Noga ucieka przy 20 km/h+.
: ndz października 01, 2017 10:27
Hej,
ja jak zawsze z pytaniem
Jeżdżę już czwarty sezon na FRX80, przekładam kółka, czyszczę łóżyska, od t-stopu trochę mi się kółka zjechały i planuję je wymienić, ale mam problem i nie wiem czy to wina kółek czy ja robię coś nie tak.
Pod górkę jestem w stanie jechać bardzo szybko, po płaskim też, ale przy zjazdach szczególnie na prawej rolce dostaję takiej dziwnej wibracji, stopa zaczyna mi bić to w prawo to w lewo z coraz większą częstotliwością, niestety na granicy wywalenia się, macie jakieś hinty na to? Może po prostu dochodzę do granicy mojej prędkości? Ratuję się zawsze w takiej sytuacji delikatnym t-stopem, ale dziwnie się czuję jak widzę ludzi na np. NSach, którzy IMO dużo gorzej jeżdżą a wyprzedzają mnie na zjazdach jadąc dobre kilka kilometrów więcej na godzinę, potem muszę ich gonić na prostej i pod górkę. Dodam, że staram się trzymać nogi / kółka idealnie prostopadle do powierzchni, ale niestety szczególnie prawa rolka mocno bije i kółko coraz bardziej się wychyla tracąc przyczepność W pozycji "na srającego Hindusa" jest trochę lepiej, bo mocniej dociskam koło. Dodam, że ważę 65 kg, schudłem 10 kg i przy większej wadze ten problem nie był aż tak odczuwalny, biło, ale się nie bałem a teraz to naprawdę zjeżdżam mega asekruacyjnie.
Sorki za cienki opis, dam znać czy coś się poprawi po zmianie kółek, ale może bardziej doświadczeni koledzy wiedzą co może się tutaj odiwaniać?
ja jak zawsze z pytaniem
Jeżdżę już czwarty sezon na FRX80, przekładam kółka, czyszczę łóżyska, od t-stopu trochę mi się kółka zjechały i planuję je wymienić, ale mam problem i nie wiem czy to wina kółek czy ja robię coś nie tak.
Pod górkę jestem w stanie jechać bardzo szybko, po płaskim też, ale przy zjazdach szczególnie na prawej rolce dostaję takiej dziwnej wibracji, stopa zaczyna mi bić to w prawo to w lewo z coraz większą częstotliwością, niestety na granicy wywalenia się, macie jakieś hinty na to? Może po prostu dochodzę do granicy mojej prędkości? Ratuję się zawsze w takiej sytuacji delikatnym t-stopem, ale dziwnie się czuję jak widzę ludzi na np. NSach, którzy IMO dużo gorzej jeżdżą a wyprzedzają mnie na zjazdach jadąc dobre kilka kilometrów więcej na godzinę, potem muszę ich gonić na prostej i pod górkę. Dodam, że staram się trzymać nogi / kółka idealnie prostopadle do powierzchni, ale niestety szczególnie prawa rolka mocno bije i kółko coraz bardziej się wychyla tracąc przyczepność W pozycji "na srającego Hindusa" jest trochę lepiej, bo mocniej dociskam koło. Dodam, że ważę 65 kg, schudłem 10 kg i przy większej wadze ten problem nie był aż tak odczuwalny, biło, ale się nie bałem a teraz to naprawdę zjeżdżam mega asekruacyjnie.
Sorki za cienki opis, dam znać czy coś się poprawi po zmianie kółek, ale może bardziej doświadczeni koledzy wiedzą co może się tutaj odiwaniać?