Strona 3 z 3
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: pn maja 12, 2008 8:22
autor: krzysztof_plich
miko pisze:
giro czy gyro?
siema, i to giro, i tamto gyro to china shit
nie widziałem tam żadnego modelu dla rolkarzy więc nie ma co się spinać
a koła to mega kałamarnica więc niech nikt tego nie kupuje
chyba że ktoś ma kłopoty ze stawami i lubi kapciowate twardości, jak plastelinki pozdro
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: pn maja 12, 2008 10:21
autor: michał1990
no ja niestety musialem jakos przebolec swoj pierwszys niski bucik;)
Ale juz jest zdecydowanie lepiej:D
A na tyle kółek to trzeba troche kasy miec... niestety jako uczen sbyt duzo jej jeszcze nie posiadam
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: pn maja 12, 2008 10:34
autor: krzysztof_plich
michał1990 pisze:no ja niestety musialem jakos przebolec swoj pierwszys niski bucik;)
Ale juz jest zdecydowanie lepiej:D
trzeba swoje przecierpieć
to jest jak selekcja tylko dla wybranych
michał1990 pisze:
A na tyle kółek to trzeba troche kasy miec... niestety jako uczen sbyt duzo jej jeszcze nie posiadam
ja na swoje pierwsze rolki zbierałem makulaturę na rynku Jeżyckim
później sprzedawałem rzodkiewki i kalafiory u braci Grześkowiaków
ojca nie mam więc cały czas muszę kombinować, pracuje od 12tego roku życia, nigdy nie prosiłem się nikomu o nic, zawsze mogłem kupić wszystko na co miałem ochotę ale z nieba mi nie spadało
jak będziesz dobrze główkował to zawsze coś zaoszczędzisz,
byle nie te koła
pozdro
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: pn maja 12, 2008 10:36
autor: michał1990
no ja teraz tez pracuje ale to az tyle kasy nie ma:)
chociaz zawsze pozostaja buki ktore mnoza kase jak szczescie dopisze
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: pn maja 12, 2008 11:39
autor: grgur
A ja z tematu kółek chciałbym przejść w swym pytaniu na temat łożysk.
Macie jakiś swój sprytny sposób na uniknięcie gruntownego serwisu łożysk po starcie na mokrej nawierzchni ? Póki co po każdych zawodach jechanych po mokrym , rozbieram wszystkie łożyska , a później wiadomo- mycie , suszenie, smarowanie- jednym słowem upierdliwa robota ,ale inaczej się nie da. Kiedyś zwlekałem z tymi czynnosciami o dzień za dlugo i ... kicha . Zablokowało mi ze trzy łożyska , ktorych później mimo mycia-benzyna , nafta itd. nie udalo mi się już ruszyć.
Może powlekanie łożysk z zewnątrz "czymś"-np wazeliną , silikon-sprayem zapobiegnie tym sytuacjom-jeszcze tego nie sprawdzałem...
Re: Pomocne słowo doświadczonych zawodników ;)
: wt maja 13, 2008 10:17
autor: krzysztof_plich
grgur pisze:A ja z tematu kółek chciałbym przejść w swym pytaniu na temat łożysk.
Macie jakiś swój sprytny sposób na uniknięcie gruntownego serwisu łożysk po starcie na mokrej nawierzchni ? Póki co po każdych zawodach jechanych po mokrym , rozbieram wszystkie łożyska , a później wiadomo- mycie , suszenie, smarowanie- jednym słowem upierdliwa robota ,ale inaczej się nie da. Kiedyś zwlekałem z tymi czynnosciami o dzień za dlugo i ... kicha . Zablokowało mi ze trzy łożyska , ktorych później mimo mycia-benzyna , nafta itd. nie udalo mi się już ruszyć.
Może powlekanie łożysk z zewnątrz "czymś"-np wazeliną , silikon-sprayem zapobiegnie tym sytuacjom-jeszcze tego nie sprawdzałem...
siema, są smary na wodę, ale szczerze mówiąc jak bym miał drogie łożyska, odpuścił bym sobie bo w deszczu i tak nie zachowasz normalnego rytmu który masz na co dzień, po prostu wkręcam jakieś stare ale jare łożyska bo po biegu i tak będą do du...
pewien czołowy zawodnik dostał kiedyś jakieś najtańsze łożyska i powiedziano mu że to super wypas wygrał zawody i potem dowiedział sie ze nie była to zasługa tego nowego wypasu
pozdro