Strona 1 z 1

Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: wt maja 20, 2008 8:38
autor: Maciejjy
Witam wszystkich!

To mój pierwszy post na forum, więc wypada się przedstawić.
Mam na imię Maciej, lat 25 i od dwóch godzin jeżdżę na rolkach. I tyle. :wink:

Dziś po zakupieniu pierwszych w życiu łyżworolek, wybrałem się do pobliskigo lasu na crash testy. Nigdy przedtem nie miałem na nogach butów z kólkami, więc zastanawiałem jak szybko sprawdzę twardość nawierzchni swoją kichawą.
Wbrew obawą poszło całkiem znośnie. Dwie godzinki śmigania po szosie i jazdę do przodu mam jako tako opanowaną.
Gorzej ze skręcaniem, które wykonuję po prostu unosząc trochę przód rolki do góry i kładąc ją później trochę pod innym kątem.
Hamowanie to w ogóle magia, bo nie mam wyposażonych buciorów w hamulce, a hamowanie sposobem "T" nie jest wcale takie proste jak na filmach :)
Miałem ciekawą chwilę kiedy "trochę" zjechałem na bok z szosy. Pewne, złośliwie posadzone drzewo zaczęło zbliżać się do mnie z zawrotną prędkością (około 5 km/h). Właściwie to nie wiedziałem czy zacząć krzyczeć, modlić się, czy śmiać, bo mimo wszystko scena była zabawna. W końcu przykucnąlem i zatrzymałem się chwytając w ręce wszystko co było po drodze (źdźbła, zwierzęta, przejeżdżające samochody itp. :wink: ). Ogólnie nie zaliczyłem tego jako gleby, tylko jako...kontrolowany opad.
Podsumowując, wrażenia z "jazdy" baaaaardzo pozytywne i obyło się bez większych ofiar.. Bo mniejsze były, owszem.
Pewna bardzo złośliwa żaba, postanowiła zasadzić się na mnie niecnie na środku drogi. Niestety nie spoglądałem akurat pod nogi i tym samym przetestowałem mimowoli swoje rolki pod względem jazdy na powierzchni...mazistej. :D
Jutro kolejne stracie!

P.S. Z tych gorszych rzeczy, to niestety rolki obcierają mi trochę duże paluchy u stóp. Mam nadzieję, że się wyrobią (rolki, nie paluchy). bo jak nie to lipa. Będzie trzeba palca ciachnąć.

Pozdrawiam!

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: śr maja 21, 2008 12:47
autor: miko
Witaj, dobrze się Ciebie czyta. Zazdroszczę pobliskiego lasu, przez który prowadzi asfalt.

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: śr maja 21, 2008 5:06
autor: k3rmit
rowniez gratuluje talentu literackiego, ale zaby to ci nie wybacze! ;)

Co do hamowania T to mysle, ze szybko zalapiesz, trzeba tylko nalezc to "lepsza" noge. Ja po 2 sezonach potrafie tak hamowac tylko jedna noga ;)

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pn czerwca 02, 2008 12:17
autor: jeWo
...
pewnie nie było żóltego znaku drogowego 'Uwaga na żaby' ... więc wina ludzi z greenpeace za tą śmierć! :twisted:


keep on!.

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pn czerwca 02, 2008 3:44
autor: Marek
Cza było ja reanimowac albo do jakiegos doktora zabrac :twisted: :twisted: :twisted:

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pn czerwca 02, 2008 3:53
autor: jeWo
no! włożyć słomkę w ... buzie i nadmuchać ją spowrotem :!: :mrgreen:

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pn czerwca 02, 2008 6:52
autor: magnes
albo całować w pyszczek, bo może to była królewna... :P

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: śr lipca 16, 2008 1:53
autor: irczysko
Jak siebie znam to przejechana przeze mnie żaba, po pocałowaniu, okazałaby się królewiczem. W dodatku nadal "mazistym".
Chociaż..., może to i dobrze...

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: śr lipca 16, 2008 5:10
autor: Zyznia
Data ;)

a tak przy okazji. hamowanie T? czy ktos moglby mi jakos zgrabnie przyblizyc ten temat?

pozdrowiam :)

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: śr lipca 16, 2008 7:48
autor: naytec
Zyznia pisze:a tak przy okazji. hamowanie T? czy ktos moglby mi jakos zgrabnie przyblizyc ten temat?
http://www.narolkach.pl/content/view/229/3/ ;)

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pt lipca 18, 2008 12:18
autor: Zyznia
Dzieki bardzo :)

napewno wyprobuje :D

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pt lipca 18, 2008 9:27
autor: Toudi
W hamowaniu T najważniejsze jest, żeby dobrze zacząć.
Dopóki nie opanujesz jazdy na 1 nodze, nic z hamowania nie będzie.

Zacznij od najazdu na jednej nodze. Drugą trzymaj sobie parę cm nad ziemia z tyłu.
Jak już stabilnie jedziesz na 1 nodze, drugą przyłóż do ziemi bokiem, tak jak na tych wszystkich filmach z hamowaniem T. Nie przenoś ciężaru na nogę hamującą. Jedź i lekko dotykaj ziemi hamującą nogą.
Teraz nie powinno Cię obracać a jeśli, to tylko leciutko w stronę hamującej nogi. To może znaczyć, że jest ustawiona nieprostopadle.

Żeby się upewnić, że rzeczywiście nie obciążasz nogi hamującej spróbuj ją w czasie hamowania unosić i opuszczać lekko. Po 2-3 razy aż do całkowitego wyhamowania.


Oczywiście to powyżej to nie jest sposób na nagłe zahamowanie tylko na naukę i ćwiczenie do nauki hamowania. Do prawdziwego hamowania rzeczywiście trzeba obciążyć nogę hamującą ale naucz sie najpierw tak, jak opisałem. W przypadku moich córek, ta metoda nauki zadziałała.
Zresztą umiejętność jazdy na 1 nodze to podstawa dla prawidłowego odepchnięcia, skręcania czy przekładanki.

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pt lipca 18, 2008 9:46
autor: Janusz
Hamowanie T jest praktyczne i skuteczne, a jak Ci się już bardzo spodoba, to przygotuj sobie pieniądze na kolejny komplet kółek - hamowanie T jest pożeraczem bieżnika! Wczoraj miałem okazję podziwiać rezultaty dwutygodniowego bajeranckiego niezmiernie hamowania T jednym, przednim kółkiem (twardość 84A), które nadaje się po tym do wymiany.

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pt lipca 18, 2008 11:24
autor: Toudi
Zgadza się ze zużyciem kółek ale czasami po prostu trzeba zahamować i warto umieć to robić skutecznie i bezpiecznie. No i oczywiście warto starać się zużywać kółka równomiernie.

Ale zgadza się, że w tym kontekście dodatkowy hamulec na końcu płozy jest bardziej praktyczny.

Re: Dzień dobry! Przejechałem żabę.

: pt lipca 18, 2008 4:48
autor: naytec
Ta rolka z przodu powinna być chyba lekko "na zewnętrznej krawędzi" - wtedy nie "znosi" i nie "zakręca". ;)
Toudi pisze:Ale zgadza się, że w tym kontekście dodatkowy hamulec na końcu płozy jest bardziej praktyczny.
I chyba tylko w tym kontekście, bo normalnie to przeszkadza przecież strasznie. ;P Zresztą hamować tym klockiem też trzeba umieć, i on też się zużywa.

I ten... Można jeszcze poślizgiem - skutecznie i efektownie (ewentualny upadek też będzie efektowny ;)). ;P