nie mają za wiele porządnych dróg - a jak wiadomo, one są pierwsze w kolejce. Dzielenie ścieżek z rowerami czy pieszymi jest zatem nieuniknione i trzeba się do tego przyzwyczaić. Podobnie, jak trzeba się przyzwyczaić do jazdy po każdej nawierzchni - według mnie kostka ułożona inaczej niż wzdłuż ścieżki jest całkiem przyjemną nawierzchnią, w porównaniu do tego po czym się najczęściej jeździ na osiedlach. Parki - np. poznańska cytadela, mają parę kawałków gładkiego asfaltu, na niezłe kilkanaście kilometrów ścieżek, z których większość jest w stanie "takim sobie". Ale ludzie jakoś jeżdżą...

Wystarczy się przygotować na wjazd na gorszą nawierzchnię, odrobinę zwolnić, zostawić luz w kolanach i wtedy można spokojnie korygować wszystkie podrzuty. Może to być trudne, dla kogoś, kto jeździ rok, może dwa (chociaż... ludzie zaczynają na rolkach "fitness", które wspaniale obie radzą w takim terenie, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji - moja znajoma uczyła się niedawno jeździć i jeździła po tym wszystkim co ja, bez większych problemów), ale jak ktoś jeździ dłużej, to sobie poradzi. Skoro można jeździć po trawie (!), która jest nawierzchnią bardzo wątpliwą jeśli chodzi o jakość, to z polbrukiem nie powinno być problemu.

Nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że kostka działa na człowieka jak wyżymaczka - może na kogoś początkującego, ew. jeżdżącego na bardzo twardych kółkach (92A+?). Dzisiaj rolki mają często konstrukcję zapewniającą jako taką amortyzację (specjalne skarpety do rolek - dodatkowo też!), zatem jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to ustawienie nóg i kolan. Ja jeżdżę obecnie na sprzęcie który ma 10 lat (Bauer FX 3), zero amortyzacji w bucie ani gdziekolwiek, kółka 84A (a więc wcale nie takie miękkie) i nie czuję się "wyżymany". Inna sprawa, że nie polecam raczej jechać po kostce tradycyjnym "krokiem rolkarskim", czyli techniką taką samą jak na gładkiej nawierzchni.

Nikt do nas rzeczywistości nie dostosuje - to my musimy się nauczyć sobie w niej radzić.
Mad Blades

Bauer FX1 (1996-1998)
Bauer FX3 (1999-2008)
Fusion X5 (2009 - ?)
Tak kiedyś wyglądały moje rolki:
Obrazek

Awatar użytkownika
Zyznia
Pięciokółkowiec 80mm
Posty: 183
Rejestracja: sob czerwca 28, 2008 11:57
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Poznań

Re: Jazda na rolakch po ścieżkach rowerowych

Post autor: Zyznia » pn sierpnia 25, 2008 5:39

Cascaderro, a jak jechac po kostce?

'Rollerblade Twister III



Pozdrawiam, Marta ;)

Awatar użytkownika
Kanas78
Posty: 21
Rejestracja: wt czerwca 22, 2010 11:00
Moje rolki: Rollerblade Activa 90XR
Jeżdżę od: 01 kwie 2009

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: Kanas78 » ndz sierpnia 21, 2011 7:31

Wiecie co, ja też jeżdżę ścieżkami rowerowymi i naprawdę nie ma większych problemów, większość rowerzystów to naprawdę fajni ludzie i nawet ustąpią miejsca kiedy jadę :) ostatnio jeden pan rowerzysta postanowił jednak nie ustąpić i jechał bezwzględnie prosto na mnie-a było sporo miejsca, wystarczyło parę centymetrów, a spokojnie byśmy się zmieścili... nie jestem jakimś mega śmigaczem ale mimo wszystko wybiło mnie to z rytmu i zaliczyłabym niezłą glebę... Wyzwał mnie od "trąb" krzycząc na mnie, że to jest dla rowerów... Jezu... teraz trochę żałuję, że mu nie odpyskowałam, że sam jest trąbą, bo jedzie bez kasku na rowerze :lol: minimum zrozumienia dla wszystkich, a się pomieścimy.. :)
Z kolei jeżdżąc mało uczęszczanymi ulicami, spotykam też bardzo wrednych kierowców, którzy mają jeszcze więcej miejsca, ale robią wszystko, żeby mnie "zepchnąć" na pobocze i utrudnić jazdę...ale to takie polskie, prawda?
Obrazek

Herb
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 736
Rejestracja: ndz września 14, 2008 9:11
Moje rolki: Turbo-Fusion 84/Solo/Xsjado PB
Jeżdżę od: 08 wrz 2009
Lokalizacja: Kraków

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: Herb » pn sierpnia 22, 2011 1:01

Tak naprawdę ci ludzie mają rację. Rolkarzom nie wolno poruszać się na pasach ruchu dla rowerów czy samochodów/motocykli (chyba że poboczem, jak nie ma chodnika). Nie usprawiedliwia to chamstwa, ale tak naprawdę nie mamy podstaw, by się o to przyczepiać.

Zrozumcie rowerzystów, którzy długo walczyli o ścieżki dla siebie. W założeniu to maja być trasy do szybkiego ruchu na rowerach, w praktyce każdy widzi, jak jest Oni i tak mają problem z rowerzystami niedzielnymi, którzy nie ustępują miejsca szybszym, którzy jeżdżą parami i sobie gadają, jeżdżącymi pod prąd, szczęśliwymi rodzinkami w stylu tatuś, mamusia, dzieciaczki na rowerach (a dzieciaczki jeżdżą najczęściej zygzakiem). Dochodzą spacerowicze którzy robią sobie ze ścieżek chodniki, psy na długiej smyczy (często właściciel jest tak inteligentny że smycz przecina prostopadle całą ścieżkę, bo prowadza psa po trawniku z drugiej jej strony), małe dzieci puszczane samopas (a rowerzystom nie śpieszy się by zostać dzieciobójcami) etc. Nie dokładajmy im jeszcze rolkarzy, którzy mimo wszystko w 90% są wolniejsi od rowerzysty, zajmują sporo miejsca na wąskiej przecież ścieżce, ze względu na technikę jazdy a część z nich na rolkach w ogóle ledwo jedzie. Szanujmy rowerzystów, to ludzie którzy tak jak my uprawiają sport bo to lubią, a często też ludzie którzy w ten sposób zarabiają. Kurier na rowerze to rzecz często spotykana w większych miastach i rower to nie jego fanaberia, a narzędzie pracy dzięki któremu ma co do gara włożyć. Ja po ścieżce rowerowej nie jeżdżę nigdy.

Co innego ulica - tu niekiedy jest to konieczność, choć jak mam do wyboru demonizowany bruk lub ulicę, raczej wybieram ten pierwszy. Samochody mają najczęściej tyle miejsca, by nas wymijać, chyba że dany rolkarz to kretyn jadący środkiem ulicy (takich czasami widuję).

Co do nawierzchni - jeżeli nasze ambicje wykraczają po za jazdę po parku, powinniśmy też wybrać rolki które zadaniu podołają. Rekreacyjne czy fitnessy to nie jest sprzęt na bruk, ulice, krzywe chodniki! Tutaj potrzeba mocniejszych, stabilniejszych rolek czyt. freeskate. Wiele z nich ma krótką szynę, 243mm długości (fuj!) lub mniej, ale są i modele z dłuższymi, stabilniejszymi szynami i większymi kołami.

Takie rolki to np. Rollerblade RB10, Fusion X3, Fusion 84, czy którykolwiek z wielu nowych modeli Seba z kołami 84-90mm: FR1 84, FR1 Deluxe 84 i 90, FR1-T 90, FR2 84, FRX 84, GT 84 i 90 (100 to już przesada na mocowaniu 165mm), GTX 84. Roces także wypuścili model Metropolis (trudno dostępny) na kołach 90mm. Takie rolki można nawet złożyć samemu, wymieniając "podwozie" w typowej rolce freestyle czy aggressive.

Zalet takiego sprzętu jest od groma - świetna amortyzacja to najważniejsza z nich. Np. w Fusion to super sprawa i nawet na twardszych kołach jazda po kostce nie robi na mnie większego wrażenia - podczas gdy jeżdżąc na sztywnych Metro po kilku godzinach jazdy przez miasto bolał mnie kręgosłup. W Fusion da się w miarę komfortowo jechać pod wszystkim, co możemy spotkać w mieście - jedynie totalnie zniszczone fragmenty asfaltu gdzie jest więcej kamieni i odłamków niż gładkiej nawierzchni są nieprzejezdne. Kolejna zaleta to kontrola nad rolkami - łatwiej nad nimi panować, w przypadku miękkiego buta jest to ciężka sprawa na złej nawierzchni. Rolki są stabilniejsze i lepiej chronią stopę oraz staw skokowy w razie upadku, czy wpadnięcia w jakąś dziurę. Są o wiele bardziej wytrzymałe i normalnie jeżdżąc nie ma opcji ich "zajechać" - sprzęt na lata. A fitnessy, szczególnie tanie, czy firm no-name są całe rozklekotane i sflaczałe po sezonie-dwóch takiej jazdy.

Jedyna wada rolek freeskate (urban) to fakt że jest w nich cieplej - ale idzie się przyzwyczaić. Miękkie rolki to sprzęt do jazdy prosto i po gładkim, nie do trzaskania kilometrów przez miasto w ciężkich warunkach - każdemu posiadaczowi fitnessów który jeździ po mieście proponuję zmianę rolek, a nowym dokładne zastanowienie się, jak będą jeździć.
FSK: RB Solo Estilo RG2+liner Salomon STi Vinny Minton 06+RB Fusion 255mm alu+Bones REDS+UC PB Standard
PB: Xsjado Skeleton 2+Kizer Level 2+PS TWINCAM ILQ7+UC PB Team

AGR: RB Fusion+soulplate Solo+liner RB Blank+RB BLANK frame+koła RB RG2 Pro+RB SG7

Awatar użytkownika
Adi01
Czterokółkowiec bez hamulców
Posty: 103
Rejestracja: pt sierpnia 20, 2010 7:01
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: Adi01 » pn sierpnia 22, 2011 7:13

Kanas78 pisze:Z kolei jeżdżąc mało uczęszczanymi ulicami, spotykam też bardzo wrednych kierowców, którzy mają jeszcze więcej miejsca, ale robią wszystko, żeby mnie "zepchnąć" na pobocze i utrudnić jazdę...ale to takie polskie, prawda?
To niestety dość częste zachowanie :( Czasami nawet wykrzykują jakieś pretensje czy głupie uwagi przez okno ale takich po prostu ignoruję. Natomiast bardzo często mijam się z patrolami policji czy straży miejskiej i są raczej przyjaźnie nastawieni - czasem nawet uśmiechają się i machają ręką :) Rekordem było w czasie jednego treningu 12 razy minąć ten sam patrol :mrgreen: Jak nie utrudniasz życia innym (nie blokujesz drogi) to patrole nie czepiają się.

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: zico » pn sierpnia 22, 2011 7:51

Adi01 pisze:
Kanas78 pisze:Z kolei jeżdżąc mało uczęszczanymi ulicami, spotykam też bardzo wrednych kierowców, którzy mają jeszcze więcej miejsca, ale robią wszystko, żeby mnie "zepchnąć" na pobocze i utrudnić jazdę...ale to takie polskie, prawda?
To niestety dość częste zachowanie :( Czasami nawet wykrzykują jakieś pretensje czy głupie uwagi przez okno ale takich po prostu ignoruję. Natomiast bardzo często mijam się z patrolami policji czy straży miejskiej i są raczej przyjaźnie nastawieni - czasem nawet uśmiechają się i machają ręką :) Rekordem było w czasie jednego treningu 12 razy minąć ten sam patrol :mrgreen: Jak nie utrudniasz życia innym (nie blokujesz drogi) to patrole nie czepiają się.
To jest właśnie najciekawsze :) W Poznaniu Straż Miejska czy Policja nie czepia się tego, że jeździmy / przejeżdżamy ulicą czy korzystamy ze ścieżki rowerowej, zobaczcie jednak, co się dzieje w Gdańsku - tam wyłapują mandaty za korzystanie ze ścieżki rowerowej. Wyłączając podejście stróża prawa do danej sytuacji (z jednym się dogadasz, z drugim nie), prawdopodobnie ta zaostrzona sytuacja w Gdańsku wynika z ilości osób jeżdżących po ścieżkach rowerowych - stąd tak duży problem.

W Poznaniu znam na ten moment 5 przypadków doczepiania się, z tego jeden może być "mitem":

- przejażdżka ulicą, zatrzymanie przez policję i ich uwaga "kolego, my wiemy, że jesteś dobry w te klocki, ale jakiś odblask by się przydał" - któż by się spodziewał najgorszego :)
- przejażdżka ulicą za autobusem - no to już była przesada ze strony jadącego, trochę przegiął i wyłapał mandacik
- slalom pod rondem, przyszła straż miejska i kazała nam opuścić to miejsce, ponieważ jest do miejsce... dla pieszych :lol: Nie miałem już siły się kłócić czy pogadać na temat naszego prawa, ale kolejnym razem będzie ciekawiej z argumentami :)
- w parku na Łęgach Dębiński straż miejska (tutaj podobno! Tego pewien nie jestem.) kazała opuścić park, tym którzy jeździli. W to nie aż się nie chce wierzyć i nie wiadomo kto, kiedy, dlaczego, po co.

I teraz najciekawsze:
- wypadek na rolkach na rondzie, poza miastem, bez pobocza. Samochód powoduje wywrotkę naszego kolegi, który na pełnym gwizdku musiał zjechać z szosy i wleciał w bardzo nieprzyjazną nawierzchnię. Przyjechała policja i z miejsca mandat dla... kierowcy samochodu, za nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu osobom, będącym na rondzie :) Finał będzie w sądzie, z punktu widzenia prawa chyba pierwszy raz wrotkarze wygrają - nie było pobocza, nie mieli jak jechać, a kierowca samochodu nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał centralnie na rondo. Sprawa prosta jak drut, ale wojna będzie. Jedynie może być problem - eeee to tylko wrotkarz, "nie ma żadnych praw". Jednak patrząc na sytuację, to nawet krowa mogła sobie iść tym rondem i co? Kierowca też wjedzie na pełnym laczku?

Jakie to polskie...
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

Awatar użytkownika
Pedro
Prześcigant 4x110mm
Posty: 446
Rejestracja: wt czerwca 23, 2009 7:54
Jeżdżę od: 01 kwie 2009
Lokalizacja: Lublin

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: Pedro » pn sierpnia 22, 2011 7:53

W zasadzie zgadzam się z tym co napisał Herb - rowerzyści są ok ... do czasu :evil:
Ja na swoje boisko (a czasem i parę km dalej - nad Zalew) dojeżdżam pięknym odcinkiem chodnika z "dobrze" ułożonej kostki, podzielonego na dwie części (mniej więcej tak |_|__| ) - ok 1/3 to szara kostka dla pieszych, ok 2/3 to czerwona kostka dla rowerzystów z wymalowanymi jak wół wielkimi rowerami.
Żeby rowerzystom nie wchodzić w paradę, jadę oczywiście szarą kostką dla pieszych, pięknie ich omijając i ustępując jeżeli trzeba. Natomiast kur..ca mnie strzela, jak z naprzeciwka wali na mnie po szarej kostce bezmózgi rowerowiec (mając obok całą szeroką ścieżkę specjalnie dla siebie) - najczęściej to niekumaty podstarzały babol albo facet - odpowiednik kapelusznika w samochodzie. No jedzie prosto na mnie i w ostatniej chwili telepie kierownicą na boki nie wiedząc co robić. Najczęściej jednak ja ustępuję i drę mordę, że obok jest ścieżka dla rowerów, ale nie zawsze dociera, zresztą nie słucham czy i co odpowiadają bo mam mp3 na uszach, no i wali mnie to bo jadę dalej ... rekordem było chyba z 7 takich pacanów ... no, ale kiedyś nie ustąpiłem - wspólna ostra gleba z babolem :) mi tam nic nie było - raczej umiem upadać, ale baba (tak - baba, nie kobieta, to była BABA) chyba popuściła w gacie ze strachu :lol:

Awatar użytkownika
Doody
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 980
Rejestracja: ndz maja 15, 2011 7:59
Moje rolki: SEBA FR2 + HC / PS R4
Jeżdżę od: 01 maja 1993
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: Doody » pn sierpnia 22, 2011 10:29

Herb pisze:Tak naprawdę ci ludzie mają rację. Rolkarzom nie wolno poruszać się na pasach ruchu dla rowerów czy samochodów/motocykli (chyba że poboczem, jak nie ma chodnika). Nie usprawiedliwia to chamstwa, ale tak naprawdę nie mamy podstaw, by się o to przyczepiać. Zrozumcie rowerzystów, którzy długo walczyli o ścieżki dla siebie. W założeniu to maja być trasy do szybkiego ruchu na rowerach, w praktyce każdy widzi, jak jest Oni i tak mają problem z rowerzystami niedzielnymi, którzy nie ustępują miejsca szybszym, którzy jeżdżą parami i sobie gadają, jeżdżącymi pod prąd, szczęśliwymi rodzinkami w stylu tatuś, mamusia, dzieciaczki na rowerach (a dzieciaczki jeżdżą najczęściej zygzakiem). Dochodzą spacerowicze którzy robią sobie ze ścieżek chodniki, psy na długiej smyczy (często właściciel jest tak inteligentny że smycz przecina prostopadle całą ścieżkę, bo prowadza psa po trawniku z drugiej jej strony), małe dzieci puszczane samopas (a rowerzystom nie śpieszy się by zostać dzieciobójcami) etc. Nie dokładajmy im jeszcze rolkarzy, którzy mimo wszystko w 90% są wolniejsi od rowerzysty, zajmują sporo miejsca na wąskiej przecież ścieżce, ze względu na technikę jazdy a część z nich na rolkach w ogóle ledwo jedzie. Szanujmy rowerzystów, to ludzie którzy tak jak my uprawiają sport bo to lubią, a często też ludzie którzy w ten sposób zarabiają. Kurier na rowerze to rzecz często spotykana w większych miastach i rower to nie jego fanaberia, a narzędzie pracy dzięki któremu ma co do gara włożyć. Ja po ścieżce rowerowej nie jeżdżę nigdy.Co innego ulica - tu niekiedy jest to konieczność, choć jak mam do wyboru demonizowany bruk lub ulicę, raczej wybieram ten pierwszy. Samochody mają najczęściej tyle miejsca, by nas wymijać, chyba że dany rolkarz to kretyn jadący środkiem ulicy (takich czasami widuję).
W zasadzie masz rację i oczywiście nie widzę problemu w jeździe po chodniku, kostce czy nawet przejazdach z tzw. kocich łbów, a tych w Toruniu nie brakuje. Jest jednak jeden warunek: muszę mieć na nogach, tak jak napisałeś sprzęt do freeskate i mimo że mój sprzęt jest wiekowy i nie ma takich wynalazków jak shock absorber, to bez problemu i stresu daje radę prawie na każdym rodzaju nawierzchni.
Sprawa się ma zupełnie inaczej jeśli założę sprzęt do speed'a. Oczywiście mogę jeździć po kostce, nawet po utwardzonej ziemi mogę ale przecież nie o to chodzi. Jeśli zakładam 4x100, to chcę trenować, chcę przejechać 20 czy 40km i skupić się na technice, a nie walczyć o przetrwanie na kostce ułożonej w szeregu. I właśnie wtedy jeżdzę po ścieżce dla rowerów, bo jest to jedyna trasa w Toruniu która ma kilka km i można tam potrenować, myślę że w innych miastach jest podobie, a nawet wiem bo wcześniej mieszkałem we Wrocławiu, Częstochowie i Gliwicach.

W tym wszystkim chodzi tylko o jedno: ZDROWY ROZSĄDEK! Jak nie umiem jeździć na wrotkach, uczę się tam gdzie nie będę nikomu przeszkadzał. Jak jadę po ścieżce dla rowerów, to jeśli wyprzedzam lub mijam rowerzystę staram się to zrobić tak aby uniknąć zagrożenia i zajmować jak najmniej miejsca. Jak muszę jechać po ulicy to staram się być widoczny i nie przeszkadzać w miarę możliwości samochodom. Ale oczekuję wzajemnej wyrozumiałości z drugiej strony.

Nigdy nie zrozumiem takich sytuacji: jadę sobie ścieżką dla rowerów, ładnie prawą stroną i widzę z przeciwka rowerzystę zapie.....go chodnikiem więc przestaję się odpychać aby mu zrobić dużo miejsca, a on 5m przede mną zjeżdża na ścieżkę i wali prosto na mnie krzycząc do mnie "po której stronie jedziesz"! Oczywiście nie powstrzymałem się i mu odpyskowałem, jednak standardowo staram się być do granic możliwości uprzejmy, bo mam nadzieję, że może moje silne nerwy wpłyną pozytywnie na rowerzystów i oni też zaczną tolerować rolkarzy. Oczywiście nie uogólniam, bo większość rowerzystów jest jednak rozsądna :)
Znam z autopsji: BAUER FX3, Rollerblade Super Stradablade, ROCES ROME FCO, ROCES M12, Fila Primo Wave, Powerslide R4, Rollerblade Racemachine, Powerslide Phuzion Urban 11, SEBA FR2, Powerslide R4

Awatar użytkownika
chimera
Czterokółkowiec
Posty: 76
Rejestracja: ndz kwietnia 17, 2011 8:23
Moje rolki: Fila NRK Black
Jeżdżę od: 02 lip 2008
Lokalizacja: Puławy

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: chimera » pn sierpnia 22, 2011 11:08

Doody pisze:W tym wszystkim chodzi tylko o jedno: ZDROWY ROZSĄDEK! Jak nie umiem jeździć na wrotkach, uczę się tam gdzie nie będę nikomu przeszkadzał. Jak jadę po ścieżce dla rowerów, to jeśli wyprzedzam lub mijam rowerzystę staram się to zrobić tak aby uniknąć zagrożenia i zajmować jak najmniej miejsca. Jak muszę jechać po ulicy to staram się być widoczny i nie przeszkadzać w miarę możliwości samochodom. Ale oczekuję wzajemnej wyrozumiałości z drugiej strony.
Święta racja. U mnie w mieście jeżeli nie jedziesz po ulicy/ścieżce rowerowej to jedyną alternatywą jest koszmarna kostka a la "kocie łby". Jazda na rolkach ma być dla mnie przyjemnością, w innym przypadku nie ma sensu uprawiać tego hobby. Tak więc jeżeli ktoś DOBRZE opanował jazdę, nie wiem dlaczego nie mógłby korzystać ze ścieżki. Co do szybciej poruszających się rowerzystów - znowu nie u nas. Ci szybcy jeżdżą na ulicy a 90% tych na ścieżkach jedzie wolniej ode mnie (nie żebym jakoś strasznie pędził).

Chociaż ostatnio ścieżki robią z tego samego materiału co chodniki, tak więc problem rozwiązuje się sam :-(
... back with speediest sail Zophiel, of Cherubim the swiftest wing, Came flying,

http://chimeranarolkach.blogspot.com/

http://bookwormatthemovies.blogspot.com/

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Jazda na rolkach po ścieżkach rowerowych

Post autor: zico » pn sierpnia 22, 2011 11:15

Dokładnie zdrowy rozsądek jest tutaj wyrocznią. Na ulicach też są wypadki samochodowe, na ścieżkach rowerowych wypadki rowerowe, na torach do wrotkarstwa szybkiego - upadki... Ogarnięci na wrotkach są lepsi od rowerzystów, ogarnięci rowerzyści są lepsi od wrotkarzy i nie można tutaj generalizować. Zawsze trzeba stosować metodę "co by, było gdyby" mi nagle ktoś wyjechał. Bezpieczeństwo ponad wszystkim!
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

ODPOWIEDZ

Wróć do „Bezpieczeństwo i wrotki (rolki) / Safety”