Zaczęłam jeździć
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
- Marcus2902
- Czterokółkowiec
- Posty: 93
- Rejestracja: pn lipca 10, 2006 11:15
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
- Marta
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 224
- Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:23
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Wczoraj znów jeździłam tylko, że nie mogłam zacząć. Było ciężko i miałam wrażenie, że moje ciało śpi. Nie mogłam pozbierać się z ławki, a każde odbicie przychodziło z trudem. Kilka razy poprawiałam but. A na dodatek ta gżąca się para na ławce. Coś koszmarnego! Ja wszystko rozumiem, że nie ma chaty i że wszyscy to robią, ale u licha dlaczego ja mam coś takiego oglądać. Nie mogliby poszukać sobie jakiś krzaków i tam porządnie się wygrzmocić? Rzuciłam im tylko ostre spojrzenie i potoczyłam się dalej. A tam dalej dzieci śmigały na rolkach. Aż miło poparzeć. Byłam porządnie wkurzona i pomyślałam sobie, k... kupiłam te cholerna rolki, to dlaczego nie miałabym tak jeździć jak te dzieci. Wzięłam się w garść i... to dopiero była przyjemność. Złapałam równowagę lepiej niż za drugim razem i łatwiej mi się skręcało. Nawet próbowałam robić coś co miało przypominać beczkę i dalej choć z miernym skutkiem ćwiczyłam hamowanie. A jak się znudziłam to przeniosłam się na Błonia. Tylko, że taka oferma jak ja to musi ściągnąć rolki (przejście przez tory pokonałam, ale ulica, a potem zjazd to dla mnie za dużo). Podsumowując było super jak się już rozjeździłam.
Znowu rolki
-
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 136
- Rejestracja: pn lipca 10, 2006 8:08
- Moje rolki: Rollerblade Astro 5
- Lokalizacja: Wrocław
z forum zakochani.pl
Siedzieliśmy objęci na ławce w parku, zatopieni w rytmie serc, pochłonięci własnym oddechem, zapomnieni w sobie...
gdy ten akt desperacji zatoczył się na rolkach przez szerokość całej alejki. Rękoma i nogami panicznie szukała równowagi, jakby chciała obłapić nieistniejącego kochanka. Byłem pewien, że ma ochotę się wygrzmocić na naszych oczach, ale zadowoliła się tylko ostrym spojrzeniem i pognała straszyć dalej.
gdy ten akt desperacji zatoczył się na rolkach przez szerokość całej alejki. Rękoma i nogami panicznie szukała równowagi, jakby chciała obłapić nieistniejącego kochanka. Byłem pewien, że ma ochotę się wygrzmocić na naszych oczach, ale zadowoliła się tylko ostrym spojrzeniem i pognała straszyć dalej.
- Marta
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 224
- Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:23
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Re: z forum zakochani.pl
Kłamczuszek To na pewno nie byłeś Ty, bo bym poznała .gilbeert pisze:Siedzieliśmy objęci na ławce w parku...
Nic na to nie poradzę, że takie pary działają na mnie jak czerwona płachta na byka. Uważm, że na miłosne uniesienia właściwym miejscem jest sypialnia, a nie park, a ja nie muszę oglądać ich zmagań z własnymi słabościami
A wracając do moich zmagań z rolkami... To sobie pojeździłam i w piątek i wczoraj. Mało było ludzi, a nie lubię jak nikt mi się nie przygląda więc przeniosłam się nad Wisłę. Przejechałam się od mostu Dębnickiego tak gdzieś za Galerię Kazimierz (przeraził mnie zjazd, jak dla mnie ogromny) i z powrotem. Wracając pokonałam jakoś nieco mniejszy zjazd. Plusy jazdy to, że na tak długiej trasie prawie cały czas odpychałam się na przemian nogami. Wpakowałam się potem na dość stromy podjazd i zaliczyłam glebę podczas zjazdu zakosami. Było miękko, bo wpadłam na trawę. Mam obiekcje co do moich ochraniaczy na nadgarstki. Kończą się tak 2 cm poniżej palców. Gdyby to był beton to bym się poździerała, albo to ja nie umiem upadać.
Ach, przydałby się ktoś kto udzieliłby mi kilku wskazówek.
Znowu rolki
Tęsknię za łyżwami
Tęsknię za łyżwami figurowymi (w szczególności za ząbkami). Jazda na rolkach bawi mnie, ale czuję się cięższa niż na łyżwach, mniej zwrotna, brakuje mi zimnego lodowiska.
Człowiek potrafi pokonać wszelkie przeszkody, jeśli ktoś kto go kocha w to wierzy.
- Marta
- Pięciokółkowiec 84mm
- Posty: 224
- Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:23
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Kraków
Re: Tęsknię za łyżwami
Oj tak, ja czuję się na rolkach jak słoń w składzie porcelany, poza tym o wiele milej upada się na lodzie.juczek pisze:Tęsknię za łyżwami figurowymi (w szczególności za ząbkami). Jazda na rolkach bawi mnie, ale czuję się cięższa niż na łyżwach, mniej zwrotna, brakuje mi zimnego lodowiska.
Jeździłam jak zwykle PJ i Błonia, ale wiatr wprosto w oczy dał mi się we znaki, więc Bulwary (zapędziłam się pod Plazę). Pokonałan ten zjazd, którego tak bałam się wcześniej, a wymiękłam przed kolejnym (taki z zakrętem). Oj nie jest łatwo. Opanowałam schodzenie bokiem i wbieganie na trawę (już się nie wywracam) i w marę zgrabnie zchodzę z trawy. Próbuję hamować, ale mi nie wychodzi. Ale będę ćwiczyć do upadłego, aż się w końcu nauczę.
Znowu rolki
-
- Ścigant 4x110mm
- Posty: 362
- Rejestracja: pt lipca 07, 2006 4:56
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: ze Szczecina
Ja też wole na łyżwach ale niestety łyżwy to najczęściej mniej albo więcej zatłoczone lodowisko a na rolkach jest większe poczucie wolności.Zobaczycie jak jesienią wskoczycie na łyżewki to po rolkach będziecie się czuły jak by Wam ktoś skrzydeł dodał a lód będzie za sliski ale po chwili stwierdzicie,że rolki to jednak dobry trening dla łyżew.
Pozdrowienia
Ja niestety nie wskoczę na łyżwy, bo brak tu lodowiska. Zimą będę jeździć na rolkach, jak wszyscy tutaj. Nawet hokej dla nich to wrotki dwuliniowe z takim zabawnym hamulcem z przodu. Mój mąż do tej pory uznaje tylko te wrotki. Był w drużynie hokejowej. Mamy pamiątkowy kij w domu - taki dziwny, inaczej wygięty, którym wybija się piłeczkę, a nie krążek.
Człowiek potrafi pokonać wszelkie przeszkody, jeśli ktoś kto go kocha w to wierzy.