Tak wiem , w tamtym roku jeden nartorolkarz kończył na jednej rolce - co zresztą nie przeszkodziło mu być jeszcze przede mną. Ja wtedy jechałem na skikach , a i tak jak na to dzisiaj patrzę wykręciłem średnią 20,8 km/h. Nie wiem jak to zrobiłem na tamtym sprzęcie.

Nie wiem dlaczego to kółko się rozpadło. Nigdy na skikach nie złapałem kapcia, a tu taki numer.
A na trasie technicznej jest fajnie, tylko te kamyczki. Może za którymś razem wezmę z domu taką dużą szczotę i trochę pozamiatam.
Ten nieudany start zaostrzył mi apetyt i gdyby okazało się , że w Osiecznicy można startować na nartorolkach, to może bym też pojechał (jeśli z niczym nie będzie kolidować). Słyszałem , że Grzegorz się wybiera .
Moja żona wczoraj pierwszy raz pojechała na rolki. Kupiłem jej Rollerblady na 90 -tkach. Nie byłem przy tym, ale bardzo zadowolona. Podobno śmigają ładnie. Może też się trochę nakręci i może też zacznie jeździć fitnes na maratony, co by mi ułatwiło starty.
A tak wogóle , to gratuluję zaparcia i tych połykanych kilometrów. Tylko pozazdrościć.