łyżwy a rolki

Szybciej, dalej, efektywniej! Porady dla tych, którzy chcą dać z siebie więcej
Faster, longer, more efectively! Place for people who want to be better at inline speed skating

Moderatorzy: MirekCz, null, PeterCave

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » wt marca 17, 2009 9:44

Spotkałem się z opinią, że raczej nie da się być dobrym rolkarzem szybkim bez lat treningu na łyżwach szybkich. Dodał ten ktoś, że w zasadzie nie ma przypadków, w których rolkarzowi szybkiemu udałoby się odnieść wielki sukces na łyżwach (np. R. Schneider całkiem nieźle, ale P. Briand czy Sh. Dobbin plątali się kilka dni temu na w Kanadzie), natomiast jest wielu łyżwiarzy, którzy po przejściu na rolki są bardzo dobrzy.
Nie znam się, ale z tego, co widzę, to się nie zgadzam do końca (np. Chad Hedrick). Ale ciekaw jestem Waszych opinii. Wiem, że temat był wiele razy wałkowany, ale odgrzać chyba nie zawadzi. Wiem też, że obie dyscypliny różnią się i techniką i przygotowaniem, nie o to mi chodzi.
Sam po pierwszym, dopiero co zakończonym, sezonie na łyżwach szybkich widzę, jak wiele błędów technicznych popełniam na rolkach i że bardzo trudno jest nauczyć się precyzyjnego stawiania rolki, głównie na łuku, i prawidłowego toczenia bez doświadczenia na łyżwach. Łyżwy wymagają znacznie więcej precyzji, a każdy błąd jest karany szuraniem po lodzie i spowolnieniem. Moje buty łyżwiarske są miękkie, skórzane i do połowy kostki, a płoza szeroka na 1mm. Na łyżwach niżej się stoi nad podłożem, ale równowagę (mnie przynajmniej) trudniej utrzymać. W rolkach można postawić koła lepiej lub gorzej i się ujedzie na tępą siłę, bo kółka nie wbijają się w asfalt jak długa, stalowa płoza w lód i można ich ustawienie do toczenia na siłę korygować (DP!). Tak mi się wydaje, że w rolkach znacznie trudniej odróżnić dobre, przyspieszające korygowanie toru toczenia/odbicia od takiego wadliwego stawiania/odbicia rolki, które powoduje dodatkowy opór i spowolnienie czy utratę siły, a to przez sporą szerokość kółka (lepsze czucie równowagi) i uślizg kółka na asfalcie. Na łyżwach od razu czuć błąd techniczny, bo szuru-buru lód daje znać jak bardzo się kaleczy...
Tak piszę na potwierdzenie mantry Zico o tym, że technika jest najważniejsza, a nie sprzęt. Spodziewam się, że jak mu sprzedaż siądzie przez takie stwierdzenia, to wyśle mi w paczce gratis swoją skarpetę po tygodniowym treningu.
PS. Spaliłem wszystkie komplety swoich kółek, przesiadam się na drewniane.

Awatar użytkownika
zico
Admin
Posty: 8963
Rejestracja: śr stycznia 28, 2004 8:53
Moje rolki: SR Tarrega
Jeżdżę od: 12 sty 1994
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: łyżwy a rolki

Post autor: zico » wt marca 17, 2009 11:21

W sumie masz słuszne spostrzeżenia. Jak źle ustawisz nogi na łyżwach to polecisz dalej niż widzisz (bynajmniej nie na nożach), rolki wybaczą. Z kolei dobry wrotkarz poradzi sobie z każdą nierównością, a typowy, mono-łyżwiarz może zaliczyć upadek nawet widząc tą nierówność...

Gdyby wrotkarze się przyłożyli tak do swojego treningu jak do trudnego treningu łyżwiarskiego, to wtedy sprawa byłaby jasna - wrotkarz by ciął jak dzika kuna.

I brzuch na udach! :)

PS za kilka godzin będę mieć w ofercie skarpetki Skating Pro :D
Serdecznie pozdrawiam,
Jakub "Zico" Ciesielski
http://www.wrotkarstwo.pl - jazda na rolkach: Twoje pierwsze źródło informacji
http://www.zicoracing.com - sklep z rolkami

witomazur
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 214
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 8:38
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Duszniki Zdroj

Re: łyżwy a rolki

Post autor: witomazur » wt marca 17, 2009 1:11

Janusz pisze:Spotkałem się z opinią, że raczej nie da się być dobrym rolkarzem szybkim bez lat treningu na łyżwach szybkich.
Hmm...dość ekscentryczna opinia tego kogoś.Najlepsi rolkarze na świecie(Mantia,Kolumbijczycy,Włosi)w zdecydowanej większości w życiu nie mieli łyżew na nogach.
Janusz pisze:Dodał ten ktoś, że w zasadzie nie ma przypadków, w których rolkarzowi szybkiemu udałoby się odnieść wielki sukces na łyżwach (np. R. Schneider całkiem nieźle, ale P. Briand czy Sh. Dobbin plątali się kilka dni temu na MŚ w Kanadzie), natomiast jest wielu łyżwiarzy, którzy po przejściu na rolki są bardzo dobrzy.
Hmm...to jeszcze bardziej dziwne.Złote medale IO i tytuły mistrzów świata takich zawodników jak Hedrick, Parra, Sanfratello temu zdecydowanie przeczą.Również młodzież(Koen Vervij,Jan Blokhuisen-mistrzowie świata juniorów na łyżwach) mają w dorobku juniorskie medale M.E I M.Ś na rolkach.Co do wymienionych wyżej S.Dobbin,R.Schnaider to ludzie ci jeżdżą wyczynowo na łyżwach odpowiednio 2 i 3 sezon. Obaj z pewnością za 2-3 lata osiągną wiele w łyżwiarstwie szybkim,bo potencjał mają ogromny.Czy złote medale?Niestety złoty medal jest jeden a chętnych wielu :D Co do P.Brianda to przeszedł on na łyżwy w wieku 28-29 lat.To dość późno...Wyniki jakie osiąga na łyżwach są zdecydowanie gorsze od tych jakie miał na rolkach(6x mistrz świata)Bardzo trudno będzie mu choćby zbliżyć się do tych rezultatów.Ale na poziomie "top 10" chyba da radę.
Co do różnic między łyżwami a rolkami to jest ich bardzo wiele.Wymieniasz tu równowagę.Na rolkach są 4 punkty podporu w lini.Na łyżwach długich dobrze wyprofilowanych(tzw.łuki)-jeden.Ten punkt podporu w zależności od tegoż łuku ma maksymalnie kilka centymetrów długości.W połączeniu z miękkim butem na pewno daje to dyskomfort.
W obu sportach technika jest kluczowa.Porównania nie maja sensu,bo różni je dużo.W łyżwach w związku z większym zaparciem,oporem jaki daje lód większe znaczenie ma siła.Tu też są największe różnice w treningu w/w dyscyplin.Dużym problemem jest też fakt "2 sezonów" w jednym roku.
Witek
Ukończyłem maraton w Łomży:) http://www.uks-orlica.pl
http://www.pzsw.org

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

Re: łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » wt marca 17, 2009 1:36

No tak coś czułem, że takiego prostego przełożenia nie ma. Dzięki Panowie za uwagi.
Janusz pisze:Spotkałem się z opinią, że raczej nie da się być dobrym rolkarzem szybkim bez lat treningu na łyżwach szybkich.
Żeby było ciekawiej to dodam, że ten ktoś na potwierdzenie swojej tezy stwierdził, że Witek Mazur był 20 lat łyżwiarzem i dzięki temu odnosi sukcesy na rolkach. :mrgreen:

witomazur
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 214
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 8:38
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Duszniki Zdroj

Re: łyżwy a rolki

Post autor: witomazur » wt marca 17, 2009 1:50

Janusz pisze:Żeby było ciekawiej to dodam, że ten ktoś na potwierdzenie swojej tezy stwierdził, że Witek Mazur był 20 lat łyżwiarzem i dzięki temu odnosi sukcesy na rolkach.
Heh,chyba nawet wiem czyja to teza :D Jednak to dość duże uproszczenie
Witek
Ukończyłem maraton w Łomży:) http://www.uks-orlica.pl
http://www.pzsw.org

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

Re: łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » śr marca 25, 2009 1:15

No to pociągnę wątek, bo się akurat tak trochę w temacie łyżwy v rolki układa:
Przy dłuższej jeździe na wrotkach czy lyżwach na wprost mniej zmęczy się ten, kto lepiej wykorzystuje efekt kontrolowanego upadania podczas odepchnięcia - bo przecież można to samo odepchnięcie wykonać bez ruchu tułowia w stronę, w którą się upada/odpycha, tzn. nie przesuwać tułowia względem bioder i odepchnąć się tylko dzięki wyprostowaniu nogi. A można wychylić tułów w stronę, w którą się upada, czyli względem bioder przesunąć równolegle do podłoża ramiona nad nogę, którą się stawia, co daje dodatkową energię odepchnięcia korzystając z siły jaką daje nasze "upadające" ciało. Jeżdżąc na łyżwach traciłem (nie przesadzam) dwa razy więcej energii bez bujania, niż z bujaniem, tzn. z dodatkowym, zamierzonym wychyleniem ramion/tułowia w stronę, w którą się odpychałem. Mam nadzieję, że coś da się z tego zrozumieć. Trudność polega na wyczuciu równowagi i takim balansowaniu śrdokiem ciężkości, aby nie wychylić się za daleko i nie upaść. Najefektywniej byłoby tak nauczyć się przesuwania tułowia i upadać w kontrolowany sposób, żeby wrotki, biodra i ramiona przesuwały się pod "brodą", a głowa poruszała się wzdłóż linii prostej (sam jeździłem nad linią oddzielającą tory lub pasy jezdni). Czyli innymi słowy - żeby nie jechać zygzakiem, tylko prosto. Na rolkach cykl odepchnięcia jest krótszy, ale zasada wydaje się podobna, tylko mniej wyraźna niż w łyżwach.
No i mam pytanie: na ile wprowadzenie takiego bujania czy też włączania do odepchnięcia pracy tułowia wpłynęło na Wasze osiągi lub zmniejszenie zmęczenia? Czy ten element techniki wydaje Wam się zasadniczy dla jej poprawy? Czy macie jakieś ciekawe ćwiczenia na owo bujanie się? Wydaje mi się, że im większy rozmiar kółek i im niższy but, tym wyraźniej czuć ten efekt upadania, bo trudniej utrzymać równowagę.
Sory, że męczę temat znowu, ale jeśli na technikę przypada z 90% pędkości/sukcesu, to coś niewiele tu o tym piszemy, nawet czysto intuicyjnie....

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: łyżwy a rolki

Post autor: WFH » śr marca 25, 2009 1:51

Janusz pisze:Spotkałem się z opinią, że raczej nie da się być dobrym rolkarzem szybkim bez lat treningu na łyżwach szybkich. Dodał ten ktoś, że w zasadzie nie ma przypadków, w których rolkarzowi szybkiemu udałoby się odnieść wielki sukces na łyżwach (np. R. Schneider całkiem nieźle, ale P. Briand czy Sh. Dobbin plątali się kilka dni temu na w Kanadzie), natomiast jest wielu łyżwiarzy, którzy po przejściu na rolki są bardzo dobrzy.
Nie znam się, ale z tego, co widzę, to się nie zgadzam do końca (np. Chad Hedrick). Ale ciekaw jestem Waszych opinii. Wiem, że temat był wiele razy wałkowany, ale odgrzać chyba nie zawadzi.
Wiele dopowiadać do tego co napisał Witek nie będę, ale podaj choć jeden przykład zawodnika czy zawodniczki wywodzącej się z łyżew i osiągających tak dobre wyniki na wrotkach jak wrotkarze na łyżwach.
No i też domyślam się czyja to teoria :)

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

Re: łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » czw marca 26, 2009 11:19

WFH pisze:podaj choć jeden przykład zawodnika czy zawodniczki wywodzącej się z łyżew i osiągających tak dobre wyniki na wrotkach jak wrotkarze na łyżwach.
Nie podam :P

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: łyżwy a rolki

Post autor: WFH » czw marca 26, 2009 1:13

Janusz pisze:
WFH pisze:podaj choć jeden przykład zawodnika czy zawodniczki wywodzącej się z łyżew i osiągających tak dobre wyniki na wrotkach jak wrotkarze na łyżwach.
Nie podam :P
I to nie dlatego, że Ci sie nie chce, tylko, że takich przypadków nie ma. :)

Awatar użytkownika
mrv
Szybszy niż Chuck Norris na 5x84mm
Posty: 548
Rejestracja: pn lutego 19, 2007 6:03
Moje rolki: SemiRace 4x100, Cheetah 4x110
Jeżdżę od: 20 gru 2009

Re: łyżwy a rolki

Post autor: mrv » pt marca 27, 2009 1:48

WFH pisze: I to nie dlatego, że Ci sie nie chce, tylko, że takich przypadków nie ma. :)
Może ich nie ma z o wiele bardziej prozaicznego powodu - statusu łyżwiarstwa?
Ale zgodzę się że w USA federacja wrotkarstwa produkuje dobrych łyżwiarzy. Dobrych, bo jest od nich jak na razie jeden lepszy który nie miał do czynienia o ile wiem z rolkami - Shani Davies.
Swego czasu amerykańska federacja popadła w kłopoty przez ten fakt (Rząd chciał dotować federacje z osiągnięciami, nie zważając na źródła osiągnięć).
Wydaje mi się że P. Briand zaczynał na łyżwach i osiagał niezłe wyniki na rolkach.
Zresztą pytanie jest postawione mało precyzyjnie (skala osiągnięć)

kmieto7

Re: łyżwy a rolki

Post autor: kmieto7 » pt marca 27, 2009 8:48

mrv pisze:
Może ich nie ma z o wiele bardziej prozaicznego powodu - statusu łyżwiarstwa?
Ale zgodzę się że w USA federacja wrotkarstwa produkuje dobrych łyżwiarzy. Dobrych, bo jest od nich jak na razie jeden lepszy który nie miał do czynienia o ile wiem z rolkami - Shani Davies.
......Shani Davis był kiedyś short trackowcem :wink:

Awatar użytkownika
WFH
Prześcignął Chuck`a...
Posty: 2994
Rejestracja: pt marca 25, 2005 11:57
Moje rolki: Cavalli
Jeżdżę od: 01 cze 1995
Lokalizacja: STO(L)ICA
Kontakt:

Re: łyżwy a rolki

Post autor: WFH » pt marca 27, 2009 9:27

mrv pisze:
WFH pisze: I to nie dlatego, że Ci sie nie chce, tylko, że takich przypadków nie ma. :)
Może ich nie ma z o wiele bardziej prozaicznego powodu - statusu łyżwiarstwa?
Ale zgodzę się że w USA federacja wrotkarstwa produkuje dobrych łyżwiarzy. Dobrych, bo jest od nich jak na razie jeden lepszy który nie miał do czynienia o ile wiem z rolkami - Shani Davies.
Swego czasu amerykańska federacja popadła w kłopoty przez ten fakt (Rząd chciał dotować federacje z osiągnięciami, nie zważając na źródła osiągnięć).
Wydaje mi się że P. Briand zaczynał na łyżwach i osiagał niezłe wyniki na rolkach.
Zresztą pytanie jest postawione mało precyzyjnie (skala osiągnięć)
Z pewnością status łyżwiarstwa jest jednym z powodów, ale moim zdaniem nie głównym.
Jeśli chodzi o P.Brianda to przez wiele lat był czołowym wrotkarzem świata i dopiero w ostatnich latach spróbował swoich sił na łyżwach.

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

Re: łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » pt marca 27, 2009 1:52

Janusz pisze:No i mam pytanie: na ile wprowadzenie takiego bujania czy też włączania do odepchnięcia pracy tułowia wpłynęło na Wasze osiągi lub zmniejszenie zmęczenia? Czy ten element techniki wydaje Wam się zasadniczy dla jej poprawy? Czy macie jakieś ciekawe ćwiczenia na owo bujanie się? Wydaje mi się, że im większy rozmiar kółek i im niższy but, tym wyraźniej czuć ten efekt upadania, bo trudniej utrzymać równowagę.
Sory, że męczę temat znowu, ale jeśli na technikę przypada z 90% pędkości/sukcesu, to coś niewiele tu o tym piszemy, nawet czysto intuicyjnie....
O technice piszcie, jeśli łaska.

witomazur
Pięciokółkowiec 84mm
Posty: 214
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 8:38
Jeżdżę od: 02 sty 2010
Lokalizacja: Duszniki Zdroj

Re: łyżwy a rolki

Post autor: witomazur » sob marca 28, 2009 9:18

Janusz pisze:
Janusz pisze:No i mam pytanie: na ile wprowadzenie takiego bujania czy też włączania do odepchnięcia pracy tułowia wpłynęło na Wasze osiągi lub zmniejszenie zmęczenia? Czy ten element techniki wydaje Wam się zasadniczy dla jej poprawy? Czy macie jakieś ciekawe ćwiczenia na owo bujanie się? Wydaje mi się, że im większy rozmiar kółek i im niższy but, tym wyraźniej czuć ten efekt upadania, bo trudniej utrzymać równowagę.
Sory, że męczę temat znowu, ale jeśli na technikę przypada z 90% pędkości/sukcesu, to coś niewiele tu o tym piszemy, nawet czysto intuicyjnie....
O technice piszcie, jeśli łaska.
Sprecyzuj o jakie bujanie tułowia Ci chodzi?Generalnie bujanie tułowiem jest grubym błędęm na łyżwach,nieco mniejszym na roklach.Jeśli masz na myśli bujanie środkiem ciężkości....to inna bajka.To jedna z podstaw techniki w/w sportów.Ale środek ciężkości z bujaniem tułowiem ma niewiele wspólnego.Jak już koniecznie musi być bujanie to raczej biodrami,bo tam tenże środek jest umieszczony.
Witek
Ukończyłem maraton w Łomży:) http://www.uks-orlica.pl
http://www.pzsw.org

Awatar użytkownika
Janusz
Redaktor wrotkarstwo.pl
Posty: 598
Rejestracja: czw sierpnia 23, 2007 11:26
Moje rolki: Schaenkel Edge R
Jeżdżę od: 01 lip 2002
Lokalizacja: Warszawa

Re: łyżwy a rolki

Post autor: Janusz » pn marca 30, 2009 9:13

Dzięki Witek.
Zaraz pewnie się skończą "darmowe minuty" i przestaniesz ochoczo i interesująco odpowiadać na pytania, co jest zrozumiałe :wink: , no ale podrążę temat, może się uda:
Co ćwiczyć, żeby bez trenera wyrobić w sobie dobre nawyki? Co jest najważniejsze do wpojenia dla samouka w tym prawidłowym bujaniu biodrami? Czy lepiej płacić za lekcje indywidualne i korygować indywidualne błędy? Tak mi się wydawało, że już coś sam wyczułem, ale mnie zbiłeś z tropu... Ja rozumiem, że to trudno korespondencyjnie wyjaśnić, no ale może są jakieś żelazne zasady, które powinny być powtarzane w głowie przy "każdym" odbiciu? Czy może zapytam generalnie - czy bez trenera można się nauczyć samodzielnie poprawnie jeździć?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Trening, porady / Training, solutions”