WARSZAWSKA MASA KRYTYCZNA 25-08-2006
Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave
Regulamin forum
Każdy nowy temat rozpoczynamy od podania nazwy miejscowości w nawiasie, ewentualnie daty, informacji lub zapytania np. [Poznań] 02.04.2007 godz. 10:00 trening na Malcie! lub [Kraków] szukam rolkarzy jeżdżących freestyle slalom.
Każdy nowy temat rozpoczynamy od podania nazwy miejscowości w nawiasie, ewentualnie daty, informacji lub zapytania np. [Poznań] 02.04.2007 godz. 10:00 trening na Malcie! lub [Kraków] szukam rolkarzy jeżdżących freestyle slalom.
- bacha
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 198
- Rejestracja: pn lipca 17, 2006 3:03
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Uka setny post, setna masa to nie przypadek... jutro musisz byćuka pisze:Dzięki za słowa otuchy Nie wiem tylko, co będzie silniejsze: Twoja wiara we mnie, czy moja trzeźwa ocena sytuacji...bacha pisze:
mam nadzieję że jutro o ile pogoda dopisze pojawisz się na placu żelaznej bramy? Sławek mówił że trasa nie będzie długa tak więc dasz radę
- Ariel
- Prześcignął Chuck`a...
- Posty: 1124
- Rejestracja: wt sierpnia 09, 2005 2:56
- Moje rolki: 4x110 Powerslide TripleX C2
- Jeżdżę od: 01 lip 2005
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Fotki wymagają troszkę czasu, ale będą. Cierpliwości!
Słonko już wyszło, więc kto może niech przybywa: http://www.zico-skating.com/forum/viewt ... 2095#12095
Słonko już wyszło, więc kto może niech przybywa: http://www.zico-skating.com/forum/viewt ... 2095#12095
- FullMetal Alchemist
- Posty: 3
- Rejestracja: pt sierpnia 25, 2006 11:58
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
- robal
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 463
- Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
- Jeżdżę od: 01 kwie 1999
- Lokalizacja: Wawa (Praga)
- Kontakt:
/NOT/ Lyzka dziegciu do tej wielkiej beczki miodu
Czesc!
Taaaak, dalej dolewajmy sobie tego miodu: ze frekwencja na spotkaniach spada, bo wakacje, ze na masie malo luda bylo, bo wakacje...
A teraz lyzka dziegciu - prawda jest smutna i przykra: nie ma w grupie wsparcia dla slabszych. Dlugo by o tym pisac... Faktem jest, ze jako grupa okazalismy sie do niczego.
Zostawiliscie na samym poczatku mnie i Uke i nawet sie nie obejrzeliscie, czy jestesmy wszyscy razem. Juz pod Pl. Zamkowym chcialo mnie skasowac paru rowerzystow i jeden blachosmrod. Zaczeliscie mi uciekac, pozniej byl jeszcze jeden chamiasty rowerzysta, ktory mnie potracil i juz tylko hamulce od Waszych rolek bylo widac. Jeszcze chwila mnie kosztowala, bo wydawalo mi sie, ze z tylu Uka mknie, starajac sie dogonic naszych grupowych bonzow i guru. A ja robiac cos w GRUPIE, czekam na tych ostatnich.
Moja samotna walka z brukiem i proby dogonienia reszty tzw. grupy, zakonczyla sie tuz przed Pl. Bankowym, po glebie, ktora omal nie zakonczyla sie rozwaleniem czola
Cale szczescie, ze sobotnia jazda z Arielem byla udana, bo inaczej moja wiara w innych rolkarzy spadlaby pewnie do 0. Uka, zaluj, ze sie odlaczylas - na plecach Ariela dalo sie pokonac wszystkie przeszkody na trasie (gorke okostkowana, krawezniki, przejazdy przez jezdnie itp.).
Raport z masy (a propos tego pseudo-grupowego wyczynu), o ktory prezes mnie prosil, sie pisze. Po wstepnej, telefonicznej relacji, prezes bardzo sie oburzyl postawa czolowki. Albo nalezy wyraznie przy zaproszeniach na spotkanie pisac: 'tylko dla dobrze jezdzacych' zamiast smalic, ze kazdy moze przyjsc, albo wogole wysylac zaproszenia na takie wyprawy na PW tylko dla wybrancow, albo naprawde zaczac pomagac slabszym.
Pozdrawiam,
robal.
Taaaak, dalej dolewajmy sobie tego miodu: ze frekwencja na spotkaniach spada, bo wakacje, ze na masie malo luda bylo, bo wakacje...
A teraz lyzka dziegciu - prawda jest smutna i przykra: nie ma w grupie wsparcia dla slabszych. Dlugo by o tym pisac... Faktem jest, ze jako grupa okazalismy sie do niczego.
Zostawiliscie na samym poczatku mnie i Uke i nawet sie nie obejrzeliscie, czy jestesmy wszyscy razem. Juz pod Pl. Zamkowym chcialo mnie skasowac paru rowerzystow i jeden blachosmrod. Zaczeliscie mi uciekac, pozniej byl jeszcze jeden chamiasty rowerzysta, ktory mnie potracil i juz tylko hamulce od Waszych rolek bylo widac. Jeszcze chwila mnie kosztowala, bo wydawalo mi sie, ze z tylu Uka mknie, starajac sie dogonic naszych grupowych bonzow i guru. A ja robiac cos w GRUPIE, czekam na tych ostatnich.
Moja samotna walka z brukiem i proby dogonienia reszty tzw. grupy, zakonczyla sie tuz przed Pl. Bankowym, po glebie, ktora omal nie zakonczyla sie rozwaleniem czola
Cale szczescie, ze sobotnia jazda z Arielem byla udana, bo inaczej moja wiara w innych rolkarzy spadlaby pewnie do 0. Uka, zaluj, ze sie odlaczylas - na plecach Ariela dalo sie pokonac wszystkie przeszkody na trasie (gorke okostkowana, krawezniki, przejazdy przez jezdnie itp.).
Raport z masy (a propos tego pseudo-grupowego wyczynu), o ktory prezes mnie prosil, sie pisze. Po wstepnej, telefonicznej relacji, prezes bardzo sie oburzyl postawa czolowki. Albo nalezy wyraznie przy zaproszeniach na spotkanie pisac: 'tylko dla dobrze jezdzacych' zamiast smalic, ze kazdy moze przyjsc, albo wogole wysylac zaproszenia na takie wyprawy na PW tylko dla wybrancow, albo naprawde zaczac pomagac slabszym.
Pozdrawiam,
robal.
- grzechu
- Posty: 35
- Rejestracja: czw października 06, 2005 12:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: /NOT/ Lyzka dziegciu do tej wielkiej beczki miodu
Może nie powinienem, bo nie udzielałem się i w sumie prawie nikogo nie znam, ale trochę nie rozumiem.
1) Na Zamkowym przez megafon ogłaszali, że rokarze wyjeżdzają wcześniej i dołączają do MASY już za brukiem.
2) Czekaliśmy na MASĘ pod sądem naprawdę bardzo długo (około parunastu minut) i naprawdę był czas aby dojechać.
3) To nie rolkarze dyktowali tempo na trasie tylko policja.
Wogóle trudno porównywać masę do popołudniowego spotkania grupki znajomych na rokach.
To jest ponad 2000 osób, głównie rowerzystów ciągle niezadowolonych ze zbyt wolnego tempa.
4) Trudno jest dokładnie wyczuć kto podoła na takiej imprezie a kto nie. Wiadomo, że zakłada się, że jak ktoś się wybiera to znaczy, że miał już kiedyś rolki na nogach.
5) Jesli ktoś nie daje rady to w końcu nie jest dzieckiem i chyba jest zdolny podjąć słuszne decyzje.
Muszę dodać, że dzięki temu, że jestem raczej z boku to chyba moje obserwację są w miarę obiektywne.
Mnie też było ciężko jak zaczął deszcz padać i byłem gotowy aby w każdej chwili odpuścić i skorzystać z komunikacji miejskiem. Przypadkowo jednak dałem radę... Nie liczyłem jednak, że ktoś mnie weźmie na barana, albo zaprowadzi do autobusu.
Tak, że luzu trochę i zdrowego rozsądku życzę.
1) Na Zamkowym przez megafon ogłaszali, że rokarze wyjeżdzają wcześniej i dołączają do MASY już za brukiem.
2) Czekaliśmy na MASĘ pod sądem naprawdę bardzo długo (około parunastu minut) i naprawdę był czas aby dojechać.
3) To nie rolkarze dyktowali tempo na trasie tylko policja.
Wogóle trudno porównywać masę do popołudniowego spotkania grupki znajomych na rokach.
To jest ponad 2000 osób, głównie rowerzystów ciągle niezadowolonych ze zbyt wolnego tempa.
4) Trudno jest dokładnie wyczuć kto podoła na takiej imprezie a kto nie. Wiadomo, że zakłada się, że jak ktoś się wybiera to znaczy, że miał już kiedyś rolki na nogach.
5) Jesli ktoś nie daje rady to w końcu nie jest dzieckiem i chyba jest zdolny podjąć słuszne decyzje.
Muszę dodać, że dzięki temu, że jestem raczej z boku to chyba moje obserwację są w miarę obiektywne.
Mnie też było ciężko jak zaczął deszcz padać i byłem gotowy aby w każdej chwili odpuścić i skorzystać z komunikacji miejskiem. Przypadkowo jednak dałem radę... Nie liczyłem jednak, że ktoś mnie weźmie na barana, albo zaprowadzi do autobusu.
Tak, że luzu trochę i zdrowego rozsądku życzę.
Pozdrówka
- robal
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 463
- Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
- Jeżdżę od: 01 kwie 1999
- Lokalizacja: Wawa (Praga)
- Kontakt:
Re: /NOT/ Lyzka dziegciu do tej wielkiej beczki miodu
Wiesz, generalnie zasada w zyciu obowiazuje taka: jesli tworzy sie jakas grupe, to sie ja tworzy i juz. To miedzy innymi oznacza jakies poczucie jednosci i wsparcie dla slabszych. Ja nie mowie o tym, ze nie zaczekali na mnie ludzie, ktorych nie znam, ale o tych, ktorych spotykam pare razy w tygodniu!!!!grzechu pisze:Może nie powinienem, bo nie udzielałem się i w sumie prawie nikogo nie znam, ale trochę nie rozumiem.
[...]
Mnie też było ciężko jak zaczął deszcz padać i byłem gotowy aby w każdej chwili odpuścić i skorzystać z komunikacji miejskiem. Przypadkowo jednak dałem radę... Nie liczyłem jednak, że ktoś mnie weźmie na barana, albo zaprowadzi do autobusu.
Tak, że luzu trochę i zdrowego rozsądku życzę.
Znam temat 'grupa' bardzo dobrze z drugiej strony: rolki sa jedyna w moim zyciu sprawa, w ktorej potrzebuje pomocy, bo nie mam do tego za grosz talentu, mimo ze bardzo to lubie. W kazdej innej dziedzinie, to do mnie ludzie przychodzili po pomoc. I jesli zdarzalo mi sie tworzyc jakas grupe, czy byc jednym z jej czlonkow, to NIGDY nie zdarzylo mi sie zostawic slabszych samym sobie. Albo gra sie w zespole, albo jest sie singlem.
I nie potrzebuje, jak mowisz, zeby ktos mnie nosil na barana, ale czasem potrzebuje pomocnej dloni. A juz na pewno nie przyszloby mi do glowy umawiac sie z kims na wspolne (!!) robienie czegos, po czym olac tych, co nie daja rady.
Pozdrawiam,
robal.
- robal
- Szybszy niż Chuck Norris na 5x80mm
- Posty: 463
- Rejestracja: pt września 23, 2005 12:22
- Jeżdżę od: 01 kwie 1999
- Lokalizacja: Wawa (Praga)
- Kontakt:
Odpowiem tylko za siebie: bo jezdze tez na rowerze i przyszlo mi do glowy, ze moge rownie dobrze pojechac na rolkach, skoro mam dwa powody zawalczyc o to samo.kdg pisze:skoro jesteście świadkami chamstwa ze strony rowerzystów, to jaki jest sens brania udziału w Masie (IMO nazwa bardzo adekwatna)?
Pozdrawiam,
robal.
- bacha
- Pięciokółkowiec 80mm
- Posty: 198
- Rejestracja: pn lipca 17, 2006 3:03
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
kdg pisze:Cześć,
skoro jesteście świadkami chamstwa ze strony rowerzystów, to jaki jest sens brania udziału w Masie (IMO nazwa bardzo adekwatna)?
Pozdrawiam.
Po Twojej wypowiedzi sądzę że nie bardzo wiesz dlaczego jest organizowana masa... to że jeden rowerzysta zachował się nieodpowiednio nie świadczy wcale o reszcie, a to że akurat on w niej brał udział.. wiesz nie sposób sprawdzić na starcie jak kto i jak się zachowuje na drodze (czyt. czy potrafi szanować innych uczestników ruchu), każdy z innych powodów bierze udział w masie, jeden aby zwrócić uwage władz miasta na stan infrastruktury dla rowerzystów i rolkarzy inny tylko po to aby przejachać i powygłupiać się. To że akurat jego głupota jest uciążliwa dla innnych uczestników przejazdu, no cóż jego nie bardzo to interesuje, a przez to że jeden rowerzysta nie potrafi zachować się na trasie nie trzeba od razu rezygnować z przejazdu, bo w ten sposób nie osiągniemy niczego, jedna mała przeszkoda i co od razu się poddać, moim zdaniem kdg nie tędy droga..
- grzechu
- Posty: 35
- Rejestracja: czw października 06, 2005 12:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: /NOT/ Lyzka dziegciu do tej wielkiej beczki miodu
Pewnie jest w tym trochę racji. Chodziło mi o to, że przy minimum uwagi trudno było się zgubić już na samym początku (bardzo długi postój przy sądzie).robal pisze: I nie potrzebuje, jak mowisz, zeby ktos mnie nosil na barana, ale czasem potrzebuje pomocnej dloni. A juz na pewno nie przyszloby mi do glowy umawiac sie z kims na wspolne (!!) robienie czegos, po czym olac tych, co nie daja rady.
Pozdrawiam,
robal.
No i rolkarze naprawdę nie mieli wpływu na przebieg wydarzeń, więc nie bardzo wiem jak można było pomóc tym najsłabszym. No chyba, że solidarnie odłączyć się od przejazdu.
Pozdrawiam
Pozdrówka
- grzechu
- Posty: 35
- Rejestracja: czw października 06, 2005 12:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Naiwny byłby ten, kto liczyłby na przychylność rowerzystów (wszelkie swięte wojny nie tracą w naszym kraju na popularności).kdg pisze:Cześć,
skoro jesteście świadkami chamstwa ze strony rowerzystów, to jaki jest sens brania udziału w Masie (IMO nazwa bardzo adekwatna)?
Pozdrawiam.
Ja sam jeżdżę zamiennie na masy na rowerze i na rolkach. I rolki czesto wybieram właśnei dlatego, że jest poprostu trudniej niż na rowerze. Na rowerze czasem bywa zwyczajnie nudno (bardzo wolne tempo).
Dlatego staram się rozumieć obie strony i nie prowokować lub nie zaogniać nieprzyjemnych sytuacji. Wystarczy mi stersów w pracy...
Pozdrówka
- McGregor
- Czterokółkowiec bez hamulców
- Posty: 131
- Rejestracja: śr lipca 12, 2006 7:25
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa - Zacisze
Słuchajcie - chciałbym zamknąć temat braku solidarności grupowej ze słabszymi bo zaczyna się robić niemiło.
Robal oczywiście miała prawo poczuć się pozostawiona i dobrze że o tym pisze. Jest to cenna uwaga na przyszłość. Miejmy nadzieję że następne trasy WMK nie będą na nas wymuszały przymusowych objazdów ze względu na nawierzchnie nie do przejechania dla rolkarzy.
Robal oczywiście miała prawo poczuć się pozostawiona i dobrze że o tym pisze. Jest to cenna uwaga na przyszłość. Miejmy nadzieję że następne trasy WMK nie będą na nas wymuszały przymusowych objazdów ze względu na nawierzchnie nie do przejechania dla rolkarzy.
#######################
McGregor '73
McGregor '73
- grzechu
- Posty: 35
- Rejestracja: czw października 06, 2005 12:40
- Jeżdżę od: 02 sty 2010
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Myślę, że to nie tak. Nikt tu raczej nie miał złych zamiarów. Forum jest też po to, aby wyjaśnić sobie te trudniejsze kwestie i przedstawić swój punkt widzenia na sporne sprawy, a przez to uniknąć przysłowiowego zagęszczania atmosfery.McGregor pisze:Słuchajcie - chciałbym zamknąć temat braku solidarności grupowej ze słabszymi bo zaczyna się robić niemiło.
Pozdrówka