od kiedy na rolkach?
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
od kiedy na rolkach?
Witam.
Jeśli temat już był to przepraszam.
Mój 5 letni syn okropnie marudzi o rolki. Codziennie i tylko z niewielkimi przerwami. Chce jeździc i tyle.
A ja mam dylemat: czy 5-latek jest w ogóle w stanie BEZPIECZNIE poruszać się na rolkach. Najważniejsze jest oczywiście jego bezpieczeństwo... Kask i pełen zestaw ochraniaczy to oczywistość ale i tak czarno to widzę.
Czy ktoś może mi powiedzieć, czy gdziekolwiek określa się wiek, od ktorego dzieciaki mogą zacząć?
Albo wzrost, wagę...cokolwiek?
Jeśli temat już był to przepraszam.
Mój 5 letni syn okropnie marudzi o rolki. Codziennie i tylko z niewielkimi przerwami. Chce jeździc i tyle.
A ja mam dylemat: czy 5-latek jest w ogóle w stanie BEZPIECZNIE poruszać się na rolkach. Najważniejsze jest oczywiście jego bezpieczeństwo... Kask i pełen zestaw ochraniaczy to oczywistość ale i tak czarno to widzę.
Czy ktoś może mi powiedzieć, czy gdziekolwiek określa się wiek, od ktorego dzieciaki mogą zacząć?
Albo wzrost, wagę...cokolwiek?
-
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 131
- Rejestracja: czw maja 11, 2006 12:32
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Busko Zdrój/miasto Óć
- Kontakt:
Mój syn zaczął jeździć w pierwszej klasie SzP, ale nie mógł wcześniej bo wtedy pojawiły się pierwsze rolki na polskim rynku i przede wszystkim problem był z rozmiarem. Najmniejsze jakie mu kupiłem i to w Austrii to rozm. 35. Teraz nie ma takich problemów. Natomiast na łyżwach zaczął jeździć w wieku 5 lat. Myślę, że jeśli jest odpowiedni rozmiar buta i noga mu nie wychodzi z wnętrza oraz jest silny, to można zaczynać. Oczywiście razem z tatą.
Biedny wariat.
Sam to wiesz, że dla ludzi jest wariatem.
Lecz pieniądze, gdyby miał ekscentrykiem by się zwał.
To magia słów...
Sam to wiesz, że dla ludzi jest wariatem.
Lecz pieniądze, gdyby miał ekscentrykiem by się zwał.
To magia słów...
Witam
Moja córka ma cztery lata i dwa miesiące. Na urodziny dostała rolki ..... i zaczęła w nich "spacerować&" - powoli posuwa się do przodu i bardzo się to jej podoba. Była już klika razy na rolkach i dalej jej się to podoba. Nie narzeka na żadne bóle więc chyba jej organizm jest już przygotowany do takich obciążeń, tym bardziej że w ogóle jest bardzo sprawna fizycznie i ruchliwa.
Mam nadzieje że dalej będzie się to jej podobać!
Moja córka ma cztery lata i dwa miesiące. Na urodziny dostała rolki ..... i zaczęła w nich "spacerować&" - powoli posuwa się do przodu i bardzo się to jej podoba. Była już klika razy na rolkach i dalej jej się to podoba. Nie narzeka na żadne bóle więc chyba jej organizm jest już przygotowany do takich obciążeń, tym bardziej że w ogóle jest bardzo sprawna fizycznie i ruchliwa.
Mam nadzieje że dalej będzie się to jej podobać!
Hm.
O.R., a córa ma normalne rolki? Czterokółkowe?
Bo Kuba wyśmiał pomysł kupienia 3-kołowych lub takich z przestawnym przedostatnim kółkiem. Mają być rolki takie jak ma tata i tyle. Inne nie są prawdziwe i go nie interesują.
Generalnie nie jest bardzo źle. Młody jeździł w tym roku trochę na łyżwach i całkiem sobie radził. Ale na lodzie jest bezpieczniej... A przewracał się często. Jest sprawny fizycznie, w wieku 3,8 lat jeździł już na rowerze bez bocznych kółek, a teraz już pędzi na kołach 20'. Powinno być nieźle, ale i tak waham się, czy ma dostać te rolki na Dzień Dziecka czy nie.
Jak dziś pamiętam, ładnych parę lat temu widziałam nad Maltą spacerującę Niemki z dzieciakiem na rolkach. Chłopczyk był wysoki i bardzo chudy (nie wiem ile mógł mieć lat, nie wiecej niż osiem). Jego wątłe nogi trzesły się jak osika i trudno było uznać, że ta zabawa sprawia mu przyjemność. Obiecałam sobie wtedy, że moje dziecię nie będzie za szybko zmuszane do jazdy na rolkach.
Ale w przeciwnym wypadku mnie zamęczy!
O.R., a córa ma normalne rolki? Czterokółkowe?
Bo Kuba wyśmiał pomysł kupienia 3-kołowych lub takich z przestawnym przedostatnim kółkiem. Mają być rolki takie jak ma tata i tyle. Inne nie są prawdziwe i go nie interesują.
Generalnie nie jest bardzo źle. Młody jeździł w tym roku trochę na łyżwach i całkiem sobie radził. Ale na lodzie jest bezpieczniej... A przewracał się często. Jest sprawny fizycznie, w wieku 3,8 lat jeździł już na rowerze bez bocznych kółek, a teraz już pędzi na kołach 20'. Powinno być nieźle, ale i tak waham się, czy ma dostać te rolki na Dzień Dziecka czy nie.
Jak dziś pamiętam, ładnych parę lat temu widziałam nad Maltą spacerującę Niemki z dzieciakiem na rolkach. Chłopczyk był wysoki i bardzo chudy (nie wiem ile mógł mieć lat, nie wiecej niż osiem). Jego wątłe nogi trzesły się jak osika i trudno było uznać, że ta zabawa sprawia mu przyjemność. Obiecałam sobie wtedy, że moje dziecię nie będzie za szybko zmuszane do jazdy na rolkach.
Ale w przeciwnym wypadku mnie zamęczy!
No cóż... To się nazywa dyktatura!
W sumie nie mam większego wyboru.
Rolki już kupione, komplet ochraniaczy również, kask na razie rowerowy. Dzień Dziecka już za tydzień.
Tylko błagam, jak nas zobaczycie nad Maltą, nie pomyślcie, że rodzicom już kompletnie odwala, żeby takie małe dziecko męczyć na rolkach!
I koniecznie trzymajcie kciuki za Młodego!
W sumie nie mam większego wyboru.
Rolki już kupione, komplet ochraniaczy również, kask na razie rowerowy. Dzień Dziecka już za tydzień.
Tylko błagam, jak nas zobaczycie nad Maltą, nie pomyślcie, że rodzicom już kompletnie odwala, żeby takie małe dziecko męczyć na rolkach!
I koniecznie trzymajcie kciuki za Młodego!